Ominęły mnie czasy, gdy Urle były popularną miejscowością uzdrowiskową. Przed laty przybywały tutaj całe tłumy ludzi z Warszawy, by korzystać z dobrodziejstw natury. Magnesem dla turystów były nie tylko okoliczne lasy pełne grzybów, ale – a może przede wszystkim – rzeka Liwiec, która do dziś stanowi główną atrakcję. Nie tylko Urli, ale także wielu innych, okolicznych miejscowości.
Funkcjonował tutaj bardzo popularny ośrodek turystyczny, w okolicy pełno było małych knajpek i barów serwujących takie hity jak frytki, kiełbasa czy inne oczywiste dobra. Potem przyszła zmiana ustroju i znacznie atrakcyjniejszymi kierunkami stały się państwa śródziemnomorskie.
Dziś okoliczne miejscowości odżywają na nowo
Spora zasługa przede wszystkim działkowiczów, którzy chętnie kupują okoliczne ziemie, budując tu swoje domki letniskowe. Jednak powoli rośnie również renoma lokalnych atrakcji i biznesu, który przyciąga zupełnie nowych turystów. Mając do dyspozycji auto lub rower można nad Liwcem spędzić naprawdę fantastyczny tydzień przeplatany atrakcjami jak: Muzeum w Kamieńczyku, Muzeum Gwizdka, cmentarz żydowski w Jadowie, czy po prostu cieszyć się okolicznymi lasami i ciszą, jakie ze sobą niosą. Osoby dysponujące większą ilością czasu i szukających czegoś oryginalnego mogą pojechać do Zwierzyńca Eurostruś, czy Wioski Indiańskiej, a w drodze powrotnej zatrzymać się na lody w Broku.
Niezależnie od tego, na co ostatecznie się zdecydujesz – jedno jest pewne. Po wszystkim człowiek robi się bardzo głodny. A już szczególnie po długiej zabawie w wodzie.
Nadliwie – restauracja blisko Liwca
Woda ma tę cudowną właściwość, że przebywając w niej lub nawet w pobliżu rzeki – człowiek momentalnie robi się głodny. Odrobina pływania, zabawy piłką plażową, a nawet lepienie zamku z piasku i odruchowo rozglądamy się za czymś pysznym do jedzenia. Skorzystać można z okolicznych jadłodajni albo barów i chociaż w dużej mierze są one „okey”, tak zawsze lepiej pójść tam, gdzie jest smacznie, miło i swojsko.
Jednym z takich miejsc jest restauracja Nadliwie, która przypomina mi wszystko, co najlepsze z dzieciństwa – zapachy i smaki. Lokal umiejscowiony jest w pobliżu rzeki i dojazd do niego jest wyjątkowo łatwy, bowiem znajduje się na trasie między Urlami a Strachowem. Na gości czeka przestronny parking i sympatyczne podwórze. Stoliki umiejscowione są zarówno pod zadaszeniem na powietrzu, jak i wewnątrz budynku. Może nic szczególnego, ale wpisuje się w okoliczny, miejscowy klimat przypominając najlepsze, minione lata, ale we współczesnym wydaniu.
Pyszne jedzenie
Kto nie przeżył wakacji bez pysznego, świeżego kompotu owocowego ten nie miał dzieciństwa. A to przecież nieodłączny element każdego wiejskiego (i nie tylko) obiadu! Karta jest obszerna, ale jednocześnie nastawiona raczej na sezonowe jedzenie. Gdy my gościliśmy w tym miejscu, skusiliśmy się na zupę kurkową z wędzonym boczkiem i tymiankiem. Klaudyna na rybę, a ja na sztukę mięsa w sosie myśliwskim oraz kluski śląskie i buraki zasmażane. Jedzenie jest pyszne i nie trzeba być głodnym i po zabawie w wodzie, by je docenić. Obsługa pojawia się przy klientach szybko i równie szybko otrzymujemy zamówiony posiłek.
Obowiązkowy punkt podczas wizyty w okolicy
Liwiec na nowo staje się modny, co rodzi nadzieję na ożywienie całej okolicy. Jestem zwolennikiem kierowania społeczeństwa ku naturalnym atrakcjom takim jak ta. Urle, Kamieńczyk, czy inne okoliczne miejscowości przechodzą obecnie ogromne przeobrażenie z wsi, jaką pamiętamy z pocztówek – na małe, tętniące życiem miasteczka. To już nie są miejscowości, w których trudno o zaopatrzenie, nocleg, czy problem z dojazdem. Dlatego, jeżeli wybierzesz się nad okoliczną wodę i będziesz głodny – Restauracja Nadliwie to pierwsze miejsce, jakie powinno ci przyjść do głowy. Smacznie, tanio i w świetnym miejscu. Czego chcieć więcej?
Nadliwie Restauracja
ul. Bitwy Warszawskiej 114, Strachów k. Urli
Restauracja Nadliwie na Facebooku
Dodaj komentarz