Jeśli miałabym wymienić jedną prostą przekąskę, którą lubią zarówno dzieci, młodzież, jak i dorośli – zdecydowanie powiedziałabym LODY. Jeżdżąc po Polsce, często zatrzymujemy się na mrożone desery. O ile w zwykłych spożywczakach zwykle leży to samo – tak w lokalnych lodziarniach można poszaleć.

Tym razem na tapet wzięliśmy Warszawę. Wybraliśmy wspólnie kilka lodów najlepszych w… sposobie podania. Lista będzie w miarę możliwości aktualizowana.

Najlepsze lody w Warszawie

Najlepsze lody gałkowe

Lody Lodojadacz

ul. Indry Gandhi 17, Warszawa

Tę lodziarnię polecało mi kilku znajomych z Ursynowa, ale zanim się zebrałam i w końcu się tu wybrałam, była już połowa listopada. 😉 Lodojadacz ma zmienną ofertę, ja wzięłam dwa smaki bezpieczne — pistacja, słony karmel i jeden dziwny i niepopularny o smaku… asfaltu. Nie wiem, czy tak smakuje asfalt, ale były świetne — z kawałkami żelek. Ceny kulek uczciwe, porcje spore, smaki raczej z kategorii ulepków. Polecam łasuchom.

Lody IGGA

Parking przed Pałacem Wilanowskim, Warszawa

Pierwszy raz jedliśmy je kilka lat temu w Konstancinie, gdzie były podawane z budki w otoczeniu kilku starych stolików, niezbyt zachęcających do odwiedzin. Musisz wiedzieć, że w Konstancinie jest duża konkurencja. Jest tu mnóstwo przepięknych kawiarni i miejsc, gdzie serwują lody, a mimo to od lat największa kolejka ustawia się właśnie do Iggi.

Jeśli przy okazji naszej wizyty o Lublinie, pozazdrościliście mieszkańcom lodów Bosko – to czas otrzeć łzy. Igga to duże porcje w bardzo przyzwoitych cenach. Mają smaki arbuzowe, świerkowe, marchewkowe, ale i całkiem „zwyczajne” jak truskawka, czy śmietanka. Są aksamitne, intensywne, mocno smakowe i wykonywane są z naturalnych składników. To twój brakujący argument, by odwiedzić Tężnie w Konstancinie, Pałac w Wilanowie, lub Mazowiecki Park Krajobrazowy w obrębie Wesołej, gdzie Igga ma punkty. Niestety – uzależniają!

Lody PasteLove

ul. Porajów 3E, Warszawa

PasteLove odkryliśmy przy opisywaniu najciekawszych miejsc na Białołęce. Zaintrygowała nas niewielka budka typu kiosk, do której ciągnęła kolejka jak za komuny. Nie mogliśmy sobie odmówić stanięcia na szarym końcu. W końcu po blisko 30 minutach zamówiliśmy sobie po dwie kulki.

PasteLove nie dość, że są tanie – to porcje są duże, a lody mają najróżniejsze smaki m.in. o smaku sera lazur. W smaku są idealne – mocno kremowe, wyborne, naturalne. W ciągu wakacji próbowaliśmy lodów w różnych miejscach Warszawy i te jak mało które miejsca, skusiły nas kilkukrotnie. Bardzo polecam, tym bardziej że firma otworzyła swoje lokale w innych częściach Warszawy!

Lody Halina Kryś

ul. Jarosława Dąbrowskiego 71, Warszawa

W Cukierni Halina Kryś oprócz pysznych ciasteczek, można spróbować jednych z lepszych lodów tradycyjnych w Warszawie! Wyczuwalne owoce, aksamitna konsystencja i zapadający w pamięci smak to trzy rzeczy, które sprawiają, że to miejsce kultowe, do którego lubię wracać.

Jednorożec Lody Tradycyjne

ul. Ludwika Narbutta 38, Warszawa

O rety, jak ja uwielbiam nie sieciowe, małe manufaktury. A jeśli jeszcze ich specjalnością są pyszne, lodowe desery – to kocham na zabój.  Lody Jednorożec to naprawdę mały punkcik. W sumie, przechodząc obok łatwo ich nie zauważyć, a jeśli by ci się to zdarzyło – to żałuj! Malutka kawiarnia prócz kawy i różnego rodzaju ciast, oferuje oczywiście własnej produkcji lody. Te podawane są w tradycyjnych wafelkach, a same porcje są słusznej wielkości. Spokojnie można było nasycić się dwoma kulkami. Na samym szczycie zdobione są maleńkim wafelkiem mającym być odniesieniem do rogu jednorożca.

W smaku są zbliżone do Pastelove, a zatem są pyszne. Zbita konsystencja jak masło, która przyjemnie rozpuszcza się na podniebieniu. Smaki są intensywne, śmietanka w nich naprawdę wyczuwalna i mimo iż spróbowaliśmy naprawdę wielu smaków – w żadnym nie trafiliśmy na kryształki lodu czy wodnistość. Jeśli jesteś gdzieś w okolicy to grzechem, by było nie przyjść. Ja uwielbiam tu przychodzić w zimę, kiedy lodów wszędzie brak. 🙂

Lody włoskie Limoni/Ciacho Café – lody gałkowe o niezwykłych smakach

Lody Limoni mają kilka adresów w Warszawie – m.in. na ul. Jarosława Dąbrowskiego 1

Włochy od lat kojarzą mi się z wyśmienitą pizzą, nalewkami, winem, obrzydliwym piwem oraz właśnie – najlepszymi lodami. I nie mówię tu o „lodach włoskich”, a o smaku nie do powtórzenia, który chodzi za mną od dziecka, kiedy pierwszy raz posmakowałam lodów w Weronie.

W Limoni nabyć możesz charakterystyczne ciasta włoskie, ciasto sprzedawane jako mrożony deser, ale przede wszystkim – zakupić rzemieślnicze lody. Często są to smakołyki o najdziwniejszych kombinacjach, z jakimi miałeś do czynienia. Zmieniają się cyklicznie w zależności od pory roku i tak trafić można np. na lody o smaku buraka. My jedliśmy bezę oraz jabłko z miętą. Były pyszne, a i porcje całkiem od serca. Jeśli lody śmietankowe i czekoladowe ci się przejadły – to właśnie trafiłeś do raju.

N’Ice Cream – lody z ciekłego azotu? Mroźźźźźna frajda!

ul. Chmielna 9/5, Warszawa

N’Ice Cream to lodziarnia, wyróżniająca się nieco od pozostałych pozycji. Znajdująca się prawie w sercu Warszawy kawiarenka robi coś, co stosuje się w Warszawie jeszcze dość rzadko: wykorzystuje ciekły azot do produkcji swoich deserów.

Najpierw wybierasz jedną z trzech baz: mleko, jogurt lub mleko sojowe (vege zawsze na propsie). Potem jeden z 36 składników, a na koniec dekoracyjny dodatek. Całość jest efektownie zalewana ciekłym azotem, a więc momentalnie zamrażana i miksowana. W smaku lody z N’Ice Cream przypominają nieco zmrożone owoce albo shake owocowy. Może to zależy, na co trafisz, bo przed tobą mnóstwo możliwości skomponowania własnego smaku!

Wada? Tylko jedna. Jeśli źle dobierzesz składniki – może Ci wyjść średnio zjadliwe coś. Ale kto nie ryzykuje, ten potem nie spija śmietanki je lodów prawda?

Na końcu tęczy

al. Wyzwolenia 15, Warszawa

Co jest na końcu tęczy? Okazuje się, że nie garnek złota, a jedne z lepszych lodów, jakie można zjeść w stolicy! Ta marka ma kilka oddziałów, a my skusiliśmy się na ogromną porcję słodkiego przysmaku przy Placu Zbawiciela.

Lodziarnia wyróżnia się niebanalnymi smakami (w ofercie zdarzają się takie nieoczywistości jak smak ogórkowy, czy pomidor z maliną). Przez to, że składniki są naturalne – można tu trafić na wiele smaków sezonowych. Twórcy tego miejsca przywiązują dużą wagę do jakości składników, dlatego nie powinny cię dziwić odbiegające od marketingowej normy kolory, które są nieco mniej soczyste, za to znacznie bardziej pyszne!

Malinova

al. Niepodległości 130, Warszawa

Malinovej przedstawiać nie trzeba, bo ciągle wygrywa w różnych konkursach smaku na najlepsze lody i z tego względu  nie mogło jej tu zabraknąć! Na lody wybraliśmy się w czasie pandemii, kitrając przysmak w samochodzie i rozkoszując się jego smakiem.

Jeśli lubisz naturalny smak, w przyzwoitej wielkości, z włoskim pierwiastkiem – to wizyta w tym miejscu jest obowiązkowa!

My podczas wizyty skusiliśmy się jeszcze na minibezę i uczciwie powiem, że również była wibitna – słodycz doskonale przełamywała kwaskowatość malin.

Warszawski Lukier Żurawia – czarne lody z węglem aktywnym [ZAMKNIĘTE]

O Warszawskim Lukrze napisaliśmy cały osobny wpis. Spróbujesz tam ciekawych w wyglądzie szejków. W ostatnim czasie okazało się jednak, że Warszawski Lukier otworzył swój drugi oddział na ulicy Żurawiej. A tam – lody! Jako posypki serwowane są m.in. ciasteczka Oreo i popcorn. My wzięliśmy czarne lody z węglem aktywnym, ale ponoć w tej cukierni można także czasem kupić lody… w ptysiu.

Melody – zimne lody w ciepłym gofrze

Melody mają kilka adresów, cały rok są m.in ul. Francuska 48, Warszawa

Jak smakują Melody? Otóż są trochę jak muzyka – albo od razu trafią w twój gust, albo to kompletnie nie twoje rytmy. Tutaj rzadko trafisz na „swój” smak, bo te zmieniają się od razu, gdy tylko zostanie opróżniona rynienka z lodami. Co warte podkreślenia – lodami produkcji własnej. Gofry belgijskie stanowią tylko tło dla reszty naszego deseru.

My zdecydowaliśmy się na Cafe Mocha (które były poprawne) z bitą śmietaną oraz posypką z granatu i polewą z zielonej herbaty. Orzech Włoski (całkiem niezłe) z bitą śmietaną, prażonymi migdałami i polewą czekoladową i sorbet truskawkowy (rewelacyjny!) – oczywiście z bitą śmietaną i polewą truskawkową. Cały deser wygląda smakowicie, a gofry są nie tylko fajnie wypieczone, ale również bardzo smaczne. Ciekawe połączenie ciepłego gofra i zimnych lodów, które staje się kontrargumentem na hasło: „Dzisiaj jest zimno! Nie możesz jeść lodów!”

Filip nie byłby jednak sobą, gdyby nie zdecydował się na dokupienie czegoś jeszcze. Wziął najnowszy hit Melody, czyli… kaczkę.

Ten niepozorny, wcale nie mały – kwaskowaty deserek – jest utworzony z lodów cytrynowych, pianki z marakui i podawany w miseczce przypominającej w kształcie wanienkę. Rewelacja dla fanów sorbetów. Jeśli ktoś cię zapyta, gdzie są ciekawe lody – śmiało możesz odpowiedzieć: Melody, tam serwują naprawdę smaczną kaczkę.

Thai Ice – lody w kształcie róży

ul. Nowy Świat 72, Warszawa

Nasi stali czytelnicy, widząc zdjęcie – zapewne znacząco potakują głową. Rzeczywiście – już raz u nas gościły przy okazji innego wpisu. Tym o Lublinie. Na całe szczęście ktoś zdecydował się wykorzystać ten pomysł i otworzyć podobny biznes w Warszawie.

Czym są zatem Thai Ice? Analogicznie – to lody przygotowywane na oczach klientów, na specjalnej zimnej płycie. Wybiera się jedną z 3 baz (śmietanka, czekolada, zielona herbata), dodatek, który zamierzamy zmieszać np. baton Kinder Bueno i sos np. toffi. Z tego wszystkiego powstaje coś na kształt wielkiego naleśnika, który potem jest zwijany w takie małe różyczki. Jeżeli zazdrościłeś Lublinianom tych lodów – możesz odetchnąć z ulgą. Naszym zdaniem warszawska wersja jest nawet lepsza!

Cafe Crystal – lody o konsystencji płatków śniegu [ZAMKNIĘTE]

Lody o konsystencji śniegu? Tego jeszcze nie próbowałam! Popularny koreański deser bingsu jest zrobiony na bazie mleka i różnych owocowych dodatków. Przy użyciu specjalnej maszyny robi się z tego „kruszony lód”, który naprawdę ma strukturę jak świeżo napadane płatki śniegu. Na lodach dodatkowo jest położona „zwyczajna”, tradycyjna kulka lodów.

Wygląda to całkiem zacnie, a małe porcje są naprawdę duże. Na ulotce Cafe Crystal widniała jeszcze jedna wersja tego deseru i spodziewaliśmy się, że będzie podobnej wielkości, jak ta z powyższego zdjęcia.

Okazało się, że to pucharek na co najmniej trzy bardzo (bardzo, bardzo) głodne osoby! Te małe kuleczki, które widać na zdjęciu to zmrożone kulki mango. Owoce są bardzo wysokiej jakości, ale cały deser jest dość specyficzny i nie każdego zachwyci. Jest zdecydowanie mniej kremowy, ale przy okazji też mniej tłusty. Dla osób odkrywających nowe smaki, które chcą spróbować czegoś oryginalnego, albo po prostu kochają kuchnię koreańską – Cafe Crystal powinno znaleźć się na liście miejsc do odwiedzenia. Można tu spróbować bardziej oryginalnych smaków np. lodów bingsu o smaku zielonej herbaty Matcha.

Ice Dream – sam zrób sobie wymarzone lody – [ZAMKNIĘTE]

al. Jana Pawła II 82 (Arkadia), Warszawa

Jak często wybierasz się na lody i po odebraniu swojej porcji złorzeczysz w myślach, że sam lepiej byś to podał? Albo, że w „zestawie firmowym” jest bita śmietana i posypka, ale akurat dostaniesz nie to, co lubisz albo nie tyle, ile byś oczekiwał? Ja czasem tak mam. Z drugiej strony lubię się wykazać w domu, gdy kupuję całe pudełka i staram się to podać niczym w kawiarni, ale zawsze mi czegoś brakuje. Umówmy się – na jeden deser lodowy nie ma sensu trzymać w domu całego zapasu dodatków.

Jeżeli uważasz, że artykuł wymaga uzupełnienia, bo są jakieś inne ciekawe lodziarnie, o których jakimś cudem nie mieliśmy pojęcia (a są równie fascynujące, jak te wymienione) – koniecznie napisz nam o nich w komentarzu. 🙂

FacebookXPinterestLinkedInEmail