Wyobraź sobie taką sytuację: chcesz odwiedzić muzeum, więc wchodzisz na stronę www, by sprawdzić godziny otwarcia, a tutaj… serwer nie odpowiada. Ki czort? Mają jednak wizytówkę Googla – stwierdzasz, że ryzykujesz i jedziesz w ciemno. Udaje się – brama szeroko otwarta, więc wjeżdżasz do środka.
Bez domeny, bez ogrzewania, bez prądu
Zaskakuje cię widok, który masz przed oczami. Obiekt jest śliczny – dobrze zachowane budynki zbudowane z kamienia łupanego i cegły, równiutko przycięta trawa na całym obszarze, bardzo zielone miejsce, w którym zapewne wiele się dzieje.
Podchodzi do ciebie przesympatyczny ochroniarz, wskazując miejsce, gdzie masz zaparkować. Wysiadasz i kierujesz się do kasy. W głowie na szybko obliczasz, że taki obiekt wyceniłbyś na 20-25 zł za zwiedzanie od osoby. Rozglądasz się, ale… kasy nie ma! Niepewnie pytasz, gdzie możesz opłacić wejście na teren, po czym ochroniarz z rezygnacją mówi:
-Proszę pana, od jakiegoś czasu tutaj prądu nie ma, kasy nie ma jak podłączyć, więc zwiedzanie jest darmowe.
Na szczęście to już przeszłość!
Szczęśliwie, po kilku tygodniach od naszej wizyty dostajemy informację, że sprawy organizacyjno-samorządowe dobiegają końca, bo prąd jak i kasa ponownie są w użyciu.
Muzeum stoi, eksponaty są (i to jakie!) i jest dwóch pracowników. Wspomniany, sympatyczny ochroniarz oraz ogrodnik – pan złota rączka, który dba o teren, naprawia to, co zepsute – a jak trzeba, to w chwili wolnej opowie o eksponatach. Dyrekcja pomimo przejściowych problemów placówki, stara się, aby mimo wszystko zapewnić turystom możliwość zwiedzania. Dlatego, jak masz zwiedzać muzeum – to właśnie teraz. Dni są długie i słoneczne, więc w budynkach widno i można pooglądać fantastyczne samochody a po wszystkim spędzić tutaj odrobinę czasu na świeżym powietrzu.
Co w środku?
Zabytkowa Huta Żelaza w Chlewiskach
Będąc w muzeum, warto przede wszystkim odwiedzić nieczynną Hutę Żelaza. Do II Wojny Światowej pracował tu jedyny w Europie Środkowej ogromny piec opalany węglem drzewnym. Piec w swoim rozkwicie produkował 13 ton surówki na dobę, a rudę potrzebną do produkcji pozyskiwano głównie w rejonie Skłobskiej Góry, skąd dowożono ją kolejką wąskotorową. Niestety dziś piec już nie działa – został wystudzony z pełnym wsadem przez polskich hutników w 1940 roku, aby chronić go przed Niemcami i ich chęcią produkcji stali w tym miejscu. Aby wznowić produkcję, Niemcy musieliby wybudować nowy piec, bo z tym nie da się już nic zrobić. 😉
Zespół piecowy został wybudowany w 1882-1892 przez Francuskie Towarzystwo Metalurgiczne. Obok znajdują się trzy prażarki rudy, warsztat mechaniczny i wieża wyciągowa z windą wodną (tzw. gichtociąg wodny). Zwłaszcza wieża wyciągowa jest ciekawa – wchodząc po schodkach w górę, z tarasu widokowego – możesz podziwiać panoramę całego muzeum w Chlewiskach. Wszystkie maszyny są pełne detali i wzorów. Kiedyś przywiązywało się olbrzymią wagę do szczegółów, tak – wydawałoby się – prozaicznych rzeczy, do których nie każdy przecież miał dostęp.
Wystawa motoryzacyjna samochodów i motorów z dwudziestego wieku
Jeśli byłeś kiedyś w Otrębusach i poczułeś się zrażony – powinieneś przyjechać tutaj. Samochodów jest tutaj zdecydowanie mniej, jednak każdy z nich wygląda, jakby świeżo opuścił fabrykę. Popularne niegdyś maluchy, lanosy, czy polonezy – są poprzecinane stojącymi między nimi Nysami. Do każdego z nich można podejść i nacieszyć wzrok. Obok są tabliczki z wyjaśnieniem, jaki to model. Wśród nich jest między innymi prototyp kultowej Syreny, a także popularne na polskich drogach Żuki, Polonezy, Fiaty, czy Lanos – do którego mam ogromny sentyment. Dla fanów dwóch kółek jest też imponująca kolekcja motocykli produkcji polskiej i zagranicznej.
Część pojazdów przeniesiono tu z ekspozycji motoryzacyjnej warszawskiego Muzeum Techniki.
Kolejne pomieszczenia to m.in. maszyny do szycia, czy maszyny do obróbki metalu. Wśród nich są takie cacka jak wiertarka kolumnowa, która samym swoim rozmiarem robi wrażenie.
Trzymam kciuki za Muzeum w Chlewiskach
Jestem szczerze szczęśliwy, że problemy z jakimi zmagała się placówka — okazały się przejściowe. Dlatego dziś tym bardziej żal nie przyjechać i nie zobaczyć. Muzeum w Chlewiskach to fajne miejsce w sam raz na krótki wypoczynek, postój w drodze do większych miast (np. Szydłowca), czy po prostu dla fanów motoryzacji, którzy na pewno odnajdą tu coś dla siebie.
Muzeum Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego w Chlewiskach
ul. Szkolna 34, Chlewiska
www.nmt.waw.pl
Dodaj komentarz