Strona główna » Góra Zelejowa — najbardziej górski szlak w Górach Świętokrzyskich. Małe „Tatry” dla każdego!
Skała wapienna w rezerwacie Góra Zalejowa, porośnięta mchem.

Góra Zelejowa — najbardziej górski szlak w Górach Świętokrzyskich. Małe „Tatry” dla każdego!

Przeglądając materiały na kolejne wycieczki, natrafiłam na jakąś broszurkę z IT, która Górę Zelejową opisywała jako... Świętokrzyską Orlą Perć. Jak coś ma taki PR — to albo jest ubogim krewnym, albo jest naprawdę fajne. Zaintrygowało mnie to na tyle, że praktycznie od razu chciałam to sprawdzić!

Gdyby jeszcze kilka lat temu ktoś powiedział mi, abym jechała sobie w Góry Świętokrzyskie — spotkałby się u mnie z kompletnym niezrozumieniem. No może nie wywróciłabym oczami, ale w moim mniemaniu góry zaczynały się tam, gdzie kończył się najwyższy szczyt województwa świętokrzyskiego (czyli Łysica). Reszta była dla mnie po prostu piękną panoramą, zapisaną gdzieś w pamięci widokówką. Ja w górach potrzebowałam się zziajać, spocić, poczuć zmęczenie drążących mięśni i satysfakcję, że po długim marszu UDAŁO mi się dotrzeć na szczyt.

Zaczęłam zwiedzać Świętokrzyskie, bo skończyłam zwiedzać Mazowsze, ale szybko zaczęłam tu wracać, bo czuję się tu niezobowiązująco. Wiadomo, że zaawansowany piechur przejdzie Góry Świętokrzyskie raz-dwa, ale poradzi tu sobie tak samo dobrze ktoś bez kondycji, kto ma problem z kolanami albo ten, co to marudzi na długie wspinaczki. Możesz tu zabrać dziecko, a nawet starszą osobę — po prostu będą szli dłużej. Nie polecam co prawda chodzenia w japonkach na żadnym pagórkowatym szlaku, ale Świętokrzyskie wiele wybacza. Dobre trampki, czy adidasy — dadzą radę na większości szlaków (pomijam takie z dużym błotem). Można tu przyjechać o 14 i dalej iść na szczyt i spokojnie dać sobie radę z powrotem przed zmierzchem. A ja niestety nie zawsze mogę pozwolić sobie na tydzień laby, aby wybrać się gdzieś dalej i wychodzić na szlak wczesnym rankiem.

Na dodatek na niekorzyść wysokich gór przemawia to, że często nawet krótkie szlaki potrzebują rozeznania i jakiegoś przemyślanego planu. Niektórzy potrafią się zmęczyć jeszcze przed zaczęciem wchodzenia na górę — samą pieszą wycieczką do podnóża góry. A brzydka pogoda potrafi uziemić w schronisku (chyba że odwiedzasz tego bloga, hehe).

Jest jednak coś, za to kocham Tatry i co trudno znaleźć w niższych szczytach. Na wysokiej górze pełno jest urokliwych, drobnych skałek, ciekawej roślinności, zjawiskowych widoków podczas wędrówki szczytem grani. I słuchaj, nie uwierzysz, ale zmierzam do tego, że znalazłam takie miejsce w Świętokrzyskim! Jest idealne, magiczne, a wędrówka na Łysicę może się przy nim schować (z całym szacunkiem do wszystkich zalet tego szczytu). Nie ukrywam, że nie zmęczysz się tu aż tak bardzo, ale dla niektórych to akurat też może być zaleta. Przejdziesz dosłownie kawałek na górę i poczujesz się jak w tatrzańskich albo pienińskich szlakach. Co to za miejsce?

Grań Góry Zalejowej pokryta trawą z nielicznie występującymi skałkami.

Drobne skałki na szczycie grani Góry Zelejowej porastające roślinami kserotermicznymi.

Góra Zelejowa!

Góra Zelejowa była w Chęcinach od „zawsze”. A dokładniej powstała jakieś 380 milionów lat temu, w okresie dewonu — ze szczątków organizmów morskich. Luźny osad z dna wapiennego w wyniku przeróżnych procesów, stwardniał. Powstała wapienna skała nadal jednak łatwo ulega rozpuszczeniu i sprzyja powstawaniu pustek krasowych. Woda spływająca po wapieniach — wykorzystuje każdą szczelinę, rozmywając żyłki kalcytowe, które łatwiej się rozpuszczają. W rezultacie rzeźba grani na Górze Zelejowej, z licznymi wżerami na wapieniach — jest uznawana za najciekawszy przykład krasu powierzchniowego na terenie Gór Świętokrzyskich. Innymi słowy — jest tu pełno ładnych bruzdek na skałach, dzięki czemu przybrały niecodziennych, oryginalnych kształtów.

W najwyższym miejscu Góra Zelejowa ma 372 m n. p. m. i jest przy tym najdłuższą, naturalną granią wapienną w Górach Świętokrzyskich. Miejscem magicznym, totalnie innym w wyglądzie od pozostałych w tym rejonie, jakby przypadkowo umieszczonym akurat w świętokrzyskim. Poznali ją jednak nieliczni, ponieważ prócz tego, że jest rezerwatem — do 2021 roku była naturalnie i gęsto zarośnięta, a spacer przypominał przedzieranie się przez chaszcze w dżungli. Teraz gmina wytyczyła tam oficjalny szlak geoturystyczny o długości około 1.5 km, postawiła tablice informacyjne z wiatą turystyczną i dba o to, by dało się swobodnie przejść wąziutką granią. Władze zadbały też o połączenie ścieżki ze szlakiem czerwonym. Daje to w sumie 22 km wędrówki od rynku w Chęcinach, przez Górę Zelejową i Jaskinię Raj. My zatrzymaliśmy się od strony ulicy Zelejowej i jej łączenia z ulicą Zamkową. Jest tu wytyczony bardzo mały parking dla samochodów i nieco większy dla rowerów.

Wystarczy iść chwilę ulicą Zamkową, aż trafisz na tablice informacyjne prowadzące na szczyt. Wraca się tą samą drogą. Tu podpowiem, że szlak od tej strony jest bardziej przyjazny, bo im bliżej Chęcin tym więcej rośnie tam kolczastych krzaczków.

Rezerwat został tu utworzony w 1954 roku i obejmuje powierzchnię 67 ha. Znajduje się w granicach Chęcińsko-Kieleckiego Parku Krajobrazowego na obszarze Światowej Sieci Geoparków UNESCO. Wcześniej w tym miejscu istniały kamieniołomy. Pierwszy znajdziesz zaraz na początku szlaku.

Grań Góry Zelejowej z ukazanymi skałami porośniętymi mchem i roślinami kserotermicznymi, tuż przy szczycie liściaste drzewa.

Kamieniołom Stokówka i różanka zelejowska

Na zboczach Góry Zelejowej już w XVI wieku ludzie wydobywali „marmur” zwany różanką zelejowską. Marmur w cudzysłowie, bo z punktu geologicznego prawdziwym marmurem jednak nie jest, ale kto by się tam przejmował. Wygląda jak marmur, więc nazwano go marmurem chęcińskim. Przed wiekami stanowił on dobrą konkurencję dla popularnych marmurów włoskich, bo można go było pięknie spolerować. Na dodatek ma niezwykły kolor — biały i różowy grubokrystaliczny kalcyt zabarwiony jest wiśniowym tlenkiem żelaza (hematytem), zielonym i niebieskim zafarbem (od minerałów miedzi). Tworzy charakterystyczny różany wzór, stąd jego nazwa. Urokliwa skała powstała za sprawą gorących wód geotermalnych, które pod ciśnieniem krystalizowały w tutejszych skałach wapiennych jakieś 325 mln lat temu. Kalcyt wymieszał się tu z ołowiem i miedzią.

Wydobycie różanki zelejowskiej nie było takie proste i wymagało specjalnej metody wydobycia. W skale robiło się tzw. szparę, czyli długie i wąskie wyrobisko. Aby oddzielić delikatną różankę ze środka litej skały — wkładano w wykuty otwór drewniany klin. Następnie polewano go wodą, aby spęczniał i oderwał blok z materiałem od reszty skały.

Uzyskany marmur wykorzystywano w miejscach o wyjątkowym znaczeniu, głównie w obiektach kultu. Trafił na ołtarz do Karczówki w Kielcach, do Pałacu Biskupów Krakowskich, ale także do katedry wawelskiej, gdzie stwierdzono najstarsze wyroby z tego surowca. Odnalazło się też kilka bardziej skomplikowanych rzeźb, mimo trudności z obróbką tego materiału.

Kamieniołom Stokówka w Górze Zelejowej, z widocznymi miedzianymi zafarbami.

Fragment Kamieniołomu Stokówka w Górze Zelejowej, z widoczną szparą.

Na dole róże na górze rojnik

Wiesz, często wybierając się do rezerwatu, możesz przeczytać, że rośnie tam jakaś unikalna roślina. Czasem jednak jestem na tyle ślepa, że chyba musiałabym chodzić z jakimś botanikiem, aby mi ją wskazał palcem! Na Górze Zelejowej zachwyciłam się florą. Nie trzeba nigdzie schodzić ze szlaku — roślinki rosną bezpośrednio na skałkach, po których wchodzisz.

Pełno tu roślinności typowo naskalnej z rodziny gruboszowatych, przystosowanych do silnego słońca i niewielkiego dostępu wody (rozchodnik ostry i wielki, rojownik pospolity), rośnie tu zawilec wielkokwiatowy, posłonek pospolity, aster gawędka, chaber nadreński, czy ciemiężyk białokwiatowy. Na tym ostatnim żyje sobie zagrożony chrząszcz podolski. Wokół szlaku, na zboczach rosną wiśnie, róże i śliwa tarnina. Nieco dalej nie brakuje wyższych drzew, ale na szczęście nie zasłaniają one widoku na okolicę. Można stąd popatrzeć z innej perspektywy na zamek chęciński, Górę Miedziankę i trochę mniej ciekawy widok na obwodnicę Kielc.

Skała z ukazanym zielono-czerwonym rojnikiem.

Widoczne ze szczytu Góry Zelejowej - Góry Świętokrzyskie. Widok ze szczytu Góry Zelejowej na świętokrzyską autostradę i otaczające ją Góry Świętokrzyskie.

Szczyt Kamieniołomu Stokówka z widokiem na oddalone Góry Świętokrzyskie i tabliczkę turystyczną.

Widok z Kamieniołomu Stokówka na Górze Zelejowej na okoliczne pola i pobliskie miasto.

Widoczny z grani Góry Zelejowej Zamek Chęciński na wzniesieniu., z miastem Chęciny u podnóża góry.

Całość robi piorunujące wrażenie i opad szczęki do kolan. Jest to świetna trasa, na którą można zabrać dzieci (chyba jednak nie muszę wspominać, że już te drepczące, bez wózków!). Z przyjemnością będą mogły poudawać kozice, czy inne tam świstaki. Alpiniści mogą wspinać się w wyznaczonych miejscach kamieniołomów, bez możliwości instalacji nowych punktów asekuracyjnych. Zdobywcy szczytów ucieszą się, bo wzniesienie należy do Korony Gór Świętokrzyskich. Niezależnie od tego, jaki powód cię tu przysłał, czeka cię wspaniała wycieczka. Warto ją połączyć ze zwiedzaniem Chęcin, czy Jaskini Raj albo potraktować jako główną atrakcję dnia.

Klaudyna Turczyńska

Nie może usiedzieć w miejscu, każdy weekend spędzałaby w trasie. Pasjonatka fotografii. Lubi odpoczywać na wsi, ale kocha miasto. Łatwo odnajduje się w każdej roli i nie potrafi spędzać czasu bezczynnie. Czasem można ja spotkać, jak pilotuje z dzieckiem samolot i bazgra kredą po chodnikach, malując kotki. Nie żyje bez kawy.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?