Czasem słyszy się głosy, że w Polsce podczas wojen wszystko, co cenniejsze rozkradli, więc nawet jak są jakieś pałace, zamki, czy dwory to bez własnego wyposażenia, z na nowo zaaranżowaną przestrzenią. Będąc ostatnio na wycieczce w województwie lubelskim – odwiedziliśmy fantastyczne miejsce, które klimatem równa się (albo nawet przewyższa) jeden z najważniejszych zabytków Warszawy – Pałac w Wilanowie.
Powiem szczerze, że to już kolejny raz, kiedy ten region mnie zachwycił. Jeśli planujesz wypoczynek w okolicach Lublina – bardzo polecam ci wycieczkę do Kozłówki.
Muzeum Zamoyskich w Kozłówce
Pałac w Kozłówce – Ogród
Przed Pałacem w Kozłówce rozciąga się piękny, odrestaurowany ogród. Pierwotnie został zaprojektowany przez Franciszka Szaniora, który odpowiadał za najokazalsze ogrody Warszawy m.in. Park Skaryszewski. Po wojnie, pracownicy muzeum zrobili sobie z tego terenu ogródki działkowe, ale na szczęście odtworzono pierwotny stan rzeczy. Dziś to ogromny teren, gdzie można zachłysnąć się urokiem roztaczanym przez okazałą rezydencję. W cieniu starych drzew znalazło się nawet miejsce na mały plac zabaw.
Na soczyście zielonych trawnikach wiją się minilabirynty z bukszpanów, tuż obok Pałacu znajduje się nieduży, ale intensywnie wypełniający nozdrza słodkim zapachem ogród różany, przywołujący na myśl baśń Piękna i Bestia.
Na tyłach ciągnie się klimatyczny teren spacerowy. Fontanna, trele ptaków, zielone pnącza i słońce górujące nad tym wszystkim – jednym słowem: sielanka. Takie prawdziwie bajkowe miejsce z klimatem starych baśni. Nie wchodząc do środka, łatwo wciągnąć się w dyskusję nad wyższością i pięknem tego pałacu z innymi rozsianymi po Polsce.
Pałac w Kozłówce – wnętrza
Pałac w Kozłówce został wzniesiony między 1735 a 1742 rokiem. Od 1799 roku jego losy są splecione z rodziną Zamoyskich, kiedy to miejsce wykupił Aleksander Zamoyski. Przez wiele kolejnych lat jednak – rezydencja w Kozłówce nie miała dużego znaczenia. Dopiero gdy przypadła w udziale Konstantynemu Zamoyskiemu i jego żonie Anieli Potockiej, w ramach prezentu ślubnego – zaczęły się dla niej złote czasy.
Hrabia postanowił zrobić tu sobie rezydencję na wzór Wersalu. Znacząco ją rozbudował, na ściany trafiło bardzo wiele kopii najznamienitszych obrazów z różnych epok, które przedstawiały między innymi przodków Hrabiego Konstantego. Wypełniają one praktycznie każdy skrawek ścian, zgodnie z ówczesną modą.
Szczególnie ceni się tutaj Zofię z Czartoryskich, która urodziła dziesięcioro (!) dzieci i dzięki której rodzina Zamoyskich przetrwała. W hallu znajduje się olbrzymie drzewo genealogiczne, w którym nie brakuje także nowych członków rodziny.
Współczesne zdjęcia można spotkać też w niektórych pomieszczeniach. Nie powinno to szokować. Zamoyscy wiele lat walczyli o odszkodowanie od państwa polskiego za utratę Kozłówki. W 2009 roku udało zawrzeć się ugodę, na mocy której Zamoyscy wywalczyli od państwa 17 mln złotych oraz prawo do… spędzenia dwóch miesięcy w roku w pomieszczeniach prywatnych Pałacu. Ponoć korzystają z tego przywileju regularnie. To fascynujące, tym bardziej że cały Pałac w Kozłówce wygląda jakby tylko na chwilę, ktoś go opuścił. Ostatni raz takie uczucie miałem w Wielkiej Brytanii, gdy dowiedziałem się, że królowa normalnie korzysta z Zamku Windsor, poza wizytami turystów.
Oglądanie wnętrz Pałacu w Kozłówce odbywa się w towarzystwie przewodnika. Z uwagi na ograniczoną liczbę wpuszczanych turystów – na zwiedzanie należy stawić się wcześniej albo dokonać rezerwacji online. Niech to cię jednak nie zraża – naprawdę warto wykupić bilety na wszystkie wystawy.
W powozowni zobaczyć możesz bryczki i karety, a we wnętrzach Pałacu w Kozłówce praktycznie w stu procentach oryginalne wnętrza. Nawet zasłony i lambrekiny są autentyczne. Możesz tu obserwować przedmioty użytku codziennego, oryginalne wykończenia kominków, piece kaflowe, które w każdym pomieszczeniu mają inne wzory i podłogę wykonaną z białego i czarnego dębu. Ciekawostką jest, że czarny dąb uzyskuje się przez moczenie desek w specjalnym roztworze przez około… sto lat. Coś wspaniałego.
Przepych, ale i kunszt wykonania nawet najmniejszych detali w Pałacu w Kozłówce zachwyca i zapiera dech w piersiach. Konstanty Zamoyski lubował się w nowinkach – posiadał m.in. pierwowzór lodówki (gdzie niską temperaturę utrzymywał lód z rzeki), czy pianolę (czyli coś na kształt pianina, które grało samo). Taka bogata wystawa ma oczywiście swoje ograniczenia – nie wolno niczego dotknąć, ale także nie można nawet na chwilę zejść ze specjalnego, czerwonego dywanu. Jeśli to zrobisz – uaktywnia się alarm, za którego wzbudzenie dostaniesz upomnienie od obsługi. Nic dziwnego – przy takiej ilości zwiedzających, oryginalne posadzki szybko zostałyby wytarte przez buty turystów.
Rodzina Zamojskich po wojnie, na stałe wyemigrowała do Kanady. Najmłodsze pokolenie praktycznie nie zna języka polskiego. Jednak należą im się duże słowa uznania, że tej rodzinie udało się skutecznie ochronić Pałac, jak i dobytek przed skutkami drugiej wojny światowej. Dzięki Jadwidze Zamoyskiej, która potrafiła dogadać się z Niemcami i Armią Czerwoną – jedyne co z niego nie ocalało, to właśnie artefakty… wywiezione do Warszawy, w celu ich uratowania. Kto jednak przewidywał wtedy Powstanie Warszawskie?
Galeria Sztuki Socrealizmu
W Pałacu w Kozłówce oprócz wystaw związanych z Zamoyskimi – warto odwiedzić Galerię Sztuki Socrealizmu. To niewielka wystawa, na której znajduje się wiele propagandowych pomników, plakatów i fragmentów kronik filmowych z okresu PRL-u. Zwiedzaniu towarzyszy świetnie zrealizowana oprawa akustyczna.
Na słodką przekąskę do Lubartowa
Po odwiedzeniu Pałacu w Kozłówce, na którego zwiedzanie (lekko licząc) musisz przeznaczyć co najmniej 2 godziny – warto podjechać autem do położonego kilka kilometrów dalej Lubartowa. W miasteczku niedaleko rynku znajduje się Cukiernia Marii Siej. Cukiernia powstała w 1980 roku, a makowiec i tradycyjne lody zostały wpisane do rejestru wyrobów tradycyjnych. Sami skusiliśmy się na zimny deser, gdzie oprócz zwykłych smaków można kupić lody np. o smaku marchewki.
Województwo lubelskie nieodmiennie mnie zachwyca. Jestem nim oczarowany i z niecierpliwością planuje kolejne wycieczki w te regiony. Jeśli masz co do polecenia – podziel się tym proszę w komentarzach. Na pewno w ciągu kilku miesięcy tu jeszcze wrócę!
Muzeum Zamoyskich w Kozłówce
Kozłówka 3
www.muzeumzamoyskich.pl
Cukiernia Siej
ul. Aleksandra Szulca 1, Lubartów
Cukiernia Siej na Facebooku
Dodaj komentarz