Zawsze, kiedy słońce jest wysoko na niebie, a na skórze czuć rozgrzewające promienie – ciągnie mnie do ruchu. Najlepiej wypoczywa mi się w lesie – przestrzenie, widoki, ptaki latające nisko nad polanami… Wiesz, buzuje we mnie to cudowne uczucie zachowane z dzieciństwa – z wakacji u babci, gdzie spędzało się czas sielsko i swojsko wpadając tylko na obiad, zajadając na tarasie gorąca szarlotkę i pijąc zimny kompot niczym oranżadę.
W naturze jest coś magicznego i tajemniczego. Pamiętam, kiedy jako dzieciak – siedząc gdzieś rankiem w ambonie – obserwowałam wychodzące na polanę jelenie. Miałam tam spędzić 10 minut, a ponad dwie godziny siedziałam w tej małej chatce leśników, bojąc się, że je spłoszę. Choć znajdowały się kilkadziesiąt metrów ode mnie – wydawały mi się piękne, a ja czułam dreszcz ekscytacji i poczucia wdzięczności od losu, że mogę na nie patrzeć.
Idąc na spacer, zawsze gdzieś tam w głębi duszy tli się nadzieja na spotkanie z leśnymi gospodarzami. Ptaki, czy wiewiórki są przeurocze – uwielbiam je obserwować, czy kiedy do mnie podchodzą, licząc na coś smacznego – ale na większe zwierzęta nie ma co liczyć. Duże szczęście się ma, gdy zobaczy się sarnę przebiegającą w odległości 100 metrów od nas. A i to z rzadka.
Niestety, leśne zwierzątka są płochliwe i nawet jeśli zachowujemy się naprawdę cicho – to przecież czują nasz zapach i wolą się nie zbliżać. Alternatywą pozostają zawsze różnego rodzaju muzea, w których możemy oglądać smutne, wypchane zwierzęta – takie jak Muzeum Łowiectwa w warszawskich Łazienkach. Mimo że lubię to miejsce, to te zastygłe w ruchu zwierzęta mają jakąś pustkę i powodują uczucie niepokoju, zwłaszcza u małych dzieci. Jednak na szczęście są w Polsce miejsca, gdzie możesz zrealizować marzenie i stanąć z nimi w oko, w oko. My w tym celu pojechaliśmy w okolice Garwolina.
Okolice Garwolina Atrakcje
Zagroda Dzikich Zwierząt w Cyganówce
Zagroda Dzikich Zwierząt w Cyganówce to prywatna inicjatywa Krzysztofa Musińskiego. Pan Krzysztof jest leśniczym i od 20 lat pomaga zwierzętom zranionym, chorym, ale w zależności od potrzeb – czasem łapane są tu też zdrowe osobniki np. w celu rozmnożenia. W zagrodzie trzymane są zwierzęta zarówno łagodne, jak i bardziej bojaźliwe.
Zagroda Dzikich zwierząt w Cyganówce jest prowadzona za zgodą Nadleśnictwa i Ministerstwa Środowiska, ale właściciel zajmuje się wszystkim praktycznie sam i za prywatne pieniądze. Jest to naprawdę sporej wielkości szpital polowy dla zwierząt, który wymaga wielkiej pracy i samozaparcia. Odgrodzona od drogi zagroda została podzielona na kilka części. Osobno trzymane są dziki, gdzie indziej jelenie. W głębi są poustawiane paśniki dla zwierząt. Zwiedzanie odbywa się przez siatkę, przez którą doskonale wszystko widać. Obok jest duży parking i rozstawione są tablice informacyjne na temat poszczególnych zwierząt.
Dziki
W pierwszej z przestronnych zagród żyją sobie dziki. To jedne z liczniejszych ssaków leśnych – uwielbiają lasy mieszane, mokradła i bagna, gdzie tarzają się w ochronie przed pasożytami i uporczywymi owadami. Przez masowe wycinki lasów – dziki coraz częściej spotkać można na ulicach miast. W zasadzie nie ma tygodnia, by nie usłyszeć, że znowu włóczą się gdzieś przy miejskich drogach. Nic dziwnego – te szalenie inteligentne istoty doskonale wiedzą, że w mieście właściwie nie trzeba się starać o pożywienie. Mnóstwo odpadków zostawionych przy śmietnikach, cebulki kwiatów sadzone na wiosnę w miejskich rabatach, czy nawet dokarmianie przez ludzi, którzy do nich nie strzelają – są dla nich rajem.
W Cyganówce na te wspaniałe ssaki można spojrzeć z naprawdę bliska, nie bojąc się, że zostanie się przez nie zaatakowanym. Gdy sami byliśmy w tym miejscu – dzików była całkiem spora grupka. Duże lochy i średnie przelatki ryły sobie gwizdami w błocku, wydając najróżniejsze dźwięki. Bardzo przyjemnie było ich posłuchać, kiedy się ze sobą porozumiewały – właściwie nie było słychać charakterystycznego chrumkania, a jedynie miłe świsty i gwizdy.
Te dzikie świnki potrafią zwietrzyć człowieka z 500 m, a że ludzi tu wiele – z ciekawością podchodziły do płota i przyglądały się z zainteresowaniem, co też turyści dla nich przynieśli. Ponoć najbardziej na świecie kochają żołędzie i nasiona buka i zapewne z takiego przysmaku będą naprawdę zadowolone i wdzięczne. Nie ma sensu dokarmiać tych zwierzaków na siłę innymi odpadkami, jeśli chcemy pomóc – na płotku znajdują się skrzynki na datki. Szkoda by było, gdyby przez źle zbilansowaną dietę – tutejsze zwierzaki się pochorowały.
Jelenie, Daniele i inne kopytne
Nie ma się co oszukiwać – prosiaki pozostały w cieniu swoich bardziej dostojnych kolegów z lasu – jeleni, saren i danieli. Te – często z wielkimi porożami – dumnie chodziły po swojej części polany i gdy tylko ktokolwiek zbliżył się do ogrodzenia – od razu podbiegały – licząc na jakiś smakołyk. To naprawdę rzadka okazja móc zobaczyć jelenie z bliska… żywe. Nawet będąc na wycieczce w zoo, trudno doświadczyć takiego szczęścia, bo zwykle te płochliwe kopytne kryją się gdzieś daleko po drugiej stronie wybiegu, by choć na chwilę odetchnąć od zwiedzających. Tutaj zwierzęta potrafią przeciskać pysk do oczka siatki, byleby tylko zasłużyć na odrobinę zainteresowania.
Poroże jeleni jest zrzucane w regularnych cyklach i wyrasta w ciągu zaledwie 4 miesięcy, choć dopiero po około 3 miesiącach całkowicie kostnieje. W czasie rykowiska, kiedy jelenie walczą o samice – często dochodzi do jego uszkodzenia lub złamania. Na dodatek jest ono pewnym ciężarem, dlatego w czasie pokoju samce pozbywają się poroża. W pierwszej kolejności tracą je starsze byki, później młodsze samce. Zrzucone poroże nazywa się zrzutem. Dla niektórych ciekawostką może być, że poroże to nie jest to samo co rogi. 😉
Rogi u większości zwierząt nie są wymienialne, są puste w środku i nie rozgałęziają się.
Od lutego do prawie końca czerwca możemy w lasach natknąć się na zrzucone poroże. Istnieją całe grupy osób, które zajmują się tym zawodowo, przekształcając później zdobyte „trofea” na różne ozdoby.
Będąc w Cyganówce, w napływie euforii łatwo zapomnieć, że zwierzęta po drugiej stronie są dzikie i potrafią stać się nieobliczalne. Ze swoich tylko sobie znanych powodów potrafią momentalnie zmienić swoje zachowanie i np. kopytami wierzgnąć z niczego w błocie tak, że ochlapią wszystkich zwiedzających błotem od góry do dołu. 😉 Wybierając się tutaj – pamiętaj, żeby wrzucić datek do puszki. Przy tylu odwiedzających niech każdy wrzuci po 5 zł, a zbierze się z tego niezła sumka, która pomoże poprawić los tych zwierząt. Pan Krzysztof organizuje też odpłatne warsztaty edukacyjne.
Leśna ścieżka przyrodniczo-kulturowa w Hucie Garwolińskiej
Gdy już nacieszysz oczy leśnymi zwierzętami – rusz samochodem kawałek dalej. Nie duży! Raptem kilka kilometrów stąd znajduje się fantastyczna ścieżka edukacyjna po lesie. Kurde no, nie oszukujmy się – co można napisać odkrywczego o lesie? Jeśli jest tak szczególny, jak ten tutaj – to można! Troszkę ponad trzy kilometrowa ścieżka przyrodniczo-kulturowa w Hucie Garwolińskiej to dotychczas jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza ścieżka edukacyjna w lesie, jaką miałam okazję oglądać. Trasą powinni zainteresować się nie tylko amatorzy pieszych wycieczek, ale także biegacze oraz rowerzyści.
Spacer edukacyjny
Ścieżka przyrodniczo-kulturowa to całkiem szeroka, brukowana ścieżka biegnąca w głąb lasu. Przez całą drogę co kilkanaście metrów porozstawiane są tablice i punkty informacyjne z ciekawostkami. Są one absolutnie ciekawe – to nie tylko suche fakty o drzewie, czy runie leśnym, ale także ciekawostki dotyczące samego zawodu leśnika, czy też roli myśliwego w ekosystemie leśnym. Zobaczymy m.in. lizawki, drzewka zabezpieczone przed zwierzętami, tabliczki przy drzewach z opisami gatunku, ambonę, paśniki, jeziorko z mostkiem widokowym, ślady żerowania bobrów, a nawet przekrój gleby!
To, co opisuję to jedynie niewielki wycinek – ta ścieżka to masa ciekawostek i informacji o rzeczach wykorzystywanych w pracy leśnika, myśliwego i żyjących tu zwierzętach. Przy obiektach znajdują się wyczerpujące opisy i jest to świetna okazja na edukacyjny spacer z dzieckiem. Po odwiedzeniu Zagrody Dzikich Zwierząt w Cyganówce, aż żal byłoby tu nie przyjść, aby kontynuować temat, jak pomaga się zwierzętom leśnym np. w okresie zimy.
Rozumiem jednak, że niekoniecznie musisz tam iść, by się czegoś uczyć. Wszak weekend jest od relaksu, prawda? Trzy kilometry spaceru przed tobą to także zjawiskowe widoki na zbiorniki wodne, las, polany, rzeczkę o przejrzystym dnie… spacerując tam – możesz odnieść wrażenie, jakbyś przenosił się w geograficznej przestrzeni. Co chwila lądujesz w innej strefie ekosystemu!
Plac zabaw z wydzielonym miejscem na biwak
Gdy zaś już dotrzesz do punktu wyjścia – spokojnie możesz urządzić sobie biwak. Parking i jego plac zabaw są doskonale wyposażone – od toalet, przez stoły pod zadaszeniem i na tablicach informacyjnych kończąc.
Można rozpalić ognisko i w oczekiwaniu aż kiełbaska odpowiednio się przysmaży – możesz obejrzeć przekroje najpopularniejszych polskich drzew – na przekroju mrowiska kończąc. Dzieciaki mogą zmierzyć się w skoku w dal, pobawić się na siłowni plenerowej, pohuśtać się i zagrać na leśnych cymbałach.
To obowiązkowy kierunek dla osób, które pragną spędzić dzień na łonie natury na Mazowszu
Do wakacji jeszcze daleko, ale przed nami wiosna pełna słońca, kwiatów i przyjemnego letniego ciepełka. To idealna pora do spacerowania po tych bagiennych terenach, kiedy jeszcze nie wszystkie owady się wybudziły i nie będą uprzykrzały ci życia. 😉 To również doskonałe miejsce na rodzinny piknik, z dużą dawką edukacji i uroczej przestrzeni. Nie będziesz żałować!
Zagroda Dzikich Zwierząt w Cyganówce
Droga Krajowa nr 803 prowadząca z Garwolina do Wilgi
Warsztaty – krzysztof.musinski@warszawa.lasy.gov.pl
Leśna ścieżka przyrodniczo-kulturowa w Hucie Garwolińskiej
Początek ścieżki ul. Dębowa 9, Huta Garwolińska
Wpis powstał we współpracy z Samorządem Województwa Mazowieckiego w ramach cyklu #FajneMazowsze.
Dodaj komentarz