Kocham was ludzie, za to, że bierzecie udział w życiu tego bloga. Ostatni weekend mieliśmy spędzić bez dziecka i zastanawialiśmy się, w jaki region warto pojechać, aby intensywnie go wykorzystać. Spomiędzy dwóch województw (lubelskiego i łódzkiego), zdecydowaliście, że wolicie nas wysłać na lubelskie.
Muszę ci powiedzieć, że to była bardzo dobra decyzja (chociaż w kierunku Łodzi też mi się marzy pojechać, ale spokojnie nadrobimy!), bo w ciągu dwóch dni zebraliśmy co najmniej kilka fajnych atrakcji. Na pewno w ciągu kolejnych dwóch tygodni będziemy o nich pisać. 🙂
Dzisiaj propozycja dla osób, które mają dosyć miasta, a chcą pooddychać świeżym powietrzem i wykorzystać ostatnie ciepłe promienie słońca do cna. Około 50 km od Lublina i 190 km od Warszawy znajdują się trzy fantastyczne ścieżki w Lasach Parczewskich, które warto odwiedzić. Coś dla tych, którzy uwielbiają klimaty Puszczy Kampinoskiej i Puszczy Kozienickiej, ale tamtejsze szlaki im się nieco znudziły.
Lasy Parczewskie
Ścieżka przyrodnicza „Bobrówka”
Kierując się samochodem na ścieżkę przyrodniczą „Bobrówka” – nie spodziewałam się, że tutejsza trasa, tak mnie zachwyci. Województwo lubelskie i mazowieckie jest do siebie podobne pod względem ukształtowania terenu i nie miałam wielkich oczekiwań – do bądź co bądź – lasu. A jednak!
Ścieżka przyrodnicza Bobrówka powstała w atrakcyjnym turystycznie miejscu, przy meandrach rzeki Bobrówki, w pobliżu dawnej trasy Jagiellonów. Dawno, dawno temu – trakt królewski łączył tu Kraków, Lublin i Wilno.
Jeśli podobnie jak ja jesteś fanem wszelkich mostków, to jest właśnie wprost wymarzona trasa do spacerowania. Ostatnim razem w takim stopniu zachwyciła mnie trasa „Królewskie Źródła” i muszę z przyjemnością powiedzieć, że ta tutaj jest równie fajna, albo nawet lepsza. To głównie ze względu na fakt, że prawie nie było na niej ludzi! Nie wiem, czy to przez zbliżającą się jesień, która konsekwentnie powoli koloruje już drzewa w odcienie żółci – czy po prostu jest tu tak zawsze. Byliśmy tu w sobotę, w środku dnia i nie było tu nikogo, z wyjątkiem pary młodej, która robiła sobie zdjęcia ślubne. Nie oszukujmy się – jak ktoś decyduje się uwiecznić taką sesję, w takim właśnie miejscu – to serio musi być tu czarująco. 😉
Co mnie jeszcze bardziej zaskoczyło to to, że para młoda zorganizowała tu sobie… wesele. Po ślubie w Ikea – mało który ślub mnie szokuje, ale serio jestem pełna uznania dla pary młodej, bo okazuje się, że dziś można jeszcze zorganizować ślub tanio, oryginalnie i gdzie przy tym wszystkim – goście wyglądają na wyluzowanych i zadowolonych. Z oczywistych względów nie robiłam zdjęć wiat, które znajdują się przed samym wejściem na ścieżkę, ale musisz wiedzieć, że spokojnie można tu sobie zorganizować ognisko, albo wziąć ze sobą inne przekąski i urzędować tu od rana do wieczora. Na miejscu jest łazienka i bezpłatny parking.
90% trasy prowadzi przez mostki nad bagiennym terenem. Na trasie jest wyznaczonych kilka punktów widokowych w postaci platform. Lasek jest monitorowany, więc nie ma obaw, że prędko ktoś go zniszczy, a dodatkowym plusem jest perfekcyjne oznaczenie całego szlaku. Nie ma opcji, aby się tu zgubić. Po drodze raczej nie ma co liczyć na wypoczynek w postaci ławeczek. Czeka cię tu intensywny spacer przez około 1.5 do 2 godzin, w zależności od tempa, w jakim będziesz się poruszał. Myślę, że spokojnie można tu wjechać także wózkiem.
Las tutaj jest bardzo gęsty. Korony drzew zasłaniają niebo i nawet w ciągu dnia wydaje się, że jest ciemno. Ilość tlenu, jaką wytwarzają, jest niesamowita – do tego stopnia, że dzień później – po powrocie do domu przez zmianę klimatu zaczęły nas boleć głowy. Tutaj naprawdę możesz odetchnąć pełną piersią i poczuć przypływ nowej energii. Spacer umilać ci będzie trele ptaków, po drodze spotkać też można inne zwierzęta. My spotkaliśmy wiewióry i zaskrońca, który bezszelestnie na nasz widok zaczął zwijać się ze ścieżki.
Ścieżka edukacyjna „Jezioro Obradowskie”
Drugą ścieżką, którą chciałam ci przedstawić – jest ścieżka edukacyjna „Jezioro Obradowskie”. Jeśli miałabym porównać trasę do ścieżki Bobrówka, to ta wypada nieco bladziej, bo jest krótsza (ma około 700 metrów), ale aby do niej dotrzeć, trzeba kawałek podrałować na piechotę. Mówiąc kawałek, mam na myśli około 1.5-2 km. Na trasie wyłożony jest asfalt i panuje dość spory ruch, ale jest on przeznaczony jedynie dla mieszkańców i leśników, bo przed wjazdem chroni wielki znak z zakazem wjazdu. Niektórzy turyści poruszali się za pomocą rowerów, hulajnogi albo rolek. My przeszliśmy na piechotę i też nie było źle.
Przed wejściem na ścieżkę znajduje się wiata, gdzie można chwilę odpocząć. Jeśli masz siłę i energię do spacerowania, to zalecam ci przejście wszystkich ścieżek z tego wpisu. Ścieżka edukacyjna Jezioro Obradowskie jest doskonale oświetlona przez słońce. Drzewa są tu niziutkie i trochę łyse, przez wzgląd na bagniste podłoże. Wokół pachnie jagodziną, można też spotkać liczne żuki o błyszczących granatowych pancerzach.
Podobnie jak poprzednio – tu również spacerujemy mostkami. Niemalowane na ciemny brązowy kolor i spłowiałe przez warunki atmosferyczne – deski pięknie harmonizują z otoczeniem. Jest tu naprawdę ładnie i choćbym nie wiem, co tu napisała, zdjęcia tego nie oddadzą. Ścieżka kończy się pomostem z widokiem na lustro Jeziora Obradowskiego oczywiście. 🙂
W zależności od pory, o której będziesz tu spacerował – możesz liczyć, na spotkanie z żurawiem, bocianem czarnym i innym ptactwem wodnym. Ścieżka jest dostosowana do wózków, a jej przejście zajmuje około 30 minut.
Ścieżka przyrodnicza „Czarny Las”
Ostatnią ścieżką, którą chcę ci pokazać – zwiedzaliśmy przy okazji odwiedzin Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego, kiedy zaczynało się już ściemniać. Początek trasy nie jest dobrze oznakowany i tak naprawdę przez kilkanaście dobrych metrów – nie do końca wiedzieliśmy, czy podążamy w dobrym kierunku. Zgubić się jednak trudno – trasa leci prosto, aż dociera w końcu do drewnianej wiaty, gdzie wielki napis nie pozostawia złudzeń. 😉
Ścieżka przyrodnicza Czarny Las liczy sobie 1,9 km, ale jej najciekawszy odcinek znajduje się przy drewnianych pomostach, które zajmują niecałe 600 m. Tak czy siak – warto tu podejść, bo na środku mostków znajduje się wiata widokowa, z której wyłania się widok na bagna, gdzie ujrzeć możesz częściowo martwy las. Jako że pora była już późna – zwierzęta powoli wychodziły na żer, a wszystkie rośliny aż trzęsły się od ich ruchu. Wrócić trzeba tą samą drogą.
Lasy Parczewskie – dla fanów mostków
Wiem, że wśród osób czytających bloga jest wiele osób, które wprost uwielbiają mostki. Te w okolicy Lasów Parczewskich są bardzo malownicze, położone w pięknym otoczeniu starych, zielonych drzew. Polecam nie tylko wiosną i latem. Te miejsca mają wiele uroku niezależnie od pory roku!
Lubelskie i Mazowieckie podobne w ukształtowaniu?! Wawa płasko, Kazik, Nałęczów mocno pagórkowato, a Roztocze, to „płaskowyż” 😉
Świetny wpis i piękne zdjęcia. Już pokazałam córce, wybierzemy się niebawem. Pozdrawiam
Dzięki! Koniecznie daj znać jak już zobaczycie i podziel się wrażeniami! Miłej wyprawy!
Byliśmy na „Bobrówce” 🙂 mąż też się skusił 🙂 Ścieżka cudna, widoki piękne, cisza i spokój, nieliczni odwiedzający. Naprawdę warto tam pojechać. My na pewno jeszcze nie raz to zrobimy 🙂
I bardzo dziękuję za bloga. Jest moją głowną inspiracją do wybierania kolejnych miejsc, jakie chcemy odwiedzić 🙂
Zapraszamy również do czarnego lasu w Milanowie 🙂
http://www.czaswlas.pl/obiekty/czarny-las-1471
Również bardzo urokliwe i ciche miejsce 🙂
Nie mogę wstawić własnych zdjęć bo są ogranczenia w ich wielkości ale gwarantuje że nie będą Państwo żałowali 🙂
Tak! Mamy tą ścieżkę w planach, ale kiedy opisywaliśmy te miejsca, akurat trwała tam wycinka i nie można było przejść. Na pewno nadrobimy. 🙂
Próbowałam w słoneczny weekend dotrzeć do Ścieżki edukacyjnej „Jezioro Obradowskie” i ubolewaniem stwierdzam, że na całej długości trasy z Parczewa brak jest jakiejkolwiek informacji, znaku drogowego. Cóż z tego, że jest parking, przy którym brak ukierunkowania dla turysty, ile kilometrów do tej ścieżki pieszo, w którym kierunku, ile czasu na dojście. Osoby indywidualne i grupy wycieczkowe, które chcą skorzystać z atrakcji tak ładnie opisanej, przedstawionej na stronie internetowej w realu nie mają szans jej zobaczenia, gdyż na ogół ograniczone są jakimś czasem. Szkoda
Niby fajnie ale niestety mozna napotkac pijana okoliczna mlodziez na parkingu z altanka przed startem sciezki. Litosci o 10 rano byc naprutym…?.. żal, dno i wstyd. Serio tacy ludzie moga zepsuc klimat kazdego miejsca.
To nie wada miejsca acz lokalnej młodzieży. Miałeś jednak pecha, bo my nie mieliśmy takich przygód 🙂