Powodów była cała masa: a to w poniedziałki nieczynne, a to była gigantyczna kolejka, a to wyrzuciło nas gdzieś na inny koniec Polski, a jeszcze innym razem kalendarz był wyjątkowo napięty i zwyczajnie nie było na to czasu. Kiedy zatem tylko trafiła nam się luka, jednogłośnie stwierdziliśmy, że pójść tutaj nawet nie tyle trzeba, ile zwyczajnie wypada.
Centrum Nauki Kopernik to miejsce-ikona
Pamiętam jak w latach 90. pod Pałacem Kultury i Nauki mieliśmy lunapark. Dzisiaj możemy się śmiać, że #gimbyniepamietajo, ale w tamtych czasach było to COŚ. Karuzele, wahadła, „pralki”, samochodziki i cała masa atrakcji skutecznie przyciągała warszawiaków pomimo średniego wyglądu i jakości tych urządzeń. Gdy Cricoland zniknął, na wiele lat w stolicy zapadła głucha cisza. Ciężko było o jakiekolwiek inne rozrywki niż kino, zoo lub teatr. Dużym uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że tak było przez cały czas. Wszak rynek pustki nie lubi i po jakimś czasie zaczęły się pojawiać drobniejsze atrakcje jak wystawy, kręgielnie, bilardy czy także dla najmłodszych (popularne kulki). Niestety dla wszystkich (szczególnie dla dzieci), utarło się, że w Warszawie nic nie ma i basta.
Gdy zatem wraz z odnawianymi bulwarami rósł pokaźnych rozmiarów budynek, nie dziwić powinno, że zainteresowali się nim wszyscy. Takie miejsce było zwyczajnie potrzebne. Centrum Nauki Kopernik stało się ikoną na długo, przed jego otwarciem.
Nauka i rozrywka witają!
Budynek Centrum Nauki Kopernik przyciąga wzrok z daleka. Zaskakuje formą, designem oraz powierzchnią użytkową. Tak naprawdę jest w nim znacznie więcej atrakcji, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Przed samym wejściem do budynku czeka nas darmowy park doświadczeń oraz ogród na dachu, który spokojnie może konkurować z tymi z BUW-u.
Sercem instytucji jest oczywiście masa atrakcji zlokalizowana wewnątrz. Centrum Nauki Kopernik to dwa piętra po brzegi wypełnione interaktywnymi eksponatami, które dosłownie czekają na swoich gości. Jeżeli kiedykolwiek byłeś w Energetycznym Centrum Nauki w Kielcach, Hydropolis we Wrocławiu lub licznych parkach odkrywców na Śląsku – to doskonale wiesz, o czym mówię, tyle tylko, że tutaj wszystko jest przygotowane na znacznie większą skalę. Całość podzielona została na strefy tematyczne – światło, prąd, powietrze i w każdej z tych stref najmłodsi mogą przeprowadzać doświadczenia, ucząc się przy okazji, czemu tak się dzieje. To fantastyczna sprawa, bo autorzy wystawy pokazują, że nauka, fizyka i chemia mogą być ciekawe, fascynujące i zwyczajnie przydatne w życiu.
Centrum Nauki Kopernik – na czym polega zwiedzanie?
Centrum Nauki Kopernik to nie jest typowe muzeum, gdzie nie możesz niczego dotknąć. Tutaj wręcz powinno się wszystkiego dotykać! Obok każdego z eksponatów znajduje się krótki opis, co należy i w jakiej kolejności nacisnąć, czy zrobić, aby zainicjować doświadczenie. Dzieciaki oczywiście są zachwycone i pytają:
-Tato, ale jak to możliwe?!
I wtedy ty czytasz to, co zostało dopisane na kartce, jak to się dzieje. 😉 No, chyba że jesteś taki mądry, że wszystko wiesz i umiesz sam wytłumaczyć. Wtedy szacun.
Prawda jest taka, że typowy zwiedzający wielu rzeczy sam się nauczy. Owszem, można obejść wystawę – „tylko” naciskając kolejne guziczki i biegając od eksponatu do eksponatu. Tylko że trochę nie o to w tym chodzi. Po kilku godzinach chodzenia po budynku – w końcu będziesz miał dosyć. Po prostu mózg nie przyjmie już więcej informacji. My spędziliśmy w środku około 4 godzin i 30 minut i zobaczyliśmy około 80% wystawy.
Centrum Nauki Kopernik – przykładowe eksponaty
Jeżeli spodziewasz się, że skwituję całość słowami: „i to wszystko” to jesteś w grubym błędzie. Oprócz wystawy powszechnie dostępnej dla ludzi w każdym wieku – nie brak tu również laboratoriów dla majsterkowiczów, czy laboratorii chemicznych dla dzieci od 9 roku życia. Bardzo wiele z eksponatów jest nastawionych na siłę mięśni, dzięki czemu maluchy mogą rozładować swoją niespożytą energię. Dla najmłodszych (do 5 roku życia, w cenie biletu) w Centrum Nauki Kopernik znajduje się galeria BZZZ, gdzie również mogą się wykazać i czegoś nauczyć. Do tego miejsca lepiej mieć chociaż bluzkę na przebranie, bo bardzo łatwo się zamoczyć, a wtedy zwiedzanie reszty wystawy może być trochę trudne.
Ewidentnie widać, że cześć eksponatów jest stworzona pod zajęcia grupowe, co na pewno integruje klasy. Część z wystaw jest czasowa, więc spokojnie możesz tu przychodzić co roku i zobaczyć kompletnie nowe rzeczy. My zobaczyliśmy bardzo dużo, a i tak nie jestem w stanie pokazać ci wszystkiego w tekście. Może jednak próbka zdjęć wystarczy, abyś wiedział czego się spodziewać?
No tak… ale w Centrum Nauki Kopernik są kolejki
Przyznam się, że długo odkładałem wizytę w Centrum Nauki Kopernik przez legendy o gigantycznych kolejkach. Zresztą co tam legendy – sam kilka razy takie widziałem. Razem z Klaudyną i Lilką byliśmy tu w sobotę, więc teoretycznie tłum powinien być spory. Owszem – było dużo ludzi, ale eksponatów jest tak wiele, że przy żadnym nie czekałem na swoją kolej dłużej niż 3 minuty. Tak naprawdę, często w ogóle trafiało nam się, że nie było akurat nikogo. Widocznie okres wakacji i przerw świątecznych jest tutaj kluczowy. „Normalnie” aż takich tłumów nie ma.
Bilety można zarezerwować z wyprzedzeniem przez stronę internetową. Polecam to rozwiązanie i wszędzie, gdzie to możliwe sam z niego korzystam. Znacznie oszczędza to mój czas, którego i tak mam mało. Na miejscu dostępne są szatnie albo skrytki, gdzie możesz zostawić np. torbę.
Nie tylko dla maluchów
Bardzo obawiałem się, że cała wystawa poświęcona jest dla dzieci maksymalnie w wieku 10 lat. Na szczęście CNK ma też cały dział dla młodzieży w wieku 14 lat, w którym poruszane są tematy interesujące każdego w wieku dojrzewania. Mowa tutaj o seksie, własnej tożsamości, subkulturach. Tutaj także można zapoznać się z rozwojem fizycznym, zagrać w grę „Prawda czy Fałsz”, a także zobaczyć co dzieje się z ciałem podczas stresu, czy wysiłku.
Dla dorosłych w wybrane dni są organizowane wieczory, gdzie można zwiedzać wystawę bez towarzystwa wrzasków i pisków. Mimo wszystko uważam, że CNK jest ciekawym miejscem skierowanym głównie do dzieci i młodzieży. Dorośli będą się dobrze bawić, ale znacznie lepiej odnajdą się tu rodzice, którzy przyprowadzą tu swoje dzieci – tłumacząc im zawiłości fizyki, niż pary na randce.
Centrum Nauki Kopernik świetnie uzupełnia ofertę dla dzieci w Warszawie
Nie da się ukryć, że w ogromnej metropolii, jaką jest Warszawa, brak takiego miejsca był aż nadto odczuwalny. Cieszę się, że CNK wbiło się przebojem i mogę tylko wierzyć, że za nim pójdą kolejne inicjatywy. Zupełnie nie dziwią długie kolejki do kas, czy całe wycieczki szkolne. Tak naprawdę – to cała edukacja szkolna właśnie tak powinna wyglądać. Uczyć poprzez zabawę, eksperymenty i fascynację. Dzieci wychodzą stąd dosłownie zarażone inicjatywą i motywacją! Centrum Nauki Kopernik to miejsce, do którego warto wracać na każdym etapie nauki i konieczne do odwiedzenia przy zwiedzaniu stolicy.
Niestety nie udało nam się zobaczyć jeszcze Planetarium (nie mieliśmy siły, a następny pokaz zaczynał się dopiero za dwie godziny), ale na pewno to niebawem nadrobimy. A ty byłeś już w CNK, czy dopiero planujesz? 🙂
Centrum Nauki Kopernik
ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 20, Warszawa
www.kopernik.org.pl
Dodaj komentarz