Ok, przyznaję bez bicia. Nie wierzyłem we Wrocław. Byłem tam raz przejazdem i w dodatku na parę godzin. Miasto akurat szykowało się na Euro, przez co całe było rozkopane, pozasłaniane płachtami i wydało mi się najzwyczajniej w świecie brzydkie. Jakby tego było mało – jedyna galeria handlowa, na jaką trafiłem – nawet za skorzystanie z toalety kazała sobie płacić.
Wrocław nie mógł zrobić sobie większej antyreklamy.
Od tamtej pory nasze trasy, weekendy i wycieczki staraliśmy się planować tak, by Wrocław nie był choćby w pobliżu naszej trasy przejazdowej. Nie bardzo mieliśmy chęć cokolwiek tu zwiedzać, więc nasza ostatnia wizyta, mimo iż spontaniczna – była raczej wynikiem wielu różnych decyzji niż całkowitym przypadkiem. Tym razem ponownie mieliśmy czas na obejrzenie dosłownie kilku miejsc – z tą różnicą, że w drodze powrotnej jechaliśmy – ciągnąc nasze szczęki po ziemi.
Wioząc Klaudynę na miejsce, śmiałem się, że idzie oglądać „Muzeum Wody”.
Wyobrażałem sobie podrzędne muzeum, w którym obejrzy ewolucję pompy wodnej oraz wystawę butelek. Jakież było moje zdziwienie, gdy po 15 minutach zadzwoniła do mnie, a w słuchawce usłyszałem tylko 3 słowa: „Przyjdź tu natychmiast”. Nie było wyjścia. Nie wiedziałem, czy ona czymś podpadła, ja źle zaparkowałem, czy jednak coś złego się wydarzyło. Popędziłem do kasy biletowej i jakiś czas później stanąłem przy jej boku.
Hydropolis to miejsce, jakie każdy chciałby mieć w swoim mieście.
Hydropolis to przykład na to, że mimo iż zwiedziło się sporą część kraju, to cały czas można odkryć nowe, fajne miejsca w Polsce. Interaktywne muzeum robi kolosalne wrażenie w zasadzie od progu, gdzie gość witany jest w ogromnej sali, na której środku znajduje się hologram 3D przedstawiający Ziemię. Już sam ten widok powoduje osłupienie, a woda, w której się wszystko odbija i rozstawione ekrany dookoła – tylko potęgują to wrażenie. Co paręnaście minut rozpoczyna się projekcja historii wody na Ziemi. Wsłuchując się w – a jakże! – doskonały głos Krystyny Czubówny, oglądamy niesamowitą animację w 360 stopniach.
Kiedy tylko głośniki zamilkły zauważyliśmy na podłodze ścieżkę wody. To wspaniały pomysł, by idąc wzdłuż niej – oglądać kolejne wystawy. Hydropolis zasługuje na miano muzeum XXI wieku. Wszędzie zastosowano fajne triki technologiczne. A to gdzieś ulokowany guzik, głośnik, salki kinowe, mini gry, „zawieszone” chmury, czy też możliwość „zrobienia burzy” bujając ogromnymi walcami.
![hydropolis](http://skomplikowane.pl/wp-content/uploads/2017/03/IMG_20170125_104458629.jpg)
![hydropolis](http://skomplikowane.pl/wp-content/uploads/2017/03/IMG_20170125_102624976_HDR.jpg)
To prawdziwie filmowe miejsce
Filmowe, bo do tej pory sądziłem, że tak fajne centra edukacyjne można obejrzeć tylko w jakiś fantastycznych filmach, jak Gdzie jest Dory, czy Jurrasic World.
Hydropolis kipi od wiedzy, ciekawostek podanych w naprawdę przystępny i fascynujący sposób. W każdym zakątku sali turysta trafi na coś nowego – czasem jest to mini sala kinowa, czasem prawdziwy, ogromny batyskaf, a jeszcze innym razem – pełne detali modele maszyn. Muszę jednak przyznać, że jest tu przede wszystkim bardzo dużo czytania, a do niektórych eksponatów potrzebny nam jest przewodnik, który je uruchomi. Zbyt małe dzieci, mogą się dość szybko znużyć, co jednak absolutnie nie grozi dorosłym i starszym dzieciom, które już rozpoczęły geografię.
![hydropolis](http://skomplikowane.pl/wp-content/uploads/2017/03/IMG_20170125_105720242.jpg)
Hydropolis po prostu trzeba obejrzeć. Niezależnie od tego, gdzie mieszkasz.
Muzeum Wody jest na tyle ciekawe, że warto tu wstąpić w pierwszej kolejności zwiedzania Wrocławia. Jadąc tam, naprawdę nie ma się poczucia straconego czasu, czy pieniędzy – a odkrywanie kolejnych eksponatów to fascynująca zabawa. Jeśli chciałbyś poszerzyć swoją wiedzę na temat wody, działania oczyszczalni, niezwykłych stworzeń i potworów wodnych – przyjdź tu. Gdy dzieci co chwila zaskakują cię pytaniami: jak powstają chmury, ile wody powinniśmy wypijać, jak powstaje śnieg – przyjdź do Hydropolis. Lepszego miejsca w Polsce do nadgonienia swojej edukacji z zakresu wody nie znajdziesz.
Hydropolis
ul. Na Grobli 19-21, Wrocław
www.hydropolis.pl
Fot. I <3 Water/Flickr/Derek Gavey/CC
W pelni podzielam Wasz zachwyt Hydropolis. Bylismy tam w grudniu i do dzis jestem w stanie niedosytu, z przyjemnoscia pojade tam raz jeszcze.:)
Jedyne obawy, jakie można mieć to, że przy takiej ilości wody, mówienia o wodzie, słuchania o wodzie i patrzenia na wodę… będzie potem kolejka do toalet 😉 Na szczęście i tam było super.
A do Hydropolis na pewno i my wrócimy!
Bardzo ładny i przejrzysty blog 🙂 Pozdrawiamy serdecznie 🙂