Strona główna » Xbox Series X – wrażenia po dwóch tygodniach użytkowania
xbox series x wrażenia

Xbox Series X – wrażenia po dwóch tygodniach użytkowania

To prawdziwa nowa generacja. I nawet nie ze względu na grafikę!

Patrząc na Xbox Series X, chciałoby się od razu rzec – cóż za miła odmiana. Wystarczy sięgnąć pamięcią do pamiętnego 22 listopada 2013 roku, by przypomnieć sobie, jak w obozie Microsoftu zapłonęło dosłownie wszystko. Zespół Xboxa pod przewodnictwem Dona Mattricka zaprezentował wówczas hybrydę konsoli z dekoderem telewizyjnym i… w sumie ciężko dziś się połapać czym jeszcze. Po tak udanym produkcie, jakim był Xbox 360 – wszystko, co wypracowano na przestrzeni lat, zostało zaorane i wyrzucone do kosza.

xbox series x wrażenia xbox series x wrażenia

Xbox Series X jest nie tylko nową generacją. Jest nowym otwarciem dla Xboxa w ogóle

Xbox One okazał się ogromną porażką. Nawet nie sprzedażową, co wizerunkową. Potrzebne były szybkie zmiany. To wtedy za sterami całej dywizji usiadł doskonale znany nam dziś człowiek, czyli Phil Spencer. Wcześniej odpowiadał on tylko za gałąź biznesu, związaną z produkcją gier. Jego awans oznaczał porządek już na poziomie zarządzania dywizją – połączenie architektury i gier. Oczywiste prawda?

To za sprawą Phila Spencera szybko „schowano” podstawową konsolę, a na jej miejsce wprowadzono model S. Dlaczego mówię, że schowano? Spójrzcie na dowolne komunikaty prasowe Microsoftu po 2016, gdy wydano „skę” i po 2017, gdy wydano „x’a”. Gdy pokazują zdjęcie „rodziny Xbox” – nigdzie nie ma pierwotnego modelu!

Ta skaza jednak ciągnęła się za nimi przez bite siedem lat. Mimo że spisano to na straty, nie zmarnowano pozyskanego czasu. To w trakcie trwania ósmej generacji otrzymaliśmy przełomowe funkcje, jak Game Pass, crossplay, wsteczna kompatybilność, czy xCloud. Do tego pozbyto się wszystkiego, co było niepotrzebne lub spowalniało rozwój tak, jak Kinect, funkcje TV, czy ociężały system w konsolach. To wszystko wymierne zyski w postaci odrabiania strat, ale i solidny fundament pod nową generację.

xbox series x wrażenia

Xbox Series X – prawdziwy next gen!

To, że w moim domu stanie Xbox Series X, było pewne od samego początku. Po pierwsze – jestem niepoprawnym kolekcjonerem, który chce mieć w kolekcji wszystko, co z Xboxem związane. Po drugie idea, jaką Microsoft próbuje mi sprzedać – zwyczajnie do mnie przemawia. Dostaję najwydajniejszą konsolę dostępną na rynku z pakietem usług, które doskonale znam i systemem, który doskonale odpowiada na moje potrzeby.

W tym wszystkim spodobała mi się cała komunikacja, jaką gigant z Redmond serwował mi od pierwszej zapowiedzi. Wydał mi się… szczery. Tak, to dobre słowo. Pierwszy pokazał swoją konsolę, zapewnił mnie, że z większości posiadanych akcesoriów mogę korzystać na nowym sprzęcie i całą bibliotekę gier, które uzbierałem na przestrzeni lat – mogę zabrać ze sobą. Coś wspaniałego.

Pierwsze wrażenia były jednak lepsze, niż się spodziewałem. Pudełko od Xboxa rozmiarem niczym się nie różni od innych modeli. Po wyjęciu go z pudełka wydał się wręcz… zaskakująco mały. Uczciwie powiem, że miałem duże wątpliwości co do zastosowanej formy. Wszak, sporych rozmiarów prostopadłościan nie prezentował się za dobrze na zdjęciach. W rzeczywistości jednak wygląda dużo, dużo lepiej i aż szkoda, że nie trafiłem na ani jedną fotkę, która oddałaby jego urodę. To mały, sympatyczny sprzęt z dużym potencjałem do tworzenia fajnych limitowanych edycji (których notabene były już dwie, ale musisz zajrzeć na moją grupę). Wada? Zastosowane materiały sprawiają, że obudowa palcuje się jak cholera. Doprawdy, ciężką utrzymać ją w czystości!

Po włączeniu go nastała cisza

Xbox Series X jest świetnym podsumowaniem tego, jak ogromną robotę wykonali inżynierowie z Microsoftu. Kto pamiętał wyjącego Xboxa 360 (od Arcade aż do wersji Slim E)? Potem nie mniej głośnego One. Pierwszym w miarę cichym modelem była właśnie „eska” i naprawdę dobry „X”. Ale Series X jest absolutnie bezgłośne! W pierwszej chwili kilkukrotnie się nachyliłem, by upewnić się, czy wiatrak w ogóle pracuje. Przysiągłbym, że ktoś tutaj zamontował pasywne chłodzenie.

O specyfikacji można pisać długo, ale wszystko w sieci na jej temat zostało już napisane. To naprawdę wydajna maszyna i pierwsze gry tylko to podkreślają. Z przyjemnością zatapiam się w świecie Ori, który działa teraz w pełnym 4K w 120fps, Forza Horizon 4, czy Gears 5. To wszystko piękne graficznie gry. Prawdziwa generacja jest jednak w jednym elemencie.

xbox series x wrażenia

To dysk SSD

Prędkość uruchamiania konsoli, jak i wczytywania gier jest piorunująca! Wystarczyło dwa-trzy dni gry, bym nie wyobrażał sobie powrotu do Xbox One X, który sprezentowałem córce. Gdy przyszedł dzień, w którym musiałem jej go skonfigurować – moja dusza dosłownie cierpiała katusze. Uruchomienie czegokolwiek trwało tak długo, że miałem obawy, iż konsola się zawiesiła.

W series X nie ma o takich sytuacjach mowy. Valhalla? Max 8 sekund. Forza Horizon? O starszych produkcjach typu Mafia Trilogy, czy Frostpunk nawet nie wspomnę. To wszystko dzieje się dosłownie w okamgnieniu!

Najbardziej lubimy to, co znane

Dlatego też MS tego nie zmieniał. Jeśli więc miałeś dowolny model z poprzedniej generacji (One, One Elite, S, S All-Digital albo X) to doskonale wiesz, jak wyglądał dashboard, czy sklep. I w nowej konsoli dostaliśmy dokładnie to samo. Do tego stopnia, że po zalogowaniu się na swoje konto – na pierwszy rzut oka nie odróżniłbym nowej konsoli od starej. Jedyną zmianą jest tzw. Quick Resume, czyli możliwość szybkiego przełączania się pomiędzy dwoma grami. Przydatne, jeśli w domu jest więcej niż jedna osoba i gracie w różne gry. Ewentualnie nie wiesz, na co się zdecydować i grasz chwilę w jedną, a potem w drugą. Przełączenie się trwa dosłownie 3-4 sekundy i zabawę można kontynuować. Rewelacja!

To, co irytuje mnie nadal

Jest jednak pewien zasób elementów, które nie zostały poprawione w najnowszej generacji. Nie jest ich dużo, ale dziwie się, że ciągle występują. Pierwszy – to cały czas brak możliwości wyłączenia podświetlenia w „przycisku Xbox” na padzie. W ciągu dnia to nie przeszkadza, ale grając po ciemku – ta jedna dioda robi jednak za jarzeniówkę w pokoju. Druga, to brak możliwości sprawdzenia języka gry w Markecie. Serio? Rozwijając Xbox Live od ponad 18 lat, można by w końcu dodać tak oczywisty element, jak ten.

Trzecia i chyba najbardziej irytująca rzecz to zgrywanie i udostępnianie screenshotów. Nowy pad od Xboxa doczekał się – wzorem PlayStation 4 i 5 – dedykowanego przycisku Share. Nie trzeba więc teraz męczyć się z karkołomną kombinacją przycisków, by zrobić screena. Jeden guzik i gotowe. Tyle, żeby móc go zgrać – trzeba go najpierw wysłać na OneDrive, a następnie ściągnąć go z chmury na komputer. No masakra jakaś, nie wiem, kto to projektował. Czemu Microsoft tak się przy tym upiera i nie skopiuje rozwiązania od Sony? Nie wiem.

xbox series x wrażenia

A propos pada

Ten zostawiłem na koniec, bo zmiany są tutaj naprawdę kosmetyczne. Drobne poprawki w postaci wspomnianego nowego przycisku, poprawiona faktura triggerów i bumperów oraz delikatnie zmieniony kształt i rozmiar (jest mniejszy). Ostatnią rzeczą jest aktualizacja portu USB z Micro USB na nowoczesny USB-C. I to tyle. Pady od Xboxa słyną z tego, że świetnie leżą w dłoni i rzeczywiście – ten leży nawet jeszcze lepiej. Do tego można go sobie kupić i skorzystać z niego na starej generacji, jeśli ktoś ma takie życzenie. Jak zwykle doskonała robota.

Czy warto przesiąść się na Xbox Series X?

Bez wątpienia tak. To sprzęt przyszłościowy, obsługujący pełne 4K i 120fps wraz z obsługą Ray Tracingu. To wszystko robi robotę i gry wyglądają dzięki temu naprawdę pięknie. Do tego czas wczytywania się gier i ogólna kultura pracy systemu. To wspaniałe, cudowne urządzenie, które jestem przekonany, że starczy mi na kilka lat spokojnego grania. No, przynajmniej do czasu wypuszczenia na rynek Xbox Series Z, czy jakoś tak 😉

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

Spodobało się? Polub :)

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .