Strona główna » Marzysz o tym, żeby mieć “inteligentny dom”? Z Fibaro możesz zaprogramować każde urządzenie w domu
fibaro

Marzysz o tym, żeby mieć „inteligentny dom”? Z Fibaro możesz zaprogramować każde urządzenie w domu

Uwielbiam, gdy z wygodą idą też oszczędności. Fibaro pozwoliło mi zautomatyzować dom i zapanować nad urządzeniami.

Mieszkamy w budynku, który ma prawie 25 lat. W świecie budownictwa to szmat czasu i czasem odnoszę wrażenie, że to dom z zupełnie innej epoki, chociaż i tak młodszy niż blok z wielkiej płyty, w którym się wychowywałem.

Z zazdrością spoglądałem na nowinki technologiczne

Gdy buduje się coś od zera – zawsze jest łatwiej. Możesz rozplanować dosłownie każdy element. Gdzie ma wisieć kaloryfer, którędy mają lecieć kable i w którym miejscu ma być pstryczek do światła. Możesz dostosować układ i wielkość pomieszczeń pod swoje wymogi. To fascynujący moment projektowania tuż przed rozpoczęciem budowy. My mogliśmy tylko dostosować już istniejące mieszkanie pod swoje potrzeby. Przetrwaliśmy trwający prawie pięcioletni remont i krótko mówiąc – to był horror. Budowa domu musi być więc prawdziwą traumą.

Jednak zaczynanie od zera ma więcej zalet niż tylko planowanie. Możesz na przykład wybudować dom – korzystając z najnowszych rozwiązań technologicznych – co sprawia, że jest bardziej ekologiczny, tańszy w utrzymaniu i inteligentniejszy. Do niedawna nie wierzyłem, że w „starym” budownictwie da się cokolwiek zrobić. Do dnia, w którym nie otworzyłem wielkiego, białego kartonu z napisem Fibaro.

Czym jest Fibaro?

Fibaro to w dużym skrócie – kompletny system do budowy automatyki domowej. Wyobraź sobie, że wraz z drugą połówką postanawiasz spontanicznie wyjechać na Świętokrzyskie, by zobaczyć tamtejsze szlaki. Romantyczny wyjazd jednak przedłuża się i zostajecie tam na kilka kolejnych dni. Jaki jest sens ogrzewania całego domu podczas waszej nieobecności? Czy wszystkie urządzenia elektroniczne muszą w tym czasie pracować i zużywać prąd? A może chciałbyś spać bezpiecznie i mieć pewność, że sąsiadka nie zalewa w tym czasie mieszkania wodą? Możesz też zdalnie zamknąć okno, kiedy nie ma cię w domu, bo np. zbliża się burza.

Fibaro jest takim inteligentnym systemem, który nawet stare mieszkania i domy potrafi zautomatyzować, a nam oddać pod kontrolę urządzenia w nim będące. Co najfajniejsze – nie trzeba do tematu podchodzić kompleksowo. Możesz np. skupić się wyłącznie na jednym pomieszczeniu lub tylko jednej kategorii urządzeń. A może trochę tego i trochę tego w zależności od potrzeb?

W ramach Fibaro możesz wyposażyć swój dom w inteligentne, elektryczne gniazdka; włączniki do świateł, a nawet czujnik otwierania okna, drzwi, dwutlenku węgla, czy zalania. Czy to wszystko? Absolutnie nie, możesz rozbudować automatykę domową – o domową stację meteo, sterowanie światłami, roletami, bramą garażową, a nawet domofonem. Możliwości są praktycznie nieograniczone, a jedyne co może cię ograniczać to własna wyobraźnia. Każde z urządzeń ma nowoczesny, acz neutralny i minimalistyczny design. Łatwo dopasowuje się do estetyki każdego mieszkania. Także naszego, w którym dominuje styl kolonialny.

fibaro

Fibaro Home Center Lite

Centrum zarządzania i prawdziwym sercem domu jest inteligentna centrala. My korzystamy z Fibaro Home Center Lite – to malutka puszeczka, która wymaga podłączenia pod internet oraz prąd. W naszym wypadku stoi w salonie w szafce RTV pod telewizorem. Na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od routera do internetu. Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym – raptem kilka migoczących światełek, które pokazują stan pracy urządzenia. Żadnych wejść na klawiaturę, myszkę, czy inne tego typu sprzęty.

Centralką bowiem zarządza się poprzez przeglądarkę w komputerze lub za pomocą aplikacji w telefonie. Można tam ustawić każdy możliwy aspekt dowolnego urządzenia zgodnego z centralką. Niekoniecznie więc muszą to być urządzenia od tej samej marki co Fibaro. Co ważne, całość jest naprawdę łatwa do zaprogramowania. Przypomina to trochę nastawianie elektronicznego kalendarza albo składanie całego programu ze schematów i klocków jak Lego. Podłączasz zatem urządzenie i następnie za pomocą wspomnianych klocków – mówisz mu, co ono ma robić.

fibaro

My w pierwszej kolejności ustawiliśmy kaloryfery

Ogrzewanie domu w okresie zimowym to coś, co najbardziej obciąża domowy budżet. Nigdy nie wiadomo jak długo będzie zimno za oknami i jak długo trzeba będzie utrzymywać ciepło w mieszkaniu za pomocą pieca. Dom ogrzewamy gazem. To jedna z tańszych form grzewczych, ale mimo wszystko nie lubię grzać domu na darmo. Mieliśmy to szczęście, że podczas remontu natrafiliśmy na naprawdę na życzliwych nam ludzi, którzy podpowiedzieli – na co zwrócić uwagę podczas planowania instalacji. Jak dobrać rury, kaloryfery, czy chociażby najbardziej ekonomiczny dla nas piec kondensacyjny.

I z instalacji mimo upływu lat jesteśmy szalenie zadowoleni, chociaż ma ona pewne ograniczenia. Np. każde z nas woli inną temperaturę, ale też czasem mamy lepszy bądź gorszy dzień. I tak np. Lilka woli, gdy w jej pokoju jest ciut chłodniej, ale gdy wracamy z dwugodzinnego spaceru rodzinnego po lesie, uwielbia się wygrzać. U nas w sypialni grzejnik jest praktycznie zakręcony na zero, za to ten w salonie i w kuchni ze względu na otwartą przestrzeń – odkręcone są na maksa.

Problem z funkcjonowaniem pojawia się, gdy np. nie wracamy do domu tak, jak wcześniej zaplanowaliśmy, bo coś się wydarzyło albo po prostu wycieczka, która miała zająć 2 godzinki – przedłuża się do godzin wieczornych. Fibaro proponuje na takie sytuacje konkretne i kompleksowe rozwiązania.

Czujnik, głowica, akcja!

Wymieniliśmy w kaloryferach głowice (te pokrętła przy kaloryferach, też nie wiedziałem, że tak się to nazywa) na te inteligentne The Heat Controller, dorzuciliśmy w każdym pokoju czujnik temperatury i skonfigurowałem to w Home Center Lite. Jakie to niesie praktyczne rozwiązania?

Jest ich cała masa! Gdy więc zostajemy gdziekolwiek dłużej lub nie przewidzieliśmy noclegu – wystarczy, że wyjmę telefon z kieszeni, by zakręcić kaloryfery i obniżyć temperaturę w mieszkaniu. Po co grzać, skoro nikt z tego nie będzie korzystał? Podobnie w kwestii godzin. Jeżeli Lilka jest cały dzień w szkole – głowica sama pilnuje, by między 8 rano a 15 – temperatura w pokoju była obniżona, a zwiększała się wraz z powrotem Lilki ze szkoły. Czujnik temperatury dba, by temperatura utrzymywała się na podobnym poziomie – odkręcając lub zakręcając głowicę w zależności od potrzeby.

A co, jeśli zabranie prądu?

Automatyzacja jest cudownym wynalazkiem, a zabawa Fibaro potrafi wciągnąć jak dobra gra. Mimo to miałem pewne obawy – co, jeśli zabraknie prądu, rozładuje się telefon albo cokolwiek, czego nie jestem w stanie przewidzieć? Na szczęście twórcy zrobili to za mnie. Każde urządzenie znajdujące się pod kontrolą centralki można zaprogramować na wypadek utraty zasilania. I tak gdy głowica ma się rozładować (tak – ładuje się je, jak zwykłe telefony!) albo Home Center zostanie odłączony od prądu – możemy ustalić, co ma się wydarzyć. Domyślnie, w przypadku kaloryferów – głowice mają się odkręcić. Nie ma więc sytuacji, że rozładuje się, a my pozostaniemy w lodowatym pomieszczeniu. A co, gdy jakimś cudem jesteśmy bez aplikacji my lub nasi goście? Cóż, wtedy wystarczy przekręcić gałkę na kaloryferze tak jak klasyczną – a świecący pierścień kolorem wskaże nam, czy będzie cieplej bądź zimniej. Proste!

fibaro
W ciągu miesiąca głowice ładowane były tylko raz (przy podłączeniu), a po miesiącu mają nadal 80% baterii.

To mega wynalazek

System Fibaro jest u nas od miesiąca i już nie wyobrażam sobie bez niego życia. Miesiąc to niewiele czasu na testy, ale o ile w grudniu 2020 zużyliśmy 78 m3 gazu, w styczniu 87 m3, tak w lutym już tylko 61 m3. Porównując to z latami 2016-2019, gdzie w lutym zużyliśmy: 47 m3 (bardzo ciepła zima), 76 m3, 93 m3 i 136 m3 (przy mrozie) – to bardzo dobry wynik, na dole skali. A podejrzewam, że oszczędności będą największe w szczycie okresu grzewczego.

Na razie sterujemy za pomocą Fibaro ogrzewaniem i wybranymi gniazdkami elektrycznymi, ale o tych drugich opowiem w kolejnym wpisie. Czuję, że mam wszystko pod swoją kontrolą, mogę to ustawić, jak chcę i kiedy chcę – będąc w dowolnym miejscu na świecie. Brzmi jak magia, a to już moja, domowa rzeczywistość. Ekstra!

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

2 komentarze

Dodaj komentarz

  • Hej Filip, Fibaro to fajne ale drogie rozwiązanie z ograniczoną bardzo możliwością rozbudowy o np tanie elementy wykonawcze ale i czyjniki. Fajnie dziala bo jest typu Plug&Play dla mniej wymagających i zorientowanych użytkowników da mnóstwo frajdy. Polecam sprawdzić projekt Home Assistant który jest Open Source. Można łączyć wszystkie możliwe tylko urządzenia które są smart (Samsung SmartThings, Apple Homekit, Google Home, Google Assistant, piloty uniwersalne) ale i takie które nie są smart( konsole do gier, piece OC, CWU czy routery i modemy LTE). W ogóle automatyzacja domowa to temat rzeka i możesz troche poszprerać w tym temacie i zrobić jakiś fajny artykuł 🙂 inne projekty tego typu to np Domoticz.

    • O tak, zdecydowanie mam zamiar ten temat rozwinąć 🙂 Rzeczywiście, temat rzeka ale wciągnął mnie bardzo 😀

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?