Strona główna » SkyForce: Reloaded – indyk, który zajmie cię na długie tygodnie
skyforce reloaded recenzja

SkyForce: Reloaded – indyk, który zajmie cię na długie tygodnie

Nie kupuj, jeśli nie masz czasu!

Najtrudniej jest pisać recenzje, gdy nad jakimś tytułem po prostu się rozpływasz. Bo co można ciekawego napisać o tytule, który jest doskonały w każdym calu? Dla typowego czytelnika taki tekst szybko staje się nudny. W końcu nic nie klika się lepiej niż trochę „kontrowersji”. Jeszcze gorzej, gdy faktycznie duże i głośne tytuły okazują się przeciętne. Gears of War 4? Nuda! Dla mnie jedna z większych porażek ostatnich lat. Need For Speed: Payback? Jakaś pomyłka.

A potem klikasz w ten tekst i widzisz jak twierdzę, że SkyForce: Reloaded to najlepsza wymówka do wydania pieniędzy.

skyforce reloaded recenzja

I jak tu mi wierzyć? Ano, wierzyć nie musisz. Jednak możesz dać się przekonać na trzy możliwości.

Sposób 1

Zainstaluj sobie grę na telefonie lub tablecie. SkyForce wyszedł już dawno temu zarówno na iOS, jak i Androida i możesz po prostu w niego zagrać. Za darmo (ale z mikropłatnościami).

Sposób 2

Jeśli masz Xboxa, to w usłudze Game Pass masz jego poprzednią część, czyli SkyForce: Anniversary.

Sposób 3

Doczytać do końca ten tekst 😉

SkyForce to gra, której korzenie sięgają aż 1982 roku!

Jeśli ktokolwiek z was miał kiedyś Atari 2600 lub słynnego Pegasusa to na pewno grał również w River Raid. To scrollowany shootem’up. W skrócie, lecisz samolotem, a od góry pojawiają się kolejne fale wrogów. Na tej prostej mechanice chłopaki z polskiego iDreams stworzyli właśnie SkyForce. Mały indyk, który na konsoli (lub PC) wygląda jak rasowa, wysokobudżetowa produkcja.

Początek wydaje się prosty. Jesteśmy rzucani w wir misji, gdzie mamy do dyspozycji najlepszy możliwy statek a do pokonania mamy potężnego przeciwnika. To zgrabny tutorial, który uczy nas jak sterować naszym pojazdem a czym atakować. Szybko jednak jesteśmy sprowadzani do parteru, a rozwijanie statku musimy – a jakże! – zaczynać od zera.

Przed tobą stawianych jest 11 misji fabularnych oraz 2 poziomy dodatkowe. W każdej z nich masz do wykonania cztery zadania: pokonać 70% przeciwników, pokonać 100% przeciwników, uratować wszystkich ludzi oraz przejść mapę bez jakiegokolwiek trafienia.

skyforce reloaded recenzja

Gra na wieczór? Chyba na miesiąc!

O ile pierwsze poziomy wbija się w pierwszym podejściu, tak kolejne wymagają nie tylko ulepszenia statku, ale również ogromnej cierpliwości i wprawy. Jednak aby odblokować kolejną planszę – najpierw musicie pokonać bossa poprzedniej. Jeśli do tego dołożycie wspomniane zadania do wykonania, to sprawy nieco się komplikują. Co więcej, każda kolejna jest znacznie, znacznie trudniejsza od poprzedniej. Bez ulepszenia statku nie ma szans na ich przejście. Na szczęście nasz pojazd ulepszyć nie trudno – trzeba zbierać napotkane po drodze gwiazdki, które można wydać m.in. na lepszy pancerz, silniejszą broń czy też pomoce: laser, mega bombę czy czasową tarczę.

Rozwijanie pojazdu jest równie satysfakcjonujące, co sama gra. Każdy kolejny upgrade jest wyraźnie wyczuwalny a do tego odpowiednio graficznie przedstawiony. Kiedy zatem uda ci się wykupić każdy poziom broni, sterujesz małym monstrum!

skyforce reloaded recenzja

Gra dosłownie pęka w szwach!

Jestem pod wrażeniem, ile zabawy udało się upchnąć w tych kilkunastu misjach. Same mapy nie są bowiem powtarzalne. Na początku strzelasz do hordy małych, nieznaczących samolotów, by na końcu gry mierzyć się z działami rakietowymi, miotaczami ognia czy minami przeciwlotniczymi.
Każda mapa to również inne motywy graficzne. Raz lecisz nad pustynnymi obszarami, innym razem w mocno zurbanizowanym a jeszcze innym razem… nie możesz strzelać! Tutaj sprawdzisz wyłącznie swój refleks.

Cała rozgrywka jest jeszcze modyfikowana o znajdźki. W grze możesz trafić na elementy nowego samolotu – wówczas możesz odblokować kolejne modele statków, które różnią się cechami, ale także możesz odblokować nowych pilotów oraz karty. Te ostatnie dzielą się na dwa rodzaje: permanentne i czasowe. Te pierwsze dają pewne bonusy na stałe. Te drugie, tylko przez 15 realnych minut. Potem znikają.

Jest ślicznie!

Trudno nie zakochać się w tej grze. To czysta rozgrywka jak za dawnych lat. Niczym nieskrępowane strzelanie połączone z bardzo przyjemnym rozwijaniem statku w przepięknej oprawie graficznej i dźwiękowej. Niby lecimy z góry na dół, a jednocześnie zadbano tu o najdrobniejsze detale. Czuć wyraźnie różnice w wysokości poziomów, piękne cienie na mapie, gdy przelatujemy nad górami czy obiektami. Zestrzeleni wrogowie pikują w dół a ratowani ludzie wciągani po linie w górę. Niby nic, ale detale naprawdę cieszą.

Całość jest naprawdę fantastyczna, grywalna i dostępna w zasadzie dla każdego. Na tyle, że moja pięcioletnia córka wciągnęła się i gra teraz razem ze mną – na drugim padzie. Nie mogę wyjść z szoku, że od kilku tygodni za 34,99 zł mam lepszą zabawę niż przy grach o wiele, wiele droższych.
Zdecydowanie polecam!

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

Spodobało się? Polub :)

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .