– Coś jeszcze? – spytałem.
– Gniezno i to chyba tyle…
– A Płock?
– To Płock był stolicą Polski?!
– Przez prawie 60 lat.
– Eee… chyba jakiś żart. Przecież tam nic nie ma.
Stare Miasto Płock
No właśnie. „Dawna stolica Polski” – ten tytuł zobowiązuje do odpowiedniej prezencji. To znaczy, tak myślałem, zanim tu przyjechałem. Nie mam pojęcia, dlaczego stare miasto miejscami wygląda tak, jak na zdjęciach poniżej.
Na rynku brak jakichkolwiek informacji, które zaciekawiłyby złaknionego wiedzy turystę. Owszem – mógłbym pójść do biura informacji… gdyby w weekend nie było zamknięte. Bo wiesz – typowy turysta odwiedza miasto w dni robocze, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8.00 do 16.00.
Nic to dla mnie jednak – sam se znajdę ciekawe miejsca. Skręciłem więc w ulicę Tumską. Najbardziej reprezentatywna część Płocka, która nieco zaspokoiła moje potrzeby.
Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne
Niskie zabudowania, może trochę mało okazałe – ale dałem im szansę. W końcu moje pierwsze zderzenie z tym miastem było bardzo pozytywne. Zoo w Płocku zachwyciło mnie na tyle, że bez wahania skreśliłem z pierwszego miejsca zoo warszawskie, do którego pałam dużym sentymentem. Poza tym tutejsi mieszkańcy mają świetne, klimatyczne molo przy samej Wiśle, którego nie zdążyłem ci pokazać, więc robię to niejako przy okazji.
Dosłownie na jego plecach znajduje się Wzgórze Tumskie z Zamkiem Książęcym i Bazyliką Katedralną. Niestety „zwiedzone” wyłącznie z zewnątrz, ale i to wystarczyło, abym dopisał je do listy „co muszę i powinienem”. To właśnie te fragmenty zwiedzone naprędce, tak mnie zachwyciły, iż we wpisie o Łodzi napisałem, że Płock jest „nawet, nawet”. Jakże się myliłem!
Odnowiona Tumska niestety nie zachwyca
Tak szczerze, to nie mogę nawet ściemnić, aby „odnowiona” Tumska mnie zachwyciła. Niewiele się tu dzieje, a dokładniej – nie dzieje się nic. Nawet interesujących detali nie ma. Żadnego przyciągającego wzrok pomnika, jakaś obdrapana fontanna i… w sumie to tyle. Panuje tu rodzaj architektonicznego bałaganu, który ciężko wyjaśnić. Niby wszystko jest nowe, ale – słupki, ławeczki, pełno banerów – wszystko jakieś takie nijakie i niedopasowane do siebie.
Klaudyna skrytykowała delikatnie Toruń, ale tamto to bzdety. Tutaj jest zwyczajnie brzydko, miasto jest demolowane i chyba nieodnawiane od momentu przeniesienia się stolicy! Na dodatek spacer po Tumskiej jest poprzecinany co rusz poprzecznymi ulicami w ciągłym ruchu, co sprawia, że staje się zwyczajnie irytującym czekaniem na zmianę świateł.
Przykre to strasznie – zabytki zwyczajnie niszczeją, a historia miasta jest po prostu niecelebrowana. Założę się, że większość z was sprawdziła informację zawartą na górze, czy Płock był stolicą. Nie ma żadnego wabika na turystów, żadnej promocji, nie ma nic, co by zachęciło do odwiedzenia tego miejsca. Nawet o zoo dowiedzieliśmy się przypadkiem. Najgorsze, że teraz rakiem muszę się wycofać i przyznać, że Płock w naszym rankingu zajmuje niechlubne, piąte miejsce.
EDIT (2017): Odwiedziliśmy wszystkie ważniejsze zabytki Płocka podczas Jarmarku Tumskiego. Niestety – nadal uważam, że miasto się nie rozwija i stoi w miejscu.
Jakbym czytał własne wynurzenia 🙂 Od pierwszego wersu do ostatniego…
Pochodzę z Łodzi (tamten tekst też świetny i również zgodny z moją opinią). Dziesięć lat temu swoje życie przeniosłem właśnie do Płocka. Pamiętam do dziś jak się spierałem ze swoją obecną żoną, że Płock nigdy stolicą nie był, no ale faktycznie był. Szok…
Miasto jest brzydkie, ale są miejsca , w których miło się mieszka i tyle dobrego o nim można powiedzieć.
Miejsca warte uwagi to wspomniane przez Was Katedra, ZOO, kościół w Imielnicy i to chyba tyle. Dwa fajne festiwale. Starówka dla mnie nie istnieje. Zbudowana z przytupem Orlen Arena ma trzy fajne trybuny, a czwarta strona wygląda jak sala gimnastyczna w każdej szkole. Molo… no comment, służy do zdjęć plenerowych dla par młodych… ale tylko po zmroku. Niestety po dziesięciu latach mogę tyle napisać. Dodam , że jestem otwarty na nowe miejsca.
No szkoda, że mimo ogromnego potencjału miasto nie jest odpowiednio zagospodarowane, Trzeba liczyć, że będą zmiany na lepsze – przykładem jest choćby wspomniane molo.
Ciekaw jestem Płock będzie wyglądał za 5-10 lat. świadomość dziedzictwa rośnie, kto wie? Może trzeba będzie wówczas zmienić opinię?
Ocena miasta jest moim zdaniem trochę oderwana od rzeczywistości. Po pierwsze – Plock to miasto prowincjonalne, na uboczu, w ktorym mieszka nieco ponad 100 tysięcy mieszkańców (przed wojną – 30 tys, stąd skromna starówka). Zapomniał Pan chyba, że mieszkamy w Polsce. Takich miast jak Warszawa, Kraków czy Wrocław jest tylko kilka i one faktycznie robią wrażenie, są doinwestowane ale dzieje się tak z racji ich wielkości, duże miasta przyciągają kapitał. Niestety Polska to także miejsze miasta i miasteczka, które rozwijają się o wiele wiele wolniej, stąd oczekiwanie od nich fajerwerków jest kompletną abstrakcją. Nie rozwijamy się równomiernie – duże miasta zagarniają wszystko. Bardziej miarodajne byłoby porównywanie Płocka z innymi stutysięcznikami, a na ich tle Płock akurat wypada świetnie. Ma swoje całkiem zadbane SM, infrastrukturę, serię dużych festiwali (Audioriver, Polish HipHop) które ściągają wielu turystów, 3 galerie handlowe (Włocławek ma jedną). Proszę zestawić Płock chociażby z Włocławkiem, Wałbrzychem, Kaliszem czy Grudziądzem – wtedy zobaczy Pan że Płock na swoje ograniczone możliwości rozwoju radzi sobie swietnie. Pozdrawiam