Za każdym kolejnym razem będąc w okolicy Zakopanego – staramy się wybrać trochę inną trasę na nasze wycieczki. Powiem szczerze, że jestem zachwycona, że będąc w pobliżu tego samego szczytu – widoki, które zastają nas na miejscu – są zupełnie inne. Nie dość, że się różnią, to są tak zachwycająco piękne, że koniecznie trzeba każdy z nich zobaczyć z osobna! I to najlepiej o różnych porach roku. Polskie góry są super.
Poprzednim razem szliśmy do Doliny Ku Dziurze, Doliną Białego i od Doliny Białego do Kalatówek. Tym razem poszliśmy w przeciwnym kierunku – idąc od Doliny Strążyskiej do Sarniej Skały. Ten właśnie szlak jest wprost stworzony dla rodzin z dziećmi. Nasz siedmiolatka poradziła sobie bez trudu, a po drodze czekają różne niespodzianki i miejsca, gdzie można wypocząć. To także idealne miejsce, kiedy nie masz zbyt wiele czasu do chodzenia po górach. Szlak pozwala się szybko ewakuować podczas gorszej pogody, jest łatwy i zrobisz go z dzieckiem w około 3 godziny. Jedyne, o czym warto pamiętać to buty z antypoślizgową podeszwą. Wystarczy odrobina wilgoci (nas trafiła rosa, a potem delikatna mżawka), a kamienie stają się tak śliskie, że może okazać się, że połowę szlaku pokonasz – zjeżdżając na tyłku po błotnistym zboczu. 😉
Polana Strążyska
Jeśli planujesz podjechać do Doliny Strążyskiej samochodem – najłatwiej zaparkować na samej górze, przy barze. Wbrew pozorom właśnie na górze jest taniej niż na dole! Parkingów tutaj trochę jest, więc warto próbować. W razie, gdybyś planował pokonanie tej trasy z wózkiem dziecięcym – raczej odradzam. Droga jest wyboista, pełno tu nierówności, kamieni, a dziecko spokojnie da sobie radę na piechotę. Z młodszym maluchem wystarczy, że podejdziesz w pobliże Wodospadu Siklawica i zawrócisz. Zawsze też możesz wziąć chustę lub nosidło. Od Doliny Strążyskiej do Polany Strążyskiej jest około 30-40 minut piechotą.
Docierając do Polany Strążyskiej – trafisz również na herbaciarnię. W środku jest bardzo drogo i w porównaniu do innych szlaków – niezbyt smacznie. Kupiliśmy tam m.in. drożdżówki i wydawały się stare, a za jedną płaciliśmy bagatela… 8 zł! Bez problemu jednak możesz usiąść na ławce i spałaszować swoje jedzenie, jeśli masz taką potrzebę. Polana Strążyska to miejsce skąd możesz iść od razu na Sarnią Skałę lub iść w pierwszej kolejności do Wodospadu Siklawica. Ja polecam to drugie rozwiązanie, bo w razie chęci do maszerowania – możesz sobie później przedłużyć wycieczkę i nie będziesz wracał już tą samą trasą.
Nazwa Polany Strążyskiej wzięła się od słowa zaczerpniętego z góralskiej gwary – „strąga”. Strąga to inaczej zagroda do dojenia owiec, a pamiątką po tym są szałasy pasterskie. Tuż przy nich znajduje się głaz zwany Sfinksem, którego nie mam niestety na zdjęciu, a to przez to, że ustawiła się do niego kolejka. 😉 Zdjęcie przy nim jest atrakcyjną pamiątką zwłaszcza dla małych turystów.
Wodospad Siklawica
Wybierając kierunek prosto – po kilku minutach dotrzesz do Wodospadu Siklawica. Koniecznie warto to miejsce odwiedzić, choć od razu cię uprzedzę, że raczej zawsze jest tu tłocznie, bo szlak jest prościutki. Wystarczyło jednak, że poczekaliśmy 10 minut i mieliśmy cały wodospad tylko dla siebie. Nie jest może najbardziej spektakularny, ale jest naprawdę uroczy. Na dodatek wydaje się, że cała woda właściwie znika między kamieniami, które znajdują się pod nim.
Po napatrzeniu się na to cudeńko przyrodnicze – należy wrócić tą samą trasą do Polany Strążyskiej i tym razem skierować się już na szlak prowadzący do Sarniej Skały. Wodospad Siklawica warto potraktować jako ciekawostkę, którą warto zobaczyć przy okazji wchodzenia na szczyt Sarniej Skały. Szkoda go jednak całkowicie pominąć.
Sarnia Skała
Po takim rozruchu – czeka na ciebie już ta bardziej wymagająca część trasy. Do Sarniej Skały można dojść także od strony Doliny Białego, ale wydaje mi się, że od tej strony przeze mnie proponowanej – jest łatwiej. Przez większość trasy poruszasz się po kamieniach uzupełnianych ziemią, która przy odrobinie wilgoci zamienia się w śliskie błotko. Warto więc zabrać dobre buty i nie wybierać się tu tuż po deszczu. O ile na dole było pełno turystów – tutaj już było inaczej. Przez dużą część trasy spotkaliśmy tylko kilka osób. To i lepiej, bo jest tu raczej ciasno – ciężko się wyminąć i podróżuje się gęsiego.
Z moich obserwacji wynika, że ze szlakiem radziły sobie nawet sześciolatki. Najtrudniejszy jest moment dotarcia do Czerwonej Przełęczy skąd, jeśli siły ci pozwolą – w drodze powrotnej warto odbić do Doliny Białego, stamtąd jeszcze jest opcja dotarcia do Jaskini Dziury i wylądujesz w pobliżu parkingu, gdzie zostawiłeś samochód.
Przed tobą jeszcze tylko krótki odcinek, gdzie trzeba się trochę powspinać. Głazy tu leżą na dużych odległościach, a turyści radzą sobie – podciągając się o… korzenie drzew. Brzmi trochę straszno, ale w rzeczywistości to naprawdę niezbyt duża odległość. A wspiąć się tu warto – bo widok zapiera dech w piersi. Widać stąd nie tylko panoramę na całe Zakopane, ale przede wszystkim Giewont w całej okazałości. Śpiący rycerz otoczony był chmurami, gdzie wszędzie dookoła niebo było przejrzyste. Wyglądał dostojnie i magicznie jak wzięty z jakiegoś filmu z efektami specjalnymi. Eh, takich widoków się nie zapomina!
Sarnia Skała ma jakieś 1377 m n.p.m. Podobno kiedyś była miejscem, gdzie zapuszczali się poszukiwacze skarbów. Zapewne to przez jej niesamowity wygląd. Ruch tutaj jest spory, ale do Tatr najlepiej wybierać się przed albo po sezonie. Ludzie co chwila się tu zmieniali, ale raczej mało kto gościł na szczycie dłużej niż 10 minut. Cały szczyt pokryty jest głazami, co nadaje całemu miejscu dodatkowego splendoru i niepowtarzalności. Moja córka była zachwycona i następnego dnia sama nalegała na zdobywanie innych „górek”.
Szlak od Doliny Strążyskiej do Sarniej Skały najlepiej pokonywać przy ładnej pogodzie. To taki szlak na rozgrzewkę albo na krótki weekend, na dodatek wszędzie jest stąd blisko. Koniecznie do odwiedzenia przy następnej wizycie w Zakopanem!
Mega fajne miejsce w Tatrach:) i bardzo dobrym pomysłem jest właśnie pętla: Dolina Białego -> Sarnia Skała -> Dolina Strązyska. Trasa na ok 3,5h i pozwala uniknąć opcji powrotu już przespacerowanym odcinkiem;)