Pamiętam, jak pierwszy raz przyjechałem do Rabki. Miałem wówczas 10 lat i byłem dosyć chorowitym dzieckiem. Tak właściwie, łatwiej wymienić mi pojedyncze dni w ciągu roku, gdzie byłem zdrowy. W łóżku spędzałem 10 miesięcy, łykając tabletki jak drażetki, a w moim organizmie gościła chyba cała tablica Mendelejewa. Wtedy też zapadła decyzja o wysłaniu mnie do sanatorium – właśnie do Rabki-Zdrój.
Podczas 40-dniowego pobytu, 20 dni spędziłem w izolatkach. Ot, to by było tyle z mojego zwiedzania tutaj. Pamiętam głównie łóżka lekarskie i pielęgniarki kręcące się po pokoju, ale mam też trochę miłych wspomnień, gdy byłem ze wszystkimi na dworze i cieszyłem się widokiem samej miejscowości. Dziś po 20 latach cały czas jestem w stanie rozpoznać niektóre z miejsc, które wtedy odwiedziłem. Nie zmieniło się jedno – Rabkę zapamiętałem jako miejsce pełne spokoju i relaksu oraz radości.
Rabka-Zdrój Atrakcje
Rabka-Zdrój znana jest szczególnie ze swoich źródeł wody solankowej – jodowobromowej. To dzięki tym źródłom miejscowość stała się znanym krajowym uzdrowiskiem, do którego przyjeżdżają kuracjusze z całej Polski, z uwzględnieniem dzieci. W 1996 roku z tego powodu – na wniosek Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu – wojewoda małopolski nadał Rabce tytuł „Miasta Dzieci Świata”. Rzeczywiście, spacerując tutejszymi uliczkami – nie można oprzeć się wrażeniu, że całe miasto kręci się wokół najmłodszych.
Sami do Rabki Zdrój wybraliśmy się w ramach jednodniowej wycieczki i spędziliśmy tu fantastyczny dzień. Miasteczko jest ciekawym punktem na całodniowy spacer albo bazą wypadową do zwiedzania innych miejsc w pobliżu tak, jak opisany już na blogu Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce.
Park Zdrojowy z Tężnią
Sercem miejscowości jest Park Zdrojowy, od którego tak naprawdę wszystko się zaczyna. To 30 hektarów zieleni, kwiatów oraz drzew, których początek sięga jeszcze XIX wieku. Nie da się być w Rabce, omijając park. Jest to tak naprawdę centrum rozrywkowe turystów. Są tu place zabaw, ścieżka zdrowia, siłownie plenerowe, boiska do siatkówki plażowej, a nawet korty tenisowe. Park z każdej strony zachęca do wypoczynku, wyciszenia się i spokojnych spacerów pełnych refleksji. Lilce najbardziej do gustu przypadło Miasteczko Ruchu Drogowego, gdzie można spróbować swoich sił w prawidłowej jeździe jednośladem po „drodze”.
W centrum parku znajduje się bezpłatna tężnia solankowa umieszczana praktycznie na każdym typie pamiątek, do której można podejść, by się poinhalować. Zdziwiło mnie, że jest znacznie mniejsza niż ta w Konstancinie. Można tu za to spróbować wody mineralnej, która ponoć należy do najsilniejszych solanek chlorkowo-sodkowo-jodowych w Europie.
Fontanna ze słoniami
Szczerze? Nie byłbym zaskoczony, gdyby okazało się, że ów fontanna jest bardziej znana, niż sam park zdrojowy. Znajdująca się przy jednym z końców długiego deptaku spacerowego fontanna jest absolutnie klasyczną atrakcją turystyczną. Szczególnie że w okresie letnim odbywają się tutaj również spektakle „woda-światło-dźwięk”.
Sama fontanna wypełniona jest mozaiką, która przedstawia herb miasta, a na jej rogach znajduje się siedem (szczęśliwa liczba) słoników z uniesioną trąbą (symbolizujących szczęście). Nic zatem dziwnego, że jest to główny punkt wycieczkowy… chyba dla wszystkich. Dzieci nie potrafią przejść obojętnie wokół tych sympatycznych figurek a dorosły, nawet jeśli nie bardzo wierzy w przesądy – to na wszelki wypadek i tak pogłaszcze trąbę dla swojej pomyślności. Kto wie, a nuż właśnie to pomoże?
Pomnik świętego Mikołaja
ul. Zakopiańska, 34-700 Rabka-Zdrój
Wydaje się, że wybór na ustawienie w tym miejscu pomnika świętego Mikołaja jest dość zaskakujący. Gdy się jednak zastanowić – ma to jakiś sens. W Rabce podobnie jak „za moich czasów” tak i dziś – funkcjonują uzdrowiska nastawione szczególnie na leczenie dzieci. A kto jest największym przyjacielem każdego dziecka? Oczywiście święty Mikołaj!
Pomnik usytuowany jest przy zabytkowym budynku dworca kolejowego. Sama postać św. Mikołaja stoi na kuli ziemskiej, na której zaznaczone są 3 miasta: Rabka-Zdrój, Mira i Rovaniemi. Mira to miejscowość w Turcji, w której św. Mikołaj był biskupem. Rovaniemi to miasto z północnej Finlandii, w którym dziś podobno urzęduje św. Mikołaj. A Rabka-Zdrój, bo postać Mikołaja ma roztaczać opiekę nad leczącymi się tutaj dziećmi.
Wokół pomnika stoją oczywiście jeszcze dzieci. Jedno z nich trzyma herb miasta, podczas gdy druga dziewczynka chwyta sypane przez niego pieniądze. To oczywiście nawiązanie do legendy samego Mikołaja, który miał otrzymać znaczny spadek po rodzicach, którym dzielił się z bliźnimi. Pozostałe dwie dziewczynki mają zachęcać do sprzątania świata oraz powstrzymania się od przemocy. Gdy zrozumie się więc przesłanie pomnika, nie tylko on nabiera sensu, ale trudno się też nie zgodzić z jego przesłaniem. Z miejsca stał się moim ulubionym i mam nadzieję, że przed tegoroczną gwiazdką będzie pamiętał o tym, że go odwiedziłem! ?
Muzeum im. Władysława Orkana
ul. Sądecka 6, Rabka-Zdrój
www.muzeum-orkana.pl
Muzeum im. Władysława Orkana znajduje się w zabytkowym, drewnianym kościele p.w. św. Marii Magdaleny. Sama świątynia została wybudowana na początku XVII wieku, ale od tamtego czasu była wielokrotnie przebudowywana, więc nosi ślady różnych epok i stylów architektonicznych. Do najciekawszych eksponatów należą tutaj organy z XVIII wieku, które wykorzystywane są po dziś dzień przy okazji różnych świąt.
Sam kościół przestał być wykorzystywany do celów liturgicznych na początku XX wieku i w 1936 roku został przekształcony na muzeum, którego patronem został właśnie poeta Władysław Orkan, który pochodził z niedalekiej Poręby Wielkiej. Muzeum jest typowo regionalne i wśród eksponatów obejrzeć można przedmioty pasterstwa i rzemiosła, garncarstwa, a także stroje i rzeźby. To fajne miejsce, które w połączeniu z Muzeum Górali i Zbójników pomoże zrozumieć tutejszą kulturę i sztukę ludową.
Muzeum Górali i Zbójników
ul. Sądecka 4, Rabka-Zdrój
www.chataartystyczna.wixite.com
Kto nie może się doczekać przygody i chciałby poznać historię górali i największych zbójów? Muzeum Górali i Zbójników to niewielki obiekt znajdujący się raptem kilkanaście metrów od wspomnianego Muzeum im. Władysława Orkana i prawdziwa skarbnica ciekawostek dla najmłodszych – podana w ciekawej, przygodowej formie. Na wejściu otrzymujemy kartę z dziesięcioma różnymi zadaniami, w których należy znaleźć odpowiedzi na zadane pytania. Raz trzeba odnaleźć kolory, którymi haftowane są góralskie koszule; innym razem odpowiedzieć na logiczną zagadkę, a jeszcze inne zadania mobilizują do zapoznania się z góralską kulturą.
Ta ostatnia jest przedstawiona w bardzo przyjemny sposób, bo jest dosłownie skompresowana na tym niewielkim obszarze. Z początku odwiedzamy góralską chatę, gdzie można przyjrzeć się, jak kiedyś mieszkano; z czego korzystano albo jakimi zajęciami się tutaj w ogóle zajmowano. Pierwsze wrażenie? Zwyczajny stary dom jednak znacznie różni się od takiej mazowieckiej chaty, którą oglądać można, chociażby w skansenie w Sierpcu. Zdecydowanie więcej tutaj przyrządów i narzędzi, które były niezbędne podczas górskich prac – szczególnie zimą.
Na podwórzu obejrzeć można teatrzyk marionetkowy, kapliczkę, a to wszystko w towarzystwie porozwieszanych listów gończych za największymi zbójami, a także związanymi z nimi ciekawostkami oraz wyrokami. Całość dopełnia to, że wiele miejsc jest naprawdę interaktywnych – wielu rzeczy można dotknąć (a tych, których nie wolno są wyraźnie oznaczone), można przebrać się w strój góralski. Na podwórzu można spróbować przenieść wodę w kubłach na ramionach, czy ugnieść stopami kapustę w beczce albo spróbować swoich sił w praniu na tarce.
Zaliczenie wszystkich aktywności to naprawdę fajna zabawa, która zajmie ci około 45 minut. Uważam, że zdecydowanie warto. To muzeum jak mało które uczy przez zabawę – sprawiając, że historie, opowieści i legendy związane z regionem jakoś same wpadają do głowy i z łatwością są zapamiętane.
Radosny weekend
Rabka to fajne miejsce na weekend. Tutaj można dosłownie podładować akumulatory, odetchnąć od dnia codziennego i nastroić się pozytywnie na resztę tygodnia. Uwielbiam Rabkę-Zdrój za to, że swoim pozytywnym podejściem do życia potrafi wprost (he he) zarazić. To przykład tego, jak detale w miasteczku są ważne i jak definiują miasto i jej mieszkańców. Jeśli nie byłeś jeszcze – to musisz tu wpaść i się o tym przekonać!
Dodaj komentarz