Praga Południe, jedna z 18 dzielnic Warszawy jest jednocześnie chyba najbardziej podzieloną dzielnicą. Jedni sądzą, że powinna tak naprawdę nazywać się Grochowem, drudzy, że Kamionkiem a ostatnim wszystko jedno i na nazwę nie zwracają większej uwagi. Faktem jest, że racji można doszukiwać się u każdej ze stron, bo każda z nich ma silne argumenty. Jest za to jedno wspólne co te tereny łączy – Praga Południe słynie z zieleni i punktów wodnych.
Ciężko było wybrać te „naj” miejsca, do których koniecznie musisz wybrać się na spacer. Przez długi czas nie było pomysłu jak ugryźć temat, aż żar lejący się z nieba przyniósł odpowiedź sam. Opowiem ci o wodzie i najlepszych miejscach do plażingu w tej dzielnicy.
Praga Południe Atrakcje
Spacer możesz połączyć z innymi, opisywanymi przez nas atrakcjami:
- Muzeum Neonów (i plac zabaw Soho)
- Hangar 646
- Fabryka Czekolady Wedel (dostępna do zwiedzania w Noc Muzeów)
- zwiedzanie Stadionu Narodowego.
Warto się też wybrać na:
- słynne rurki z Wiatraka
- lub wstąpić po książkę do jednych z ciekawszych księgarni w Warszawie.
- Koniecznie na swojej trasie uwzględnij najładniejsze murale w tej dzielnicy.
Jeziorko Balaton
ul. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Warszawa
Gocław powstał na dawnym lotnisku wojskowym, a jeziorko Balaton często mylone jest z drugim, znajdującym się nieopodal… jeziorkiem Gocławskim właśnie. O ile jeziorko Gocławskie jest typowym osiedlowym zbiornikiem wodnym i w dużej mierze nadaje się tak naprawdę na spacer dla okolicznych mieszkańców „Pekinu”, tak Balaton jest gocławskim brylancikiem.
Znajduje się tu spory plac zabaw z wysoką zjeżdżalnią, „szczątkami” statku pirackiego, drewnianą ciuchcią, huśtawkami, piaskownicą, równoważnią… no dla każdego malca znajdzie się coś ciekawego. Miejsce jest dość mocno oblegane, ale my spędziliśmy tu ostatni z gorących weekendów i Lilka bez problemu skorzystała ze wszystkich atrakcji. Po przeciwnej stronie jeziorka, w cieniu drzew – znajduje się druga zjeżdżalnia wraz z tarasem widokowym na mini wodospad i Park Balaton. Jest też wydzielone miejsce do grania w siatkówkę.
Strasznie lubię ten park, bo mimo że nie jest największy z dotychczas odwiedzonych, to ma swój klimat. Jeziorko Balaton otulone jest przyjemną ścieżką (zarówno rowerową, jak i pieszą) – a spacerować będziesz w towarzystwie kwiatów, żywopłotów i ławeczek. To prawdziwie żyjące centrum spotkań mieszkańców Gocławia i jedno z takich miejsc, do którego warto się pofatygować z okolicznych dzielnic. Ciekawostką jest pomnik kota przedstawiający „kota niezależnego Cyryla”. Podobno pogłaskanie go po nosku, zapewniać ma szczęście. Warto się przekonać.
Kiedy skorzystasz ze wszystkich atrakcji – udaj się do Balaton Cafe na gofry. Kawiarnia jest „dzieciolubna” i w środku ma wydzielony kącik do zabawy. My częściej siedzimy na zewnątrz, w cieniu parasolek, popijając kawę i chłonąc bryzę jeziorka, marząc o Mazurach… Jeśli masz dosyć wrzasków dzieci (albo lubisz ten typ rozrywki), na miejscu możesz wypożyczyć rowerek wodny.
Coś bliżej centrum? Park Skaryszewski!
al. Waszyngtona/al. Zieleniecka, Warszawa
Nie oszukujmy się – kto mieszka w Warszawie i nie słyszał o tym parku? Ja nie znam nikogo takiego. A mimo to, młodzi zakochani często w pierwszej kolejności jadą do oddalonych o 5 km Łazienek Królewskich.
Niesłusznie. Skaryszewski jest bardzo nieoczywisty i potrafi zaskoczyć nawet stałych bywalców. Kilka zbiorników wodnych, mały wodospad, różane alejki, czy niewielki plac zabaw – to tylko kilka z atrakcji. Spacerując kolejnymi uliczkami nie trudno natknąć się na ciekawskie wiewiórki czy ptaki, które bez problemu jedzą z ręki. Warto zatem mieć ze sobą dla nich coś dobrego!
W wybrane weekendy jest tu organizowany Targ Śniadaniowy, gdzie możesz zakupić prowiant także dla siebie. Ja jednak przede wszystkim namawiam cię do wzięcia kocyka i udania się na piknik na jednej z licznych polanek. 58 ha stanowi doskonały obszar na romantyczny spacer wśród rzeźb, pomników, czy ogromnych, starych drzew. To największy park na prawym brzegu Wisły, zaprojektował go ten sam ogrodnik, który projektował park Ujazdowski. Jest w nim całkiem cicho mimo sąsiedztwa ulic i bez trudu można znaleźć kawałek cienia „tylko dla siebie”.
Bliżej! Jeszcze bliżej!
Ciągle ci mało? Potrzebujesz piaszczystej plaży, ręcznika plażowego, a może nawet możliwości posiedzenia przy grillu? Skieruj swoje oczy ku praskim plażom – plaży przy Saskiej Kępie i przy Wybrzeżu Szczecińskim. Warszawskie plaże nie bez powodu są doceniane w europejskich rankingach. Te wymienione wyżej połączone ze sobą długą ścieżką spacerowo-rowerową, która ciągnie się wśród wielkich, liściastych drzew. Jeśli lubisz spacerować – leśne ścieżki będą doskonałą alternatywą dla piasku.
Pomiędzy plażami znajdują się co prawda baseny „pod chmurką”, ale przyznam szczerze, że chyba bałabym się z nich skorzystać.
Plaża Poniatówka/Stadion Narodowy
ul. Wybrzeże Szczecińskie, Warszawa
Jest znacznie popularniejsza, bo i doskonale widoczna z mostu Poniatowskiego. Usytuowana jest przy Stadionie Narodowym i naprawdę z drogi nie wydaje się taka zielona i ciekawa jak z dołu. Jest zdecydowanie większa od plaży przy Saskiej. Minusem mogą być inni mieszkańcy stolicy, ale zależy, co kto lubi. Ja np. nie mam nic przeciwko. W okolicy jest wydzielony parking dla samochodów, a i plac zabaw znajdujący się na ul. Wybrzeże Szczecińskie jest zrobiony z większym rozmachem. Dodatkowo przeniesiono tu strefę rekreacyjno-sportową, która wcześniej znajdowała się pod Pałacem Kultury i była wtedy wielkim nieporozumieniem. Tu sprawdza się idealnie i prawdopodobnie będzie tu gościła rok w rok.
Plac zabaw inspirowany Wisłą na Poniatówce
Dzieci na pewno pozytywnie zaskoczy plac zabaw zlokalizowany w tym samym miejscu, tuż pod Stadionem. Na piasku ustawione są drewniane podesty, które w założeniu architektów mają przypominać przebieg Wisły. Najmłodsi znajdą tam wszystko, co potrzebne jest do realizowania fantazyjnych przygód. Zjeżdżalnie, piaskownice w formie ławicy, a nawet gotowe bazy, będące doskonałą kryjówką przed „strasznymi” przeciwnikami.
Mnie urzekła lokalizacja tego placu zabaw. Nie tylko znajduje się on na plaży, gdzie można pójść całą rodziną, ale w dużej mierze jest schowany w cieniu. Nie ma więc obaw, że dziecko podczas zabawy się przegrzeje. Całość robi doskonałe wrażenie i bez najmniejszego kłopotu odnajdą się tutaj maluchy (a to za pomocą wielu interaktywnych zabawek), jak i starsze dzieci. Nam pozostaje jedynie je tam zaprowadzić, pamiętając, by koniecznie wziąć ze sobą podstawowe wyposażenie: kostium, wiaderko, grabki i łopatki. Całość dosłownie zatopiona jest w piasku i zachęca do błotnej zabawy.
Plaża Saska Kępa
ul. Wał Miedzeszyński, Warszawa
Moim faworytem jest jednak Saska Kępa. Znacznie mniejsza, ale i bardziej kameralna. Dojazd tam jest ciut trudniejszy, bo i zaparkować przy samej plaży nie ma za bardzo gdzie. To jednak sprawia, że tłumy są znacznie mniejsze, a i plaża czystsza. Jest tu hamak, huśtawki, z których korzystają równie często dzieci, co… dorośli.
My przeważnie robimy tak, że samochód stawiamy przed Francuską, z której jest tu bardzo blisko. Jest to jedna z atrakcyjniejszych uliczek Warszawy, znacznie ciekawsza niż osławiona ulica Chmielna i naprawdę warto się nią przejść. Wokół pełno sklepów, kawiarni i restauracji. Na lemoniadę i małe ciastko warto przejść się do lokalu Francuska 30 Cafe & Bar. Łatwo ich poznać po kolorowych parasolkach.
Plażing, boczek smażing
Wakacje już lada chwila. Nie każdy z nas gdzieś wyjedzie, szczególnie w środku tygodnia. Jednak dnie coraz dłuższe i temperatura utrzymuje się przez cały dzień. Jeśli potrzebujesz namiastki wakacji, odpoczynku wśród roślinności i nad wodą, to Praga Południe jest dla ciebie. Dojazd do niej praktycznie z każdej dzielnicy jest bardzo komfortowy, obfituje w wiele niespodzianek, o których jeszcze będziemy pisać, a wybór lokalizacji – całkiem spory!
Ogromnie zazdroszczę ognisk na plaży, z tym imponującym widokiem:) I choć sama ostatnio w Warszawie nie bywam, to takie wpisy z przyjemnością czytam, zdążyłam polubić to miasto podczas moich kilku wizyt i mam nadzieję, że jeszcze mnie tam kiedyś wiatr przywieje.
Jakim cudem przeoczyliśmy Twój komentarz?! No nic – nadrabiamy 😀
Otóż Warszawa jest śliczna! Mamy nadzieję, że w kolejnych tekstach to odkryjecie razem z nami 🙂 Teraz sprawdzamy dzielnica po dzielnicy. Tydzień po tygodniu. Naprawdę, fascynujące miejsca z nami odkryjecie!
Musisz przyjechać ponownie 🙂