Dziś co druga restauracja pod swoim logotypem ma dopisek „jak u mamy!”, który czasem występuje w formach „jak u babci” ewentualnie „jak w domu”. To jest na tyle częsty widok (szczególnie w miejscach bardzo atrakcyjnych jak nadmorskie kurorty, czy górskie knajpki), że w pewnym momencie stało się to dla mnie antytezą kojarzącą się głównie z kiepskim smakiem lub jakością (wybacz mi babciu!).
Głodny zje wszystko
Mawia stare porzekadło i właściciele knajp, barów i restauracji wychodzą najprawdopodobniej z podobnego założenia. Mam taką nadzieję, bo jeżeli jest inaczej – to znaczy, że w dużej mierze mamy w kraju kiepskich kucharzy. W największych kurortach oraz atrakcjach turystycznych właściciele jadłodajni są w stanie podać nam rozgotowanego ziemniaka, schabowego z grubaśną panierką, czy wysuszone na wiór mielone, albo rozpadające się pierogi. A przecież takie dania są praktycznie tradycją narodową darzoną niemałym kultem! Wydawałoby się, że każdy powinien wiedzieć jak je wykonać, by były smaczne.
Z pierogów Polska słynie nie tylko wśród jej własnych mieszkańców, ale chętnie zajadają się nimi cudzoziemcy. Nic zatem dziwnego, że kolejne pierogarnie pojawiają się niczym grzyby na deszczu, często skutecznie niszcząc pyszną polską ikonę smakową. Z trendami nie ma jednak co dyskutować, tylko trzeba się dostosować, wyłapując prawdziwe diamenty wśród plew.
A taką smaczną pierogarnią na Pradze jest lokal Pierogi&Deli
Gdy ktoś mówi do nas „musicie spróbować pierogów w tym miejscu, są pyszne!” zaczyna tlić się w nas nutka nadziei i optymizmu. Doprawdy, naprawdę rzadko się zdarza, by ktoś polecił nam jakikolwiek punkt gastronomiczny, więc gdy to już się dzieje – warto spróbować.
Pierogarnia Pierogi&Deli ma długą tradycję, bowiem jej pierwszy lokal powstał w 1988 roku… w nowojorskim Manhattanie i został założony przez babcię obecnych właścicieli. Potem jej córka kultywowała tradycję, ale przeniosła się w rodzinne strony na Śląsk. Dziś już trzecie pokolenie lepi pierogi. Ich dewizą jest myśl zaszczepiona jeszcze przez babcię, czyli:
„Nigdy nie oszczędzaj na produktach, gotuj jak dla siebie samego, wkładaj całe swoje serce”.
Co ciekawe, na przestrzeni ponad 30 lat nikt z rodziny nigdy nie ukończył żadnej szkoły gastronomicznej. Każdy z przyszłych kucharzy był samoukiem. Nie ukrywam, że historia stojąca za lokalem jest intrygująca, ale było już wiele miejsc z niemniej imponującą przeszłością, a mimo to na przestrzeni lat – traciły cały swój charakter.
Lokal Pierogi&Deli znajduje się w Manufakturze Praskiej – dokładnie na ulicy Okrzei, ale swoje dania dowiozą też w obrębie 5 kilometrów od lokalu lub po prostu możesz je sobie wziąć na wynos. Oprócz pierogów, w swojej ofercie mają też gołąbki, kartacze, zupy oraz naleśniki. Jednak to właśnie dla pierogów idzie się tu w pierwszej kolejności.
To niecodzienny test, bo w domu
Zwykle jemy raczej na miejscu, jednak teraz warunki są, jakie są – więc trzeba było sprawdzić smaki na naszym tarasie. W ramach jednej porcji jest 6 pierogów, a średnia cena za porcję to 18 zł. Według mnie – spoko oferta, dobrze wyceniona.
Wśród smaków pierogów, przebierać można między: ruskimi, z mięsem, z kapustą i grzybami, ze szpinakiem i 3 rodzajami sera; ze szpinakiem, kurczakiem i parmezanem; pierogami włoskimi; pierogami z kaczką i żurawiną oraz sezonowymi.
Jak zapewne już się domyślasz – musieliśmy spróbować każdego smaku. Nie ma przeszkód, by łączyć smaki w ramach jednej porcji, co też okazało się dla nas zbawienne. Po 2 pierogi dla każdego, na każdy smak jest nadto wystarczające. Już na starcie Pierogi&Deli zyskały u nas uznanie, bowiem smalczyk ze skwarkami do pierogów dostaliśmy w osobnym opakowaniu. Nie dla każdej pierogarni jest to oczywiste (a powinno być!). Nie każdy przecież go lubi i nie każdy chce go dodawać.
Pierogi & Deli Testy
Smak
Jak to Lilka określiła – ciasto jest świetne, bo nie przytłacza nadzienia. Jest na tyle delikatne, poprawne, cienkie i bez dziwnej ciągnącej tekstury, że farsz wydaje się jeszcze bardziej intensywny (to już ja dodałem od siebie 😉 ). Zlepione brzegi nie są ułożone w fantazyjną harmonijkę. To może detal dla jednych mający większe znaczenie, dla innych mniejsze – ale z pewnością nie można odmówić jednego – już na pierwszy rzut oka widać, że były robione samodzielnie.
Farsz okazał się pierwsza klasa
Trafiło mi się akurat tak, że zacząłem od pierogów z owocami. Naprawdę duże kawałki świeżych owoców dosłownie rozpływały się w ustach, łechcąc moje podniebienie. Nie inaczej było z pozostałymi smakami, w których momentalnie każdy odnalazł swoich ulubieńców.
Ja rozpłynąłem się przy nadzieniu z kaczką i żurawiną oraz… z kapustą i grzybami. W zasadzie to odkąd znam siebie, a znam siebie dosyć długo – tak nigdy nie potrafiłem przełknąć zestawienia kapusty i grzybów w pierogu. Tymczasem tutaj zjadłem takiego z przyjemnością, bowiem kapusta nie była ani specjalnie kwaśna, ani też przesadnie wytrawna.
W ogóle wszystkie propozycje sprawiły, że nie odczułem jakiegoś ciężaru na żołądku. Jeżeli ktoś boi się, że zamawiając pierogi w tej restauracji — dostanie pulpę z ciasta oblaną tłuszczem, to bez stresu.
Fajne miejsce, konieczne do odwiedzenia po spacerze
Lekkość w żołądku sprawiła, że przyjemność zjadania kolejnych porcji była wyższa, niż początkowo zakładałem. Uwielbiam to uczucie, gdy czuje się najedzony, ale nie przejedzony. 6 pierogów w porcji to taki zestaw optymalny. Łasuchom takim jak ja zalecam sięgnięcie po 8, co nie oznacza, że trzeba zamówić jeszcze jedną, dodatkową porcję. Nic nie stoi na przeszkodzie, by do zamówienia dodać 1, 2 albo dowolnie większą ilość pierogów! Każdy głodomór wie doskonale teraz, że na pychotki nie ma rady i siedzi się, dopóki nie zje się wszystkich.
Jeśli już masz dość jedzenia makaronu lub ryżu kupionego w pierwszym dniu kwarantanny, zachęcam do spróbowania czegoś oczywistego, ale pysznego w swojej dziedzinie. Planując odwiedzić to miejsce, skorzystaj także z naszych propozycji na spacer po Pradze Północ.
Pierogi&Deli Manufaktura Rodzinna
Edit: Niestety miejsce zostało zamknięte. 🙁 Pierogarnia obsługuje większe zlecenia i może ulepić pierogi na zamówienie, jednak nie obsługuje już gości na miejscu.
Sprawdźcie to miejsce (11 Listopada, blisko powyższego), pytajcie o Jowitę. Smak i historia ludzi chwytają za serce. https://pierogarniauaniolow.caritas.pl/
Pzdr
Jako, że coś nam się kojarzy, będziemy musieli sprawdzić:D