Maluch, pierdziel, puszka, kaszlak – Fiat 126p zdecydowanie miał bardzo dużo określeń i – umówmy się – nie każde nadaje się do tego, by je tutaj przytoczyć. Nie można jednak odmówić mu jednego. Zmotoryzował Polskę, na niespotykaną wręcz skalę.
Sami w rodzinie mieliśmy ich dwa
Przy czym pierwszego pamiętam tylko z dnia jego sprzedaży. Był zielony. Za mały byłem, by móc o nim powiedzieć coś więcej, bo w otchłaniach pamięci mam tylko wspomnienie, jak tata mnie trzymał na rękach, podczas gdy klient mocno wybrzydzał i się targował. Drugi pamiętam znacznie lepiej. Był biały i należał do mojej mamy od samego początku. Pachnący nowością mobil, służył przede wszystkim w życiu codziennym. Mama regularnie dojeżdżała nim na warszawski bazar Szembeka oraz woziła mnie i brata na wakacje do Urli.
To niesamowite ile taki mały pierdaczek potrafił pomieścić w sobie pakunków. Trzy osoby, pies oraz torby z ciuchami, kosmetykami, jakimiś zabawkami oraz jedzeniem, które miały nam starczyć na całe dwa miesiące, a podróż i tak wydawała się całkiem wygodna. Gdy sobie to przypomnę – to trudno mi dziś w to uwierzyć, szczególnie że nierzadko mam problem ze spakowaniem się do całkiem pojemnego kombi.
Maluch był stylem życia
Możemy się dziś z tego śmiać, ale przez lata był to pierwszy pojazd każdego, kto wchodził w świat motoryzacji. Prosta konstrukcja sprawiała, że pod blokami na osiedlach ustawiały się chłopaki, którzy próbowali wspólnymi siłami naprawiać podstawowe usterki. W telewizjach organizowano konkursy na… demontaż i ponowny montaż auta na czas! Każdy miał malucha, no, chyba że portfel miał zasobniejszy, to wówczas kupował dużego Fiata 125p. To dopiero była limuzyna! Z pewnością też miałeś lub masz w swoim kręgu znajomych osobę, która posiadała taki wóz. Można było z niego pożartować, nauczyć się jeździć lub ruszyć w daleką wyprawę. Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że dziś już takich aut nie ma.
Muzeum Polskiego Fiata
Twórcy Muzeum Polskiego Fiata doszli do podobnego wniosku i od lat gromadzili prawdziwe unikaty, by stworzyć z nich wystawę. Ta znajduje się w Automobil Klubie na Bemowie i można na niej obejrzeć prawdziwe perełki. Wśród nich znajdują się Fiat 126p, Fiat 125p, popularne Polonezy w różnych odmianach, a także Fiat Abarth.
Co ciekawe – wiele z nich jest w stanie fabrycznym, co oznacza, że nie były poddawane żadnej renowacji. To fascynujące doświadczenie móc porównać sobie prototyp malucha z silnikiem z przodu – z regularnym pojazdem, który był produkowany w latach siedemdziesiątych, na ostatnim modelu kończąc. Przy czym mówiąc ostatni, mam na myśli naprawdę ostatni. Tak, muzeum posiada egzemplarz, który nie posiada żadnego przebiegu! Został zmontowany na taśmie produkcyjnej w Żeraniu, po czym od razu trafił do rąk właścicieli muzeum!
Wśród „białych kruków” (a więc wyjątkowo rzadkich, trudno dostępnych okazów) w Muzeum Polskiego Fiata obejrzeć można dwa Fiaty 125p – jeden z błękitnym wykończeniem kabiny pasażerskiej (czyli auto wyposażone w błękitne dywaniki, fotele oraz podsufitkę) oraz jedyny w swoim rodzaju egzemplarz z lakierem typu metalic, niecodziennymi lusterkami bocznymi oraz… wycieraczkami na przednich lampach.
Wśród rodzynków zobaczyć można też malucha cabrio, malucha kombi czy – co było dla mnie nie lada zaskoczeniem – malucha w wersji max. Czyli najlepiej wyposażonej wersji tego auta. To zawierało takie „niezwykłe dodatki” jak m.in uchylne tylne szybki po bokach oraz pasy bezpieczeństwa dla pasażerów z tyłu. Całość schowana była pod wyjątkowym, czarnym lakierem wraz z kolorowym dekorem.
Historia kryje się w każdym z tych aut
Do Muzeum Polskiego Fiata warto przyjść, bo oprócz przyjemności płynącej z oglądania poszczególnych modeli – posłuchać tu można opowieści o każdym z nich. Podczas zwiedzania dowiesz się, co kryją w sobie wyjątkowego albo co wymagało pracy renowatorskiej. Czym się różniły auta w poszczególnych okresach produkcji albo dokąd były eksportowane polskie samochody (a kierunki bywają zaskakujące!).
Warto się jednak pośpieszyć! Muzeum w nieodległym czasie ma podobno zmienić swoją siedzibę i opuścić Warszawę na dobre. Zwiedzanie nie jest przesadnie drogie, a często na oficjalnym fanpage są robione promocje. Na zwiedzanie przygotowałbym sobie około godziny wolnego czasu, ale z pewnością nie będzie to czas stracony. To miejsce, w którym dobrze poczują się zarówno maniacy samochodowi, jak i zupełnie niedzielni kierowcy turyści, którzy postanowią tutaj spontanicznie zajrzeć.
Edit: Muzeum Polskiego Fiata zostało tymczasowo zamknięte, ale jest w trakcie poszukiwania nowej lokalizacji. Planowany czas zakończenia inwestycji to trzeci kwartał 2022 roku. Obserwuj stronę: Muzeum Polskiego Fiata na Facebooku.
Dodaj komentarz