Ludzkość ma skłonność do idealizowania znanych postaci. Sądzimy, że jeśli ktoś odniesie sukces, to musi znacząco różnić się od nas. Ja mam dokładnie tak samo. Robię to zupełnie nieświadomie, ale ludzie sukcesu zawsze w moim umyśle jawią się niczym tytani życia.
Właśnie dlatego lubię odwiedzać miejsca im poświęcone
Dom urodzenia Fryderyka Chopina czy Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego to pierwsze dwa, które przychodzą mi na myśl. A przecież tego jest znacznie więcej. To szalenie inspirujące miejsca, które pozwalają mi nie tylko poznać bliżej samych artystów, lecz także ich organizację pracy, życie codzienne, czy ich troski i myśli.
O Gombrowiczu dotychczas słyszałem niewiele. Nie oszukujmy się – większość z nas kojarzy go tylko z jednego dzieła – Ferdydurke, które omawiane jest na lekcjach języka polskiego w szkole. Pamiętam, jak sam byłem pochłonięty jego powieścią, ale ilość lektur i nauki, którą miałem w ówczesnym czasie – nie pozwoliła mi zgłębić jego twórczości. Z tym większą chęcią zatrzymaliśmy się w Muzeum Gombrowicza we Wsoli. Przyznam, że mieliśmy w planach odwiedzenie tego miejsca już dawno, ale jako że położone jest ono w połowie trasy na Kraków – zawsze przejeżdżaliśmy tu zbyt rano, albo zbyt późno, żeby załapać się na zwiedzanie.
Już na wstępie od pani przewodnik dowiedziałem się, że kilka lat temu podczas targów w Arabii Saudyjskiej – Ministerstwo Kultury zaprezentowało dzieło Gombrowicza, przetłumaczone na język angielski. W ciągu kilku miesięcy okazało się ono takim hitem, że… musiano przetłumaczyć je na dodatkowe 40 języków! Wow!
Muzeum Gombrowicza
Muzeum Gombrowicza to ślicznie odrestaurowany budynek, który wygląda jak nowy. Znajduje się on na ogromnym terenie, który niestety nie jest jeszcze w pełni wykorzystany. Można śmiało pospacerować, ale prócz budynku i trawy nie ma tam nic do oglądania.
Co innego wnętrza. To właśnie tutaj napisana została Ferdydurke, a dokładniej w jednej z sypialni, która dziś wystylizowana jest na kawiarnię. Można sobie w niej przysiąść z książką i oddać się zadumie.
Sama wystawa to wyprawa po historii życia Gombrowicza. Spodobało mi się, że kolejne sale wypełnione są archiwalnymi zdjęciami powiększonymi do wielkich rozmiarów, przeplatanymi kolejnymi dziełami literackimi. Spacerując więc po wnętrzach – można poczuć się, jakbyśmy w istocie oglądali imponujące CV Gombrowicza.
Nie tylko książki!
W hallu czeka na nas kilka przedmiotów osobistych wielkiego pisarza. Obejrzeć można okulary przeciwsłoneczne, pokrowiec do inhalatora, czy chociażby znaczną ilość… fajek. Tak, Gombrowicz uwielbiał pisać w towarzystwie nieodłącznej fajki i często pomoc domowa sprzątająca jego gabinety – musiała wielokrotnie je czyścić. Wśród eksponatów szczególną uwagę przyciągają jeszcze cztery przedmioty. To oryginalna maszyna do pisania i walizka podróżna, którą miał przy sobie pisarz, wyjeżdżając z kraju. Ostatnie dwa znajdziemy w pomieszczeniu stylizowanym na łazienkę – to wanna i nocnik. Nocnik Witold Gombrowicz ofiarował swojemu chrześniakowi. Jest on pokryty malunkami nawiązującymi do jego powieści, ale jeden wzbudza szczególne zaciekawienie – to postać człowieka wypinającego gołe pośladki do oglądającego.
Tuż obok nocnika znajduje się wyłożona poduszkami oryginalna wanna, w której każdy zwiedzający może się położyć, by zrobić sobie zdjęcie lub poczytać jedno z wielu jego dzieł.
Fajny przystanek w trasie
Muzeum Witolda Gombrowicza z pewnością jest bardzo ładne i ma swoich fanów. Zresztą, zarządcy muzeum stają na głowie, by przyciągnąć tutaj większą publikę, stąd regularnie są tutaj organizowane dodatkowe wydarzenia. Można przyjść na wieczory autorskie ze współczesnymi poetami, czy literatami albo na koncert fortepianowy. W okresie wiosenno-letnim są organizowane wydarzenia plenerowe, w których mogą brać udział również dzieci. Jeśli jednak one cię nie interesują, to warto mieć je w pamięci jako doskonały przystanek na trasie. Można złapać powietrza, rozprostować kości, a przy okazji dowiedzieć się masy ciekawostek o wielkim powieściopisarzu XX wieku.
Muzeum Witolda Gombrowicza
ul. W. Gombrowicza 1, Wsola
www.muzeumgombrowicza.pl
Dodaj komentarz