Gdy upały dają w kość, każdy z nas szuka sposobu na wypoczynek nad wodą. W ciągu tygodnia naturalnym wyborem jest basen lub kąpieliska jak to w Kącku. Gdy jednak przychodzi weekend – znacznie chętniej jadę w regiony bliższe naturze, jak jezioro albo rzeka. Z tych drugich moją ulubioną na Mazowszu od lat niezmiennie pozostaje Liwiec, w której wodach praktycznie się wychowałem.
Parę słów o Liwcu
Liwiec to dość spora rzeka, bo mająca długość 142 kilometrów i przepływająca aż przez 15 miejscowości. Gdyby naszła cię ochota, mógłbyś przejechać wzdłuż niej, zapewniając sobie cały stos atrakcji! Czemu? Ano, Liwiec przepływa między innymi przez Liw (w którym możesz obejrzeć średniowieczny zamek), Urle (o których pisaliśmy już wielokrotnie), Zawiszyn (w którym znajduje się jedno z 7 miejsc mocy) czy Borzychy, w których przecież można pójść do Wioski Indiańskiej, czy Zwierzyńca Eurostruś.
Liwiec wpada z kolei do Bugu we wsi Kamieńczyk, co jest doskonałym zwieńczeniem całej wycieczki, bo tam zobaczyć można fantastyczne, prywatne muzeum, gdzie właściciel tego obiektu opowie całą historię związaną z rzeką – dzieląc się masą ciekawostek. Uff! Sporo tego! Zmęczonym się można poczuć już samym czytaniem i nic, tylko rozłożyć kocyk na piaszczystej plaży i odpocząć sobie w pięknym miejscu. No dobra, skoro tak to gdzie?
Liwiec dawniej i dziś
Liwiec na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat bardzo się zmienił. Przede wszystkim – zrobił się znacznie bardziej płytki, spokojniejszy i co najważniejsze – czystszy. Jeszcze kilkanaście lat temu widokiem dość powszechnym była porzucona przy brzegu lodówka, czy opona. Jednak kultura, wzrost świadomości mieszkańców, a przede wszystkim realne działania gmin – odmieniły ten stan rzeczy. Na rzece działają oczyszczalnie, nurt rzeki w zdecydowanej większości przepływa z dala od jakichkolwiek zabudowań, a roślinność wróciła do pierwotnego stanu. Gdy parę dni temu wybraliśmy się nad Liwiec, woda była krystalicznie czysta, a w miejscach zdecydowanie głębszych (gdzie woda sięgała do pasa) – cały czas było widać dno rzeki.
Pamiętam, gdy będąc małym chłopcem – chodziłem na jedną z plaż, którą okoliczni mieszkańcy i wczasowicze ochrzcili nazwą: „pod karpą”. Wzięło się to stąd, że rzeka podmyła rosnące przy brzegu drzewo i ono samo zwaliło się do wody, piętrząc ją w tym miejscu. Woda była głęboka – spokojnie kryjąc dorosłego, a dzieci z ów karpy skakały do wody. Wówczas Liwiec przeżywał swoje złote lata i dziś jego plaże porównalibyśmy do tego, co dzieje się nad polskim Bałtykiem – z tą tylko różnicą, że nikt wówczas nie znał parawanów.
Dziś plaże Liwca są w zasadzie opustoszałe i tylko niewielkie wyjątki są oblegane przez ludzi. To ma swoje ogromne zalety, bo rzeka stanowi doskonałe miejsce na wypoczynek i wyciszenie się. Sam lubię czasem tam wpaść z Klaudyną i Lilką. Przychodzimy tu z kocykiem i koszem piknikowym – i rozkładamy się na pół dnia na piasku, wpatrując się w spokojnie chlupoczącą wodę, z maleńkimi rybkami i pływającymi rakami. Te zresztą mają pecha chyba od zarania dziejów, bo nie ma znaczenia, które pokolenie tutaj przyjedzie – każde próbuje je złapać do swojego wiaderka. 😉
Rzeka, choć w wielu miejscach jest bardzo płytka – potrafi dać ogromną satysfakcję
Bardzo częstym widokiem są pływający po niej kajakarze. Kajak wynająć można w zasadzie na dowolnym jej odcinku i bez większego kłopotu przepłynąć nawet kilkanaście kilometrów. Bez większej trudności znajdziesz też miejsce dla siebie w dowolnym jej fragmencie, chociaż ja mam kilka swoich ulubionych miejsc, którymi chętnie się z tobą podzielę.
Bardzo dużym plusem plaż Liwca jest to, że możesz moczyć się w towarzystwie, albo znaleźć plażę totalnie na odludziu, gdzie przez cały dzień twoim jedynym towarzyszem będą co najwyżej kaczki. W miejscach, które wymieniłem w tym artykule – w większości woda sięga do kolan albo bioder dorosłego, w zależności od intensywności opadów. Raczej ciężko tu pływać, a jeszcze trudnej się utopić. To wspaniałe miejsce na rodzinny wypoczynek. Warto mieć ze sobą prowiant (pamiętaj, by śmieci zabrać ze sobą, często nie ma tu koszy, a plaże są dzikie). Rzeka ma piaszczyste dno, praktycznie bez kamieni. Piasku za to tu pod dostatkiem. Dobrze mieć ze sobą coś na owady, bo czasem bywają irytująco nieznośne.
Rzeka Liwiec – moje ulubione plaże
Plaża w Starowoli
Pierwsza z ładniejszych plaż nad Liwcem znajduje się we wsi Starowola. To niewielka miejscowość, która cały czas przypomina taką prawdziwą, pocztówkową wieś. Gdzieniegdzie można dojrzeć jeszcze stodołę i pola uprawne, chociaż coraz częściej pojawiają się nowoczesne domki letników. To bardzo cicha miejscowość z ogromnymi połaciami terenu, które w dużej mierze objęte są ochroną Natura 2000. I wśród tych wszystkich lasków, pól i łąk za domkami letniskowymi znajduje się zejście na bardzo przyjemną piaszczystą plażę. Dokładną jej lokalizację odnajdziesz w mapce na dole strony.
Plaża w Borzymach
Kolejną ciekawą plażą, którą chciałbym ci polecić – jest ciągnący się parę kilometrów długi brzeg między wsiami Urle oraz Barchów. Jeżeli szukasz rzeki szerokiej, zapewniającej głębokość od kostek do mniej więcej kolan, a będąc na plaży – chcesz mieć na nią widok aż po horyzont – to zdecydowanie to będzie najlepsze miejsce. Piasek jest czysty i mało kto się tutaj zapuszcza, bo niewielu w ogóle wie, że tu są jakieś domki letniskowe, a co dopiero plaża. Aha, tutaj też możesz wynająć sobie kajak!
Plaża w miejscowości Iły
Trzeci mój typ to plaża w miejscowości Iły i to jeden z ostatnich odcinków Liwca, zanim ten połączy się z Bugiem w Kamieńczyku. Tu podobno woda jest najgłębsza (jest tu ostry zakręt rzeki), ale niestety trzeba się też szykować na spory ruch. W upalne dni przyjeżdża tutaj spora grupka ludzi.
Plaża pod Łochowem
Nasza ulubiona plaża nad Liwcem znajduje się zaraz pod miasteczkiem Łochów. Dlaczego ulubiona? Bo zapewnia łatwy dojazd autem, są przy niej kosze na śmieci, a sama plaża ma cudowny, aż biały piasek. Do tego jest szalenie czysta, a jednocześnie położona na szczycie dość głębokiego koryta rzeki – zapewniając naprawdę fajne widoki. Poza tą plażą reszta terenu jest bowiem skąpana w zieleni, pozostając z dala od ulicznego i miasteczkowego zgiełku. Pełno tu różnokolorowych ważek.
Najlepsze w Liwcu jest to, że jest blisko Warszawy
Pierwsze miejscowości z Liwcem znajdują się około 30-40 minut drogi samochodem od Warszawy. Do miejscowości położonych nad rzeką można też dojechać pociągami albo PKS-em. Z wymienionych w artykule – jedynie plaża w Starowoli jest położona trochę dalej. Wychodząc na stacji Urle, jeśli ci się spodoba – możesz wynająć w okolicy domek letniskowy.
Raz udało nam się z Klaudyną dojechać nad Liwiec z Warszawy rowerami, ale trzeba się liczyć, że to jednak grubo ponad 40 kilometrów. Najważniejsze jednak jest to, że to naprawdę rzut beretem od stolicy, a krajobraz aż nadto wynagradza ten poświęcony czas na dojazd. To doskonała alternatywa wobec zatłoczonych basenów, do których często na wejście czeka się dłużej, niż trwa dojazd nad Liwiec. Polecam i kto wie, może się tam spotkamy?
Dzieki bardzo za ten post. Pojechalismy w zeszly weekend na plaze w Borzymach (najpierw na te przy Lochowie ale tam jednak bylo dla nas za stromo) i bylo super. Dzis jedziemy ponownie, tym razem troche wczesniej zeby pospacerowac po Urle. Chcialam Was podpytac o fajne restauracje w poblizu, ale wlasnie odkrylam post o restauracji Nadliwie. Ze strony co prawda wynika, ze to raczej miejsce na wesela, czy na pewno obsluguje jeszcze klientow indywidualnych? Ostatnim razie zjedlismy (z pewna obawa, ale niesluszna) pierogi w Borzymach. Do Lochowa jakos nas nie ciagnie.
Tak, obsługują też klientów indywidualnych:)
Dzięki za miłe słowa!
Jako dziecko bardzo często jeździliśmy nad Liwiec do Kamieńczyka. Ostatnio byłam tam 12 lat temu i wjazd za mostem zagrodzony. Jak jest dziś nie wiem.
Liwiec płytki ale w Kamienczyku gdzie łączy się z Bugiem jest czarny punkt. Wiele osób się tam utopiło. Z wody po kostki wpadasz nagle w ogromny dół.
Ten czarny punkt był już za czasów mojego dzieciństwa.
Zawsze podkreślamy, by będąc nad wodą, nie pozostawiać rozsądku na brzegu tylko brać go ze sobą. Niezależnie czy to Liwiec, czy jezioro na drugim końcu Polski 😉
Cześć! Może nam doradzisz – wybieramy się ze znajomymi na weekend do miejscowości Łochów i zastanawiamy się, czy są tam warunki do pływania pontonem? Czy jest dużo wystających z wody korzeni, które uszkodzą ponton? Jest to rzeka bardziej „kajakowa”, czy uda się też popływać pontonem? Jest bardzo płytko?
Pozdrawiam serdecznie!
Cześć 🙂 Powiem uczciwie, że pontonem ostatni raz płynąłem po Liwcu jako dziecko. Od tamtej pory z roku na rok woda jednak coraz bardziej płytka. Nie wiem czy bym ryzykował akurat ten sposób na przebycie rzeki. Ostatnim razem gdy byłem tam nad wodą, było jednak dość płytko 🙁
Sprawdźcie i dajcie znać bo my dopiero odkrywamy uroki Liwca i dzięki Waszemu wpisowi oprócz plaży Liwcowej najbardziej popularnej trafiliśmy na takie bardziej kameralne jak w Borzymach czy Starowola 🙂 za co bardzo dziękujemy. Łochów też odwiedziliśmy ale mimo że pięknie i pusto to dla nas za bardzo stromo 😉
Nie było okazji jeszcze sprawdzić, ale pamiętamy o Tobie 😀
Super! 🙂
Plaża Iły przejście zagrodzone…
Ale do niej można dojść od kilku stron 🙂 Od której szłaś?
Szliśmy od ulicy Łąkowej.
Super. Akurat będziemy w weekend to pewnie podejdziemy sprawdzić 😀 Dzięki za info!
Super artykuł. Teren jest ogólnodostępny czy prywatny? Zastanawiam się nad noclegiem pod namiotem przy jednej z plaż.
Jak najbardziej ogólnodostępny i ludzie z namiotami też bywają 🙂
Dziękuje 😉
mam pytanie, a która z tych plaż wg Ciebie się nadaje tak żeby popływać i żeby prąd nie zabrał. Zawsze się tego boję, miałam przykre doświadczenie w rzecze w Łomży.
Każda. Tutaj woda ma max 20-25 centymetrów. Nie ma zatem obaw 🙂
czyli wszędzie tak płytko i
popływać nigdzie nie można? 🙂
No niestety, to bardziej pluskanie niż pływanie 😉
A czy jest możliwość wynajęcia domku albo przenocowania w tych okolicach może jakieś namiary na kwatery w tych okolicach miałby Pan ?
Namiarów nie posiadam, ale w okolicy wielu mieszkańców oferuje oferty noclegów 🙂
Witam
Czy drogą Uroczysko nad Liwcem da się dojechać w miarę blisko do tej dzikiej plaży w Borzymach?
Już wiem. Ulica Tęczowa. To przy kajakach?
Nie chcę wprowadzić w błąd, ale wydaje mi się, że tak 🙂
Dziękuję.
Szukam takiego miejsca bez ludzi, żeby móc tylko z psem spędzić fajnie czas, z płytką wodą.
Witam, która z polecanych plaż nie będzie stroma i znajdziemy tam również cień dla małych dzieci?
W zasadzie każda z opisanych 🙂
Dzięki za ten wpis. Wczoraj byliśmy na plaży w Starowoli i było cudownie. Na pewno tam wrócimy. Świetne miejsce na chwilę wypoczynku nad wodą z dziećmi.
Super post, wielkie dzieki.
Byliśmy dzisiaj z dziećmi w Starowoli na tej plaży co polecacie. Dziękuję za Wasz wpis bo dzięki temu tylko trafiliśmy tutaj dzisiaj. Było super!
Moje spostrzeżenia dla osób, które być może, tak jak jak wczoraj ,zastanawiały się jak tu jest dokładnie:
* plaża bardzo fajna, tydzień temu wróciliśmy z długiego urlopu z Grecji, gdzie właśnie między innymi co roku lecimy ze względu na piaszczystą plażę dla dzieci oraz płytkie wejście do morza. Nawet nie wiedziałem, że tak fajne plaże są tak blisko Warszawy. Super właśnie dla dzieci. Fajny piasek, płytka rzeka do brodzenia prze dzieci. Przy brzegu dosłownie 10-20 cm. Dalej w nurcie maksymalnie po kolana (może taki poziom rzeki akurat dzisiaj był więc nie zawsze pewnie tak samo musi być). Do tego ciepła woda. Ekstra miejsce na taki właśnie wyjazd na kilka godzin. Blisko Warszawy.
* Do naszej miejscówki w Grecji latamy też ze względu na małą liczbę ludzi. I tutaj kolejne pozytywne zaskoczenie. Było dosłownie kilka par z dzieciakami i kilka zaparkowanych samochodów. Nie jakieś tłumy. Więc było dla Nas dobre miejsce. I nie było tłumu.
* Jeżeli chodzi o dojazd to jest tylko kilka miejsc do zaparkowania przy poboczu przy wjeździe ale widziałem, że kilka samochodów wjechało te 100/200 metrów i zaparkowało. Droga jest ok. Trochę piasku ale można samochodem przejechać. To ewentualnie dla osób które zastanawiały by się gdzie zaparkować bo przy drodze by nie było miejsca.
* Z minusów to akurat na tej plaży nie ma drzew aby był cień więc warto zabrać parasol. My akurat nie mieliśmy ale dzisiaj było co chwile słońce za chmurą. Więc co prawda było upalnie ale słońce nie świeciło na nas non stop. Więc było całkiem fajnie. Jeżeli ktoś chce drzewa to może wejść nad rzekę trochę wyżej lub trochę niżej tej plaży. I będzie miał drzewa jakby co. Więc dla szukających cienia jest też taka opcja 🙂 Tylko nie przy tej plaży.
Pozdrawiam serdecznie autora strony i wszystkich pozostałych!