Romantyczność to szerokie pojęcie. Dla jednego mężczyzny zaczynie się w momencie, kiedy obrzuci swoją kobietę dziesiątkami kwiatów, dla drugiego – kiedy wyśpiewa serenadę pod jej oknem, a jeszcze dla innego, kiedy wyduka: „kocham cię”. Nie ma jednak ani jednego faceta, który nie powiedziałby, że tło i oprawa nie mają znaczenia. Zawsze mają.
Poszukując romantycznych miejsc lub pomysłów na spędzenie wolnego czasu, my faceci przeszukujemy Google’a, wypytujemy znajomych i stajemy na głowie, by cię zadowolić. Twoje roześmiane, szeroko otwarte i błyszczące oczy – wynagradzają cały trud poszukiwań. Jeśli jeszcze skomplementujesz nasz wybór – jesteśmy kupieni.
Wiem to po sobie. Kiedy przyszło mi się oświadczyć Klaudynie, za wszelką cenę ubzdurałem sobie, że zabiorę ją do Paryża. Wiecie – Wieża Eiffla, wieczorny spacer ulicami Francji i takie tam pierdoły, na które dziewczyny lecą, a szanse rosną. Kiedy dumny z siebie, w ukryciu wykupiłem wycieczkę – moja wybranka zaczęła przebąkiwać o tym, jak… od lat marzy o weekendzie w Wiedniu. Dla mnie Austria to taki sam kierunek jak Litwa, Niemcy, czy cokolwiek innego. Mimo to jeszcze tego samego dnia zmieniłem rezerwację.
Dość szybko nauczyłem się, że atmosferę dla każdej osoby buduje co innego. Dla jednej dziewczyny magiczny będzie tylko kwiatek dany bez okazji, dla innej – ulubiony batonik schowany w kieszeni płaszcza. Intymność i przytulność w rankingu Kasi zaczyna się w „Samych Fusach” a u Basi na wspólnym wyjściu do zatłoczonego kina. W tym całym wzajemnym zaskakiwaniu siebie wcale nie chodzi o to, aby robić coś, co sami byśmy chcieli, ale to – o czym marzy nasza połowa. Czasem niestety jest to kompletnie nie po drodze z naszymi wyobrażeniami.
Ogród Arkadia
Kiedy pięknego, słonecznego dnia Klaudyna poprosiła mnie, bym pojechał z nią do Arkadii – poczułem się zaskoczony. W duchu zacząłem robić szybki rachunek sumienia. Zakupy niedawno były, lodówka raczej pełna, w domu niczego nie brakuje… Stałem tak zamyślony, gdy moja żona z charakterystycznym dla siebie akcentem oznaczającym, że znowu nic nie kumam, podkreśliła: Pod Łowiczem.
Przewracając oczami, zabrałem ją w drogę. Owszem, coś kiedyś wspominała o spacerze w malowniczej scenerii, ale… no wybacz, uwielbiam podróżować, doceniam zieleń, ale żeby jechać, bądź co bądź – spory kawałek do parku?
Kiedy tylko dojechaliśmy na miejsce – zrozumiałem, co miała na myśli. Oto nastrojowe, kameralne miejsce, w którym możecie spacerować, albo urządzić piknik, rozmawiając na każdy temat. Ten cięższy i ten bardziej przyjemny. Klaudyna doskonale wie, jak uwielbiam takie klimaty – ruiny przenoszące nas w czasie, długie kręte ścieżki oraz zieleń. Masa zieleni.
Park jest naprawdę niewielki i jeśli lubisz aktywny wypoczynek – można go połączyć ze zwiedzaniem pobliskiego Pałacu Radziwiłłów lub Łowicza. Jeżeli szukasz odpowiedniego miejsca na wyciszenie się, relaks czy też po prostu na pobycie ze sobą – to zaznaczam ci to miejsce na naszej mapie. Warto pojechać tam zarówno podczas wiosny, gdy wszystko kwitnie i budzi się do życia, jak i na jesieni, kiedy zabarwione na żócie liście tworzą niesamowity klimat. Po wizycie tam, na długo odczuwa się energię i wolę do działania.
Pałac w Nieborowie
Sami wybraliśmy się do Pałacu w Nieborowie, który znajduje się jedynie 5 km od Parku w Arkadii. Ten piękny obiekt architektoniczny od II połowy XVIII, aż do II wojny światowej należał do rodziny Radziwiłłów i cudem ocalał w czasie wojny. W jego wnętrzach możemy obejrzeć m.in. kolekcję obrazów i rzeźb, które gromadził książę Michał Radziwiłł z żoną Heleną. Na mnie największe wrażenie zrobiła kolekcja płytek ceramicznych o biało-niebieskich wzorach, którymi wyłożona jest cała klatka schodowa.
Klaudynka zachwycała się detalami na zewnątrz – kamienne lwy, płaskorzeźby, wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach.
Warto się także przejść po pałacowym parku. Nie jest tak okazały, jak ten w Arkadii, ale i tak ma swój urok i spokojnie spędzisz tam co najmniej leniwą godzinę. Ogród zachwyca szczególnie na przełomie kwietnia i maja, kiedy zakwitają magnolie. Mam straszną słabość do tych drzewek z masywnymi kwiatami i ubolewam, że nie mam na nie miejsca w ogródku.
Oprócz tego oczywiście Nieborów jest pełen kolorowych rabat, wysokich starych drzew i przystrzyżonych krzewów. Jest cudowny do odwiedzenia zwłaszcza w okresie wiosennym, kiedy wszystko budzi się do życia.
Zarówno Park Arkadia, jak i Pałac w Nieborowie możesz odwiedzać zamiennie, chociaż my połączyliśmy to w jedną, całodniową wycieczkę. Pomimo faktu, że motywy obu miejsc są jednak zupełnie różnie, połączone razem dają poczucie fajnie spędzonego dnia w towarzystwie pięknej zieleni. Idealne do spacerów, rozmów i wyciszenia w rozsądnej odległości od Warszawy.
Arkadia Heleny Radziwiłłowej
Park znajduje się przy drodze krajowej numer 70, około 4,5 km za Nieborowem.
www.nieborow.art.pl
Pałac w Nieborowie
ul. Lipowa 35, Nieborów
Spoko miejsce, trzeba je odwiedzić.