To znaczy – myślałam tak jeszcze w okolicach drugiej w nocy, z czego 70% mojej motywacji uciekło o 7 rano wraz z pobudką zafundowaną mi przez moją uroczą córeczkę. Pierwszego dnia postanowień trochę głupio się jednak poddawać, czego nie ułatwia jednak fakt, że prawie wszystko jest dziś zamknięte lub zarezerwowane. Warto dopić kawę, zjeść porządne śniadanie (ewentualnie obiad…) i wybrać się na szlak warszawskich iluminacji, po drodze oglądając najpiękniejsze szopki, otwarte w większości, jedynie do 6 stycznia.
Nie jestem jakoś specjalnie wierząca, co nie zmienia faktu, że szopki oglądać lubię. Przeważnie nawet na małej wsi znajdują się minimum dwa kościoły, a większe czy mniejsze parafie starają się stworzyć coś ciekawego, co ma upamiętnić narodziny Jezusa. Jednym to wychodzi trochę lepiej, innym trochę gorzej i warszawskie śródmieście, nie jest tu żadnym wyjątkiem. W sieci bez trudu można znaleźć krążąca po portalach listę z „najpiękniejszymi szopkami”. Jak bardzo się zdezaktualizowała i jak wielkie narosły wokół niej legendy, miałam się dowiedzieć właśnie ostatnio, kiedy zbierałam zdjęcia do tego wpisu. Oczywiście od razu odrzuciłam lokalizacje (z małym wyjątkiem na Bielanach – tej szopki nie mogło zabraknąć 🙂 ), które są zbyt daleko od iluminacji, zlokalizowane zbyt daleko od ścisłego centrum, gdzie niespecjalnie poza oglądaniem szopki jest, gdzie się zatrzymać. Pozostało mi jednak ponad dziesięć miejsc, z czego warte opisania jest najwyżej sześć…
Część z szopek owszem kiedyś była (ale nie w tym roku), część jest dostępna jedynie w godzinach odprawiania mszy (a przez kratę dojrzeć można jedynie, że gdzieś tam hen, hen daleko przy ołtarzu coś chyba faktycznie jest), a reszta jest na tyle nieatrakcyjna, że zwyczajnie nie ma o czym pisać. Serio – to, że kościół znajduje się w śródmieściu, wcale nie oznacza, że od razu masz po co tam wejść. Śpieszę zatem radą, abyś nie stracił niepotrzebnie czasu. Po co zaczynać Nowy Rok od stresu?
Szopki Bożonarodzeniowe w Warszawie
Ruchoma szopka przy kościele Przemienienia Pańskiego
ul. Miodowa 13, Warszawa
Absolutny numer jeden warszawskich szopek. Miejsce z wieloletnią tradycją, gdzie chodzi się pokoleniami, często rok w rok. Proste, ruchome postaci okrążają szopkę, a lektor w tle, ciepłym głosem opowiada „jak to było”. Dzieciaki z rozdziawionymi buźkami obserwują przedstawienie, a dorośli cieszą się chwilą spokoju. Salka, w której znajduje się szopka – jest kameralna, zlokalizowana w podpiwniczeniu. Jest w niej przyjemnie ciepło, a dzieciak raczej się nie zgubi nawet w niewielkim tłumie. Bracia Kapucyni mądrze umieścili niewielką barierkę przy samej szopce, co ma sugerować dorosłym, że dzieci są niższe i mogą stanąć z przodu. Dorosłym nic się nie stanie – jak staną tuż za nimi – nadal wszystko widząc. Fantastyczne miejsce na spacer.
Odwiedzając tę szopkę, warto pamiętać, że jest to bardzo (z naciskiem na bardzo) popularne miejsce wśród turystów i mieszkańców. W rezultacie może się okazać, że czekamy dłużej na zobaczenie szopki niż na jej faktyczne oglądanie. Lepiej wybrać się tu z samego rana lub w mniej popularny dzień (na pewno nie w dni świąteczne).
W szopce co roku dostawiane są nowe elementy, dzięki czemu przy corocznych odwiedzinach czeka na nas nowa „atrakcja”. Na filmie poniżej możesz zobaczyć – jak to mniej więcej wygląda, choć nie ma aż takiego efektu jak na żywo. 🙂
Tradycyjna szopka w kościele świętego Krzyża
ul. Krakowskie Przedmieście 3, Warszawa
Kwintesencja szopki. Piękne, tradycyjne figury zlokalizowane w fantastycznej bazylice świętego Krzyża, która już sama w sobie zasługuje na uwagę. Kościół znajduje się w najbardziej reprezentacyjnej części Krakowskiego Przedmieścia, więc zawsze jest do niego „po drodze”.
Nowoczesna szopka w akademickim kościele św. Anny
ul. Krakowskie Przedmieście 68, Warszawa
Jeśli wolisz coś nowego, kipiącego nowoczesnością i wymagającego refleksji – może ci się spodobać szopka umieszczona w kościele świętej Anny, zlokalizowanym przy Zamku Królewskim. Tutaj szopki zawsze są „inne” i mocno oryginalne. Kilka lat temu była tu np. szopka przedstawiająca wycięte z kartonu postacie anonimowych ludzi, z podświetlonymi napisami typu: „A Biedronka do której? Dzisiaj jest tam makieta Warszawy spowita w ciemnościach i doskonale oświetlony kościół, w którym jest mały Jezus z Marią i Józefem.
Te szopki zawsze wywołują u mnie największe refleksje. Sercem jednak zostaję przy tradycji, chociaż tobie na przeszkodzie nie stoi zobaczyć dwie – zwłaszcza że są naprawdę niedaleko siebie.
Żywa szopka pod katedrą Polową Wojska Polskiego
ul. Długa 13/15, Warszawa
Maleńka, żywa szopka jest ulokowana tuż pod wejściem do katedry. W czystym boksie znajdują się urocze, choć trochę strachliwe owieczki. Większość czasu chowały się w zacisznym kąciku, nawoływane przez tłumy odwiedzających.
Na środku szopki znajdują się figurki Józefa z Marią i małym Jezuskiem. Podobno drewniana szopa jest przywieziona przez samych górali! Nad szopką znajduje się napis: „Radosnych Świąt Bożego Narodzenia życzy Wojsko Polskie”.
Żywa szopka pod katedrą świętego Floriana
ul. Floriańska 3, Warszawa
Nie będę ukrywać, że szopka – szopką została chyba trochę na wyrost. W malutkim ogrodzonym terenie znajdują się dwa osiołki i niewielkie, urokliwe owieczki wypożyczone z warszawskiego zoo. Figury świętych są zlokalizowane za pleksi i nie wyróżniają się niczym szczególnym, ale tak naprawdę dla dzieci nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Według rankingu mojego dziecka ta szopka zajęła drugie miejsce zaraz po szopce ruchomej.
Zwierzęta są sympatyczne i bardzo ciekawskie. Są obyte z widokiem człowieka i naprawdę nie wyglądają na zestresowane, jak ostatnio zasugerował jakiś krążący po sieci artykuł. W przeciwieństwie do owieczek z szopki na ulicy Długiej te praskie są ciekawe i chcą się „kumplować”. To pewnie przez to, że są przyzwyczajone do tłumów gości, żyjąc na co dzień w zoo.
Po drugiej stronie ulicy znajduje się park pełen wiewiórek. Warto wziąć ze sobą coś dla tych gryzoni, po czym skierować swe kroki w stronę centrum handlowego Warszawa Wileńska, gdzie tuż obok znajduje się wspaniała iluminacja niedźwiedzi polarnych.
Żywa szopka przy Kościele Kamedułów na Bielanach
ul. Dewajtis 3, Warszawa
Historię osiołka Frania opisywałam przy okazji omawiania atrakcji na warszawskich Bielanach. Całoroczna, drewniana szopka od kilku lat bawi zarówno dzieci, jak i dorosłych. Zwierzaki można odwiedzać codziennie, nie tylko w zimę. Z okazji Wielkanocy Franio pomaga uczestniczyć w procesji. 🙂 Oprócz osiołka są tu jeszcze kozy.
Spacer śladami szopek, warto rozpocząć około godziny 15.30, kiedy zapalane są iluminacje. Jest to bardzo fajna alternatywa, niewymagająca właściwie żadnych nakładów finansowych poza biletem komunikacji miejskiej.
Dzieki – fajna list i bardzo pomocne!