Choć w moich żyłach płynie krew włóczykija – to w okresie zimowym pozwalam sobie na siedzenie w domu i odpoczynek od podróżowania. Zatracam się wtedy w świątecznych przygotowaniach, spacerowaniu w kółko moim ulubionym leśnym duktem i kultywuję mnóstwo tradycji – od robienia świątecznych serników, tworzenie z dzieckiem prac plastycznych, na piciu grzanego wina na jarmarkach bożonarodzeniowych kończąc. Pozostały czas wypełniam wszystkimi hobby, jakie wpadną mi do głowy. Pozwalam sobie być szarą Kowalską i jednocześnie daję sobie przestrzeń do bycia trochę mniej formalną Klaudyną. 😉 Na zmianę oglądam świąteczne, głupkowate i infantylne filmy i dekoruję przestrzeń wokół siebie.
I nie ograniczam się jedynie do dekorowania domu. Kiedyś kupowałam kiczowate (choć nadal uważam, że na swój sposób piękne!) sweterki – teraz tę kreatywność przekierowałam na paznokcie.
Zimowe Paznokcie
Świąteczna choinka i płatki śniegu
Malowanie paznokci na czerwono w grudniu, wydaje się być naturalnym odruchem. I choć śniegu tym razem nie widać – to chociaż go sobie namalujemy, a co… lubię połączenie mieniącego się złotego z odcieniami czerwonego – to dla mnie idealne połączenie na święta.
Często nieświadomie wracam do podobnego wzoru, w zależności czy mam ochotę akurat na trochę barw, czy większy spokój – albo proszę o namalowanie choinki, albo ograniczam się do samych płatków śniegu. Ten zestaw to mój klasyk!
Sylwestrowe odliczanie
Paznokcie w fajerwerki? Czemu nie! Zawsze chciałam to zrobić. Dodatkowo na serdecznym palcu pojawił się „Nowy Rok”, czyli w tym wypadku 2020. Na drugiej ręce moim pomysłem było na początku umieszczenie „starej” daty, ale zamiast tego padło na kieliszek prosecco.
Oczywiście, jak ktoś woli mniej tematyczne paznokcie – to można zrobić sobie i zwykłe winko. Pasuje do wszystkiego.
Wiosna za pasem
O ile chętnie sięgam w grudniu po wszelkie zdobienia świąteczne, tak w styczniu, a już tym bardziej w lutym – mam tego klimatu po kokardę. A co lepiej mówi, że czekam na wiosnę. Jasne, że krokus! I to taki ładny jak z Doliny Chochołowskiej. 😉
Hybrydę zrobiła mi zdolna Pani Weronika z Salonu fryzjerskiego Styl.
Dodaj komentarz