Strona główna » Test letnich opon Nokian Powerproof. 6 błędów, jakie popełniają kierowcy podczas użytkowania opon
test letnich opon nokian powerproof

Test letnich opon Nokian Powerproof. 6 błędów, jakie popełniają kierowcy podczas użytkowania opon

Jesteś wśród nich? Zobacz krótki poradnik, co możesz zrobić lepiej, aby bezpieczniej poruszać się na drodze.

Przez wiele lat podchodziłem dość luźno do tematu ogumienia mojego auta. Zdarzył się nawet sezon zimowy, gdy podczas sporej śnieżycy zasuwałem na oponach letnich. Niezbyt to było rozsądne, żeby nie powiedzieć – strasznie głupie! Kierując wówczas moim Daewoo, czułem się trochę jak łyżwiarz na lodowisku i jechałem dosłownie z duszą na ramieniu – modląc się, by dotrzeć do celu w jednym kawałku. Cóż, zwykle przemawiała przeze mnie pozorna potrzeba oszczędzania – jeśli coś nie jest obowiązkowe, to czemu miałbym za to płacić?

Wymiana opon w Polsce na letnie/zimowe – nie jest obowiązkowa

Co prawda – od pamiętnej przejażdżki, kiedy wjazd pod górkę okazał się nie lada wyczynem – ZAWSZE wymieniam ogumienie w swoim aucie zależnie od pory roku. Jednak, kiedy w 2017 roku przy zmianie auta na Audi, zaczęliśmy jeździć całą trójką znacznie więcej i częściej – postanowiłem bardziej zainteresować się tematem. Podobno kiedyś próbowano zmienić możliwość wymiany na obowiązek – ale nie przeszło to w rządzie.

W kwietniu dostałem prezent. Blogerzy dostają różne rzeczy – zaproszenia do restauracji, na otwarcia różnych miejsc, blogerki kosmetyczne dostają kosmetyki, a my dostaliśmy… opony Powerproof firmy Nokian. O samej firmie słyszałem wielokrotnie – to fiński producent opon, który cieszy się renomą od 120 lat. Skojarzenia do producenta telefonów komórkowych są tu jak najbardziej wskazane – wszak, obie firmy pochodzą z miasta Nokia.

Powiem szczerze, że oczywiście ucieszyłem się bardzo. Uwielbiam Formułę 1 i wiem, że opony zawsze mają duży wpływ na to, jak zawodnikowi idzie później jazda na torze. Czasem trafiałem na różne testy opon. A jednak sam nigdy nie pomyślałem, żeby kupić coś z górnej półki do swojego auta. Szybko okazałoby się, że opony przewyższają jego wartość. 😉

test letnich opon nokian powerproof

Wcześniej, kiedy miałem kupić opony – po prostu uruchamiałem wyszukiwarkę najtańszych opon, kierując się zasadą „byleby były”. Głównym kryterium obok podania ceny – było podanie marki. Tymczasem okazuje się, że to najgorsze co możemy zrobić dla opon, auta i naszego bezpieczeństwa.

O ile jeszcze wymiana na „zimówki” jest uzasadniona (ślisko!), tak zmiana na ogumienie letnie – często traktowana jest jak fanaberia.  Gdy tylko robi się ciepło, spora część kierowców, jeśli w ogóle zmienia opony, wrzuca do wirtualnego koszyka byle jakie, byleby się kręciły. Nie ma śniegu, lodu, a warunki poruszania się są w końcu znacznie łatwiejsze.

Test letnich opon Nokian Powerproof

Opony dostałem w marcu i od tego czasu przejechałem na nich trochę ponad 5000 kilometrów. Różnica prowadzenia auta na oponach za kwotę 720 zł (za komplet), a za 1500 zł jest porażająca. To może trochę tak jak pić kawę rozpuszczalną, którą zalewasz wrzątkiem, a taką z ekspresu. Prawdopodobnie już samo to, że opony są lepiej wykonane, bo są z górnej półki – miał wpływ na moją pierwszą jazdę. Nie mam niestety porównania do innych producentów – ale pierwsza jazda na letnich oponach Nokian Powerproof była totalnie dziwna. Ciężko było mi się przyzwyczaić do samochodu – miałem wrażenie, jakbym prowadził zupełnie inne auto!

Moje Audi zupełnie inaczej wchodziło w zakręty i znacząco skróciła się droga hamowania – przez co przez pierwsze dwa dni byłem dla innych dość nieprzewidywalnym towarzyszem drogi. Przyzwyczajony kilka dobrych lat do zwykłego „kapcia” – na szczęście szybko doszedłem do porozumienia z moimi nowymi towarzyszkami i zacząłem „wyczuwać” je, odzyskując tak naprawdę kontrolę nad pojazdem.

Dziś nie wyobrażam sobie powrotu do tanich opon. Samochód skręca z lekkością, droga hamowania jest zdecydowanie krótsza, a i przyśpieszenie samochodu jest znacznie lepsze. Nic dziwnego – to typowo sportowa opona. Według etykiety – w testach za zachowanie na mokrej nawierzchni opona uzyskała ocenę A, a spalanie paliwa jest na przeciętnym poziomie (ocena C). Hałas jest na poziomie 71 dB.

Wyszukiwanie fajnych miejsc w Polsce wiąże się w dużej mierze z jazdą po małych miejscowościach, w których nie dziwią znaki poruszania się 20 km/h przez dziury w drodze, gdzie za chwilę wjeżdżam na trasę szybkiego ruchu. Dlatego miałem trochę obaw, jak samochód będzie sie zachowywał na drogach szutrowych, czy polnych. Tam jednak z rzadka rozwijam większe prędkości z obawy o lakier auta (kto dostał kiedyś kamieniem w maskę – doskonale wie o co chodzi). W ciągu tych kilku tygodni przejechałem na tej oponie zarówno po dość grząskim błocie, jak i po suchym żwirze, w deszczu, czy w pełnym słońcu. Nie zauważyłem spadku przyczepności auta, trzyma się sztywno drogi, nie pływa na zakrętach. To bardzo dobry znak.

Mniej dobry znak to taki, że na zimę będę musiał kupić nowy komplet opon, bo człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego – także czeka mnie znacznie większy (niż zakładałem), wydatek na jesieni. 😛 Testy opon letnich Nokiana zainspirowały mnie do pogrzebania trochę w temacie i napisania o błędach, które kierowcy popełniają przy użytkowaniu opon. Jestem ciekaw, czy też jesteś w tej grupie?

Błędy popełniane przy użytkowaniu opon

#1 Złe opony na kołach

Raczej wszyscy się zgodzimy, że opony letnie w zimę to rozwiązanie co najmniej karkołomne. Niewielu jednak sobie zdaje sprawę, że przeciągając temat zmiany ogumienia na lato lub – co gorsza – nie zmieniając ich w ogóle – naraża nie tylko własne bezpieczeństwo, ale również niszczy same opony.

Wynika to bezpośrednio z ich konstrukcji. Cywilne opony – podobnie jak te stosowane np. w Formule 1 – wykonane są z różnej mieszanki. Zimowe są znacznie bardziej miękkie. To pozwala oponie dosłownie przykleić się do nawierzchni, zwiększając tym samym przyczepność. Jak zatem łatwo się domyślić – opona zimowa w dni ciepłe teoretycznie powinna pozwolić na to samo, jednak jej zużycie będzie znacznie szybsze. Wszystko to dlatego, że temperatura asfaltu w okresie letnim jest bardzo wysoka, a i sam asfalt jest niejako chropowaty. To powoduje szybsze ścieranie opony.

Nie bez znaczenia pozostaje… nasza potrzeba prędkości. W wakacje rozwijamy znacznie wyższe prędkości, wchodząc w zakręty dynamiczniej i częściej hamujemy. To wszystko sprawia, że opony inne niż letnie – zwyczajnie momentalnie się niszczą. Jeśli zatem nie zmieniasz opon, bo sądzisz, że w ten sposób zaoszczędzisz – to jesteś w błędzie, bo to będzie tylko oszczędność pozorna. W najgorszym przypadku opony zimowe po jednym sezonie mogą nadawać się do wyrzucenia.

#2 Opony uniwersalne

Te również zakazane są w krajach zachodnich. Opony uniwersalne teoretycznie łączą zalety wersji letniej, jak i zimowej. W praktyce jednak cechują się ogromną ilością kompromisów. Przede wszystkim jest to wina samego bieżnika. Zwykle w oponach stosowany jest zupełnie inny zimą, a zupełnie inny latem. Bieżnik ma m.in. za zadanie odpowiednio odprowadzać wodę bądź błoto pośniegowe z opony. Opona uniwersalna nie robi tego dostatecznie dobrze zarówno latem, jak i zimą.

Taka opona to również gorsze osiągi, słabsza przyczepność oraz dłuższa droga hamowania, która często jest kluczowa dla naszego bezpieczeństwa. Zatem w Polsce można, ale czy jest tego warte?

test letnich opon nokian powerproof

#3 Indeks prędkości

No dobra – to błąd, o którym nie miałem pojęcia, że mnie dotyczy, dopóki nie dostałem wspomnianych opon od firmy Nokian. Gdy przedstawiciel firmy skontaktował się ze mną – pytając, jakie chciałbym otrzymać – nie miałem zielonego pojęcia, że coś takiego w ogóle jest. I obawiam się, że większość z nas kupując nowe ogumienie – zwraca uwagę wyłącznie na odpowiedni rozmiar, zupełnie pomijając ten obszar.

Czym jest zatem wspomniany wskaźnik? Jest to maksymalna prędkość, z jaką można poruszać się na danej oponie. Nie oznacza to, że jeśli na co dzień jeździmy maksymalnie 140 km/h to możemy zakupić te tańsze! Producent każdego auta jasno informuje nas w kilku miejscach (np. od wewnętrznej strony klapki wlewu paliwa lub w instrukcji obsługi), jakie opony możemy stosować i z jakim indeksem. Możemy zawsze założyć opony z wartością wyższą, ale absolutnie zabroniony jest montaż z indeksem niższym!

Cóż, jest co najmniej kilka powodów, dla których powinieneś się tym zainteresować. Opony z niższym indeksem niż zalecany będą zachowywać się w sposób trudny do przewidzenia – wydłuży się droga hamowania i wzrośnie podatność na zużycie. W skrajnych przypadkach, rozwijając większą prędkość – takiej oponie grozi wybuch! To, co warto wiedzieć, to że odpowiedzialność na zamontowaniu złej opony spoczywa na nas – nie na wulkanizatorze, który na nasze polecenie montuje oponę. On zamontuje to, co przywieziemy – nawet jeśli nasz wybór jest skrajnie zły. Drugą informacją, jaką powinieneś wiedzieć to fakt, że gdy spowodujemy wypadek, będąc na niewłaściwej oponie – to ubezpieczyciel ma prawo odmówić nam wypłaty funduszy z polisy.

Oczywiście są też dobre strony opon z niższym indeksem prędkości – są one odpowiednio tańsze oraz bardziej ekonomicznie, zatem teoretycznie spalanie paliwa w trasie będzie niższe. Czy jednak są to takie kwoty, dla których warto ryzykować?

#4 Złe ciśnienie w oponach

Bardzo ważne jest napompowanie opony dokładnie tak, jak nakazuje to producent. Jeżeli masz obniżone ciśnienie, bo sądzisz, że dzięki temu opona będzie się lepiej „kleić” do nawierzchni – to nic bardziej mylnego. Opona wówczas przyjmuje kształt odwróconej litery „U”, ścierając tylko ranty i prowadząc do szybszego zużycia ogumienia. Pompując oponę bardziej, niż to wskazuje producent – sytuacja jest podobna, ale jeszcze gorsza. Możesz sprawić, że po nagrzaniu opony – ta może wybuchnąć w trakcie jazdy. Raczej nie chciałbyś tego doświadczyć.

#5 Przechowywanie opon

Wbrew pozorom, opony się zużywają, nawet gdy z nich nie korzystasz. Trzymanie ich na balkonie albo w piwnicy na kaloryferze to najgorsze, co możesz im zafundować. Jak wygląda zatem idealna sytuacja? Opony bez felgi powinny być trzymane pionowo i raz na ok. 4-6 tygodni przekręcane, by się nie odkształciły. Trzymanie zatem ich płasko (jedna na drugiej) – nie jest wskazane, bo mogą się odkształcić. Doskonale jednak cię rozumiem – nikt rozsądny raczej nie biega do piwnicy co chwila, by kręcić oponami.

Zatem jeśli przechowujesz je tak jak ja – to spakuj każdą oponę w inny worek, a pomiędzy nie włóż karton. To pozwoli z jednej strony na amortyzację opony, a z drugiej uchroni przed czynnikami zewnętrznymi. Właśnie dlatego balkon jest zdradziecki – ciągłe deszcze, mrozy i słońce sprawiają, że opony się niszczą dokładnie tak, jakbyś nimi jeździł, mimo iż z nich nie korzystasz!

#6 Pompowanie zwykłym powietrzem

No dobra, to nie jest wielki błąd, chociaż ma to znaczenie w tempie zużywania się naszych opon. Gdy jedziemy do warsztatu na zmianę opon – pierwsze pytanie, jakie tam pada to: czy pompować azotem. Zwykle jest to koszt ok. 8 zł na kole, co przy komplecie daje już 32 zł. Kwota dla wielu nie bez znaczenia. Moim zdaniem jednak warto dopłacić, co zauważyłem już sam na własnym aucie.

Wydawać by się mogło, że skoro nasze powietrze i tak składa się w 80 procentach z azotu, to czy 20% daje jakąkolwiek różnicę? Okazuje się, że tak. Przede wszystkim opony wypełnione samym azotem znacznie wolniej wytracają prawidłowe ciśnienie – co za tym idzie, rzadziej trzeba je dopompowywać. Poza tym auto wyposażone w takie koła znacznie lepiej trzyma się na zakrętach i cechuje się niższym zużyciem paliwa. Azot powoduje również, że sama opona jest znacznie twardsza, dzięki czemu mniej się zużywa.

Jeżeli zatem wydaje ci się, że twój serwis zwyczajnie chce cię naciągnąć na 32 zł – jesteś w błędzie. To raczej propozycja zwiększenia bezpieczeństwa i dalszych oszczędności w zamian za niewielką kwotę. Wadą tego rozwiązania jest fakt, że gdy musisz uzupełnić azot lub poprawić ciśnienie w kole – nie możesz tego zrobić na zwykłej stacji benzynowej, tylko musisz się udać do odpowiedniego serwisu.

Zmiana nawyków pozwoli ci się cieszyć oponami dłużej

Jeśli zatem do tej pory zastanawiałeś się, czemu musisz tak często kupować kolejne komplety opon – to zmiana tych kilku nawyków pozwoli ci cieszyć się nimi znacznie dłużej. Na szczęście temat powraca tylko dwa razy do roku, więc zawsze możesz zapisać sobie ten krótki poradnik i wracać do niego przed każdą zmianą opon. Szybko zauważysz zmianę na lepsze!

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

2 komentarze

Dodaj komentarz

  • Filip, czytam niektóre Twoje tematy zawsze chętnie, ale z tym azotem to poleciałes po bandzie. Jak się okaże, że muszę dopompować oponę to mam szukać wulkanizatora z azotem? Druga sprawa, mówisz, że producent podaję wszelkie parametry opon. Zauważ, że nie podaje informacji o azocie. Opona jak sam wiesz zwiększa swoje ciśnienie w środku pod wpływem jazdy… Skoro azot nie reaguje tak na zmiany o których piszesz możemy mieć nieprawidłowe ciśnienie, które producent przewidział dla większej prędkości. Co do reszty masz rację, ale zapomniałeś jeszcze o indeksie nośności, który jest bardzo ważny dla różnej grupy aut. Proponuję temat zgłębić i odpowiednio go poprawić. Pozdrawiam.

    • Dzięki za informację. O nośności uzupełnie temat z pewnością, bo rzeczywiście nie zwróciłem na to uwagi. Co do azotu – Dla pewności siegnę jeszcze do kilku źródeł 🙂

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

Spodobało się? Polub :)

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .