Wytrzymałam tam ledwo dwa tygodnie, bez żadnej umowy, pracując po 13-14 godzin dziennie, a czasami i trochę dłużej. I choć nie uciekłam stamtąd ze względu na godziny pracy i marne zarobki, to po prostu przerazili mnie ludzie. Wcześniej kompletnie nie zdawałam sobie sprawy, że często te same osoby potrafią zupełnie inaczej zachowywać się w stosunku do ciebie, kiedy jesteś kimś neutralnym, a inaczej kiedy wydaje im się, że jesteś kimś, kto w ich opinii powinien im służyć.
To taka moja osobista trauma, bo z natury jestem osobą ugodową i bardzo ciężko było mi przyjąć do wiadomości, że ludzie potrafią na tobie wyładować całą złość i frustrację na swoje życie tylko dlatego, że wiedzą, że nie wypada ci odpysknąć. Było mnóstwo „normalnych” klientów, ale po latach pamiętam tylko tych dziwnych. I to biorąc pod uwagę, że później kilkukrotnie pracowałam w innych firmach, gdzie miało się kontakt z klientami. Uważam, że bycie kelnerem to wyzwanie!
Kiedy więc szukając czegoś lekkiego do czytania do poduchy, zauważyłam, że wyszła książka Justyny Pobiedzińskiej – Napiwku nie będzie. Sekrety kelnerów – od razu wrzuciłam ją do wirtualnego koszyka.
Książka jest debiutem autorki, ale jest napisana bardzo przyjemnym językiem i doskonale się ją czyta. Ponoć pomysł jej napisania zrodził się po aferze podsłuchowej, gdy okazało się, że kelnerzy nagrywali czołowych polityków. To wtedy zawód kelnera pojawił się na językach wszystkich i praktycznie od razu każdy stracił do nich zaufanie. Autorka postanowiła porozmawiać z przedstawicielami tego zawodu, a oni chętnie opowiedzieli, jak wygląda praca z ich perspektywy i jakie historie ich tam spotykają.
Książka jest ujęta w formie reportażu, a język bohaterów przedstawiony został w formie zbliżonej do oryginału, przez co jako czytelnikom, zdaje nam się, że jesteśmy słuchaczami tej rozmowy. Co więcej – autorka opisuje różne warianty tej pracy w różnym typie lokali – mamy więc barmana, bufetową, bar, czy modną knajpę. Są też historie starszych kelnerów, którzy pracowali w okresie PRL-u, przez co książka swoimi treściami trafia do różnych wiekowo odbiorców, przy okazji pokazując, jak się zmienił ten zawód na przestrzeni lat.
Jeśli zastanawiasz się, w jakich kwotach ludzie zostawiają napiwki; które narody są bardziej hojne, a do kogo kelner idzie w ostatniej kolejności, bo jest przekonany, że nie dostanie napiwku; czy zdarza się, że kelnerzy plują do posiłków – to tutaj znajdziesz część odpowiedzi. Na kartach książki kelnerzy i właściciele lokali dzielą się historiami, jak klienci uciekali bez płacenia, jak starają wyłudzić jedzenie, ile wyciągają z tipów; co to jest tabaka i dlaczego po tak ciężkiej zmianie kelnerzy piją; czy co zamawiają przed spotkaniem z kochanką. Może pracujesz w korpo i idąc większą grupą – masz przeczucie, że kelner niby nic nie robi, ale w duchu przewraca oczami na wasz widok – tu dowiesz się dlaczego.
Książkę odebrałam bardzo dobrze, jest wspaniała na lekką lekturę, choć uczciwie powiem, że będąc bardzo często po drugiej stronie jako klient, także można opowiedzieć mnóstwo historii i troszkę mi tego w książce zabrakło, ale może wyjdzie część druga? 😉
Oj nie wątpię, że praca kelnerska, to niezłe wyzwanie. Tak łatwo kogoś zgnoić, kiedy wiadomo, że nie poniesiesz konsekwencji. Smutne, bo wszyscy chcielibyśmy tego samego- dobrego życia i szacunku.
Chętnie sięgnę po tę książkę, zapowiada się ciekawa lektura:)
No niestety, gdy człowiek czuje się bezkarny, czasem wychodzi z niego ta roczna strona 😉