Strona główna » MouseCraft – doprowadź myszy do sera i poznaj doskonałą grę logiczną prosto z Polski
mousecraft

MouseCraft – doprowadź myszy do sera i poznaj doskonałą grę logiczną prosto z Polski

Ta gra jest równie dobra, jak historia za nią stojąca!

W ubiegłym tygodniu do mych rąk trafiła gra MouseCraft w wersji na Switcha. Była to zupełnie niespodziewana premiera, bo oryginał wyszedł na konsolę PlayStation 4 oraz Vita prawie 6 lat temu i… świat o niej zapomniał. Zupełnie niesłusznie!

Trochę logiki w pięknej oprawie

MouseCraft jest grą na wskroś logiczną. To dosłownie wymierający gatunek gier, bo te pojawiają się coraz rzadziej, a jeśli w ogóle – to znajdujemy je głównie na telefonach komórkowych. Rozgrywka opiera się na umiejętnym wykorzystywaniu dostępnych elementów – do utorowania trzem myszkom drogi do smakowitego serka. W czym więc tkwi haczyk? Ano, myszki to dość głupiutkie stworzonka i idą przed siebie – nie zważając na czyhające przed nimi niebezpieczeństwa. Zadaniem gracza jest więc nie tylko doprowadzić je do półmiska z ich ulubionym przysmakiem, ale także pomóc ominąć im wszelkie przeszkody.

Do tego służą klocki, które wyglądają niczym wyjęte z gry Tetris. Są więc kwadratowe lub podłużne, ale także te najbardziej znienawidzone – w kształcie litery S. Na dalszych etapach gry dochodzą jeszcze kolejne modyfikacje urozmaicające zabawę. Są więc bomby, które należy wysadzić w odpowiednim momencie albo klocki o konsystencji galaretki.

mousecraft

Mechanika prosta, ale wymagająca

Jeżeli zależy nam tylko na przeprowadzeniu gryzoni do sera, to grę uda się zaliczyć raczej gładko i bez większych trudności. W przypadku, gdy chcemy zgarnąć komplet punktów, zbierając po drodze dodatkowo punktowane kryształy – to wymaga to od nas już solidnego nakombinowania się. Na szczęście grę można w dowolnym momencie zapauzować lub przewinąć do początku.

Dzięki stopniowaniu trudności, gra nie odrzuca od siebie – dając satysfakcję z rozwiązania zarówno tych prostszych, jak i trudniejszych łamigłówek. A uwierz mi – te na końcu naprawdę potrafią dać w kość! Twórcy ewidentnie starali się, by gracz nie czuł się sfrustrowany. Dlatego nowe elementy rozgrywki są dodawane co jakiś czas, nienachalnie – tak, byśmy za każdym razem zdążyli się nimi nacieszyć.

mousecraft

Dla młodszych i starszych

Gra jest doskonała zarówno dla młodszych (świetnie bawi się przy niej np. Lilka), jak i dla starszych (ja!). Grafika jest śliczna, cukierkowa, a animacje myszek czy stojącego za nimi kota (sprawcy całego zamieszania) potrafią być naprawdę zabawne. Najważniejsze jest jednak to, że człowiek naprawdę dobrze przy niej się bawi! Do tego jest po polsku!

Zaraz, zaraz! Wspominałem jeszcze o jakiejś historii

No właśnie. Bo MouseCraft ma za sobą szalenie ciekawą historię. Otóż tych 6 lat temu było to debiutanckie dzieło małego studia Crunching Koalas, wydane na ciekawą konsolę PlayStation Vita. Gra wydawała się gigantycznym hitem przed premierą – wzbudzała na tyle wielki entuzjazm, że samo Sony postarało się, by gra trafiła także na większą „siostrę”, czyli PS4. Mimo całego hurraoptymizmu… gra sprzedała się źle. No, co najwyżej poprawnie – przez co firmie groziło zamknięcie.

Jednak umiejętność przenoszenia gier między platformami, szybko stała się wielkim atutem i znakiem rozpoznawczym firmy, która zaczęła dostawać zlecenia od innych. W ten sposób ekipa odpowiedzialna za MouseCraft zaczęła przenosić inne – znacznie większe gry, jak opisywany SkyForce, This War of Mine, a ostatnio przenieśli nawet jedną z odsłon Wiedźmina na Switcha. Jeżeli więc kiedyś pomyślisz, że po porażce już się nie podniesiesz, przypomnij sobie tych sprytnych chłopaków. To idealny przykład, jak można problem przekuć w sukces.

mousecraft

MouseCraft jest ponadczasowy

Od samego początku był doskonale zaprojektowaną grą. Nowa platforma to doskonała okazja na przypomnienie jej sobie. A jeśli akurat nie masz Switcha? Zachęcam wtedy do sięgnięcia po nią na jednej z dwóch pozostałych konsol. Mimo upływu lat gra bawi doskonale i cieszę się, że ją sobie odświeżyłem! Szkoda, że nie ma wydania pudełkowego, bo z pewnością uzupełniłaby moją kolekcję.

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

Spodobało się? Polub :)

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .