Strona główna » 5 powodów, które sprawiają, że cieszę się z końca wakacji
cieszę się z końca wakacji

5 powodów, które sprawiają, że cieszę się z końca wakacji

I dlaczego ty też powinieneś spojrzeć na ten czas inaczej.

Kiedy w kalendarzu pojawia się data 1 września, wszyscy spuszczają nos na kwintę. No może poza niektórymi rodzicami, którzy potrzebują trochę odpocząć od swojego potomstwa. Tymczasem ja mogę w końcu odetchnąć z ulgą – zaczyna się najlepszy okres!

#1 Nie muszę patrzeć na to, co jem

Nie oszukujmy się. Każdy z nas odczuwa to ciśnienie panujące podczas letnich posiłków, które składa się z sałaty i jakiegoś innego fit-badziewia, bo przecież trzeba pokazać to wyrzeźbione ciało na nadmorskiej plaży. Wraz z nadejściem upragnionej jesieni można to wszystko odrzucić i przestać martwić się o to. Jak ja się cieszę, że teraz mogę sobie na wieczór zrobić kopiec pieczonych ziemniaków, które o tej porze są najlepsze w smaku, a na śniadanie zrobić jajecznicę na boczku! A wygląd? Będę się martwił jak zwykle – w marcu.

#2 Pij, co chcesz!

Ej, ej! W wakacje akurat też można. Ba, nawet wskazane! Czy jest jednak ktoś, kto nie lubi usiąść z kubkiem rozgrzewającej herbaty z malinami, goździkami i imbirem w ręku? Najlepiej pod kocykiem, oglądając jakiś romantyczny, płaczliwy film typu Pamiętnik. A wakacje? Phi! Leży człowiek nago na łóżku, bo pod kocem czuje się już jak foka na morskiej skale i topi się pod ciężarem temperatury. Co w tym fajnego w wakacje, ja się pytam?

#3 Wrzucaj, co chcesz!

Facebook w wakacje doprowadza ludzi do depresji. Zresztą – to nie tylko moje spostrzeżenia. Pierwsze badania psychologiczne pojawiały się już w 2015 roku. Ludzie popadają w przygnębienie, bo oglądają cudze posty. Dlaczego? Prosty przykład – twoi znajomi wrzucają fotki z Kambodży, Wietnamu albo jakiejś tam Hiszpanii, czy Grecji – podczas gdy ty siedzisz w korpo i sumiennie wypełniasz komórki w arkuszu kalkulacyjnym. To musi budzić frustrację.

Tymczasem nastaje jesień, gdzie można wrzucić totalnie na luz! Kiedy więc siedzisz na kanapie z górą frytek, popcornu, chipsów, czy czekolady i popijasz to gorącym czymś, wyciągasz telefon – i cyk! – wrzucasz fotkę oglądanego właśnie filmu i serialu. I nagle okazuje się, że nie jesteś alienem, ale kreujesz trendy, bo tego dnia każdy chce to obejrzeć. Szczególnie po twoim poście!

#4 Rób, co chcesz!

Jesień to wspaniały moment. Możesz wyrzucić swoją listę postanowień noworocznych do kosza, bo większość z nich i tak kończy się wraz z okresem wakacyjnym (przyznać się, kto miał na liście płaski brzuch i wielkie mięśnie na wakacje?!), a do sylwestra przecież jeszcze szmat czasu.

Nie odnalazłeś listy? To dobrze, to wyrzuty sumienia będą mniejsze. Teraz przed tobą pełne 3 miesiące na regenerację sił na kolejne postanowienia. Wszyscy gadają, że jesień to okres zniechęcający. Zastanawiałeś się kiedyś czemu? Bo ludzie patrzą w te cholerne listy i widzą ile (nie)zrobili. Dlatego ja swoją wyrzucam już trzeciego stycznia i o wszystkim zapominam. I teraz mogę robić, co chcę, kiedy chcę i jak chcę, a z problemem zmierzę się ponownie tak jak wszyscy – pod koniec grudnia.

#5 Śpij, ile chcesz!

Mój ulubiony punkt. Ja w okresie wakacyjnym mam zawsze wyrzuty sumienia jak śpię dłużej niż do ósmej. Poważnie! Budzę się wtedy i już sobie myślę – o kurka, słońce wysoko, zmarnowałem dzień, który mogłem przeznaczyć na… [tutaj wstaw dowolne zajęcie].

Jesienią (i zimą) jest prościej. Gdy budzę się – jest ciemno. I tak naprawdę to mi wtedy jest wszystko jedno czy jest ciemno, bo dzień się jeszcze nie zaczął, czy już trwa od parunastu godzin (tylko żyjemy w kraju, w którym te dni są cholernie krótkie), czy jest dopiero środek nocy. Zawsze reaguje na to tak samo: odwracam się plecami do okna i idę spać dalej.

Och, jak ja uwielbiam jesień!

To cudowny czas. Czas prawdziwej wolności, gdy po bułki mogę pójść do sklepu w dresie, bo przecież każdy ma jesiennego doła i wygląda to normalnie. Gdy kupno pętka kiełbasy, którą zjem jeszcze przy sklepie – nie jest niczym dziwnym, a mycie okien staje się sportem narodowym. Dlatego wrzuć na luz i ciesz się życiem! Tak jak ja.

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

1 komentarz

Dodaj komentarz

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?