Odkąd napisałem pamiętną recenzję fotela WRC Playseat – regularnie otrzymuję pytania o jego zamienniki. Trudno było dotychczas na nie odpowiedzieć, bo takowe… nie istniały.
Porządny fotel to marzenie każdego gracza
Są fotele biurkowe, które cieszą się sporą popularnością. Praktycznie każdy producent na rynku jak Trust, Razer, Logitech, Genesis itd. ma w swojej ofercie przynajmniej jeden model. Są tradycyjne, z regulowanymi oparciami, a ostatnio nawet ze wbudowanymi diodami led.
To jednak często nie wystarcza. My gracze, jesteśmy nienasyceni – chcemy więcej i jeszcze lepszej imersji. Takiej, która zacznie odwzorowywać świat rzeczywisty na ekranie telewizora, a kontrolery w rękach będą żywcem wciągać nas w wir akcji. Dlatego naturalne jest, że każdy, kto dysponuje większą przestrzenią w mieszkaniu bądź „jaskini gracza” – rozgląda się za bardziej wyspecjalizowanym modelem. Od lat w tym temacie prym wiedzie Playseat, który ma szeroką ofertę różnych foteli, kolorystyce i wykorzystanych logotypów. Niestety, dotychczas gdy chcieliśmy zamiennik od innej firmy ten… nie istniał. Aż do dziś.
Trust GXT 1155 Rally Racing Simulator Seat
Firma Trust to duży gracz na rynku akcesoriów i peryferiów. Ich oferta to w dużej mierze myszki, klawiatury i zestawy słuchawkowe, ale coraz częściej także głośniki, czy meble dedykowane graczom, jak biurka i fotele. Najnowsza propozycja to właśnie bezpośrednia odpowiedź na ofertę holenderskiego producenta.
Trust przyjechał do mnie w zaskakująco małym kartonie. Miałem w pamięci ile miejsca zajmował w salonie Playseat WRC, więc spodziewałem się paczki wielkości co najmniej palety. Tymczasem było to pudło wielkości dobrego zestawu 5.1. W dodatku całkiem lekkie.
Tajemnica rozwiązała się wraz z otwarciem go. Fotel jest tu bowiem składany (o czym jeszcze za chwilę), a pozostałe części zostały bardzo mocno upakowane w tekturze. Zawartość kartonu prócz sporej ilości rur oraz fotela – zawiera jeszcze niezbędne śruby, zestaw trzech kluczy imbusowych, instrukcję montażu oraz dwie naklejki, których przyklejenie jest opcjonalne u podnóża fotela.
Instrukcja jest bardzo prosta i przypomina wręcz tę z Ikei. Myślę, że z montażem poradziłby sobie nawet nastolatek. Na złożenie zestawu trzeba liczyć od 30 do 60 minut, w zależności od tego jak sprawny manualnie jesteś. Pocieszające jest to, że w zasadzie nie da się go zmontować źle. Każda część jest unikalna, a tam, gdzie mogą być ewentualne wątpliwości – dodano dodatkowe naklejki typu „top” albo „front”. Pięknie, prosto i przejrzyście.
Obawiałem się o jakość. Niepotrzebnie!
Nie ma co ukrywać Playseat przez lata obecności marki na rynku, wyrobił sobie mocną opinię co do jakości i trwałości ich produktów. Gdy zaczynałem skręcać Trust GXT 1155 Rally Racing Simulator, wahałem się, czy on też zapewni należyty poziom jakości. Po ukończeniu pracy jednak nie miałem żadnych wątpliwości. To fotel, który posłuży lata. Bardzo mnie cieszy również zastosowanie filcu i gum na wszystkich elementach, które mają styczność z podłożem. Oczyma wyobraźni widziałem, jak w ferworze emocji, w trakcie długiego wyścigu przesuwam się po całym pokoju – rysując i drapiąc naszą drewnianą podłogę. Także tutaj plus, że producent przewidział i to. Niemniej – lepiej jednak zaopatrzyć się albo w dedykowaną matę pod fotel, albo stawiać go na dywanie bądź wykładzinie.
Rury są grube. Nie ma w ogóle mowy o tym, by coś tutaj się wygięło, pękło lub skrzywiło. Nie wiem, jaki to ma udźwig, ale myślę, że bez problemu może usiąść dorosły facet ze znaczną nadwagą bez obaw, że coś się zarwie. Podobnie z komfortem w kwestii siedzenia. Wyregulować można zarówno odległość od fotela do kierownicy, jak i również od kierownicy do pedałów. Oznacza to, że wygodnie usadowi się w nim zarówno dziecko o wysokości 140 cm jak i dorosły, którego wzrost sięga do 200 cm.
W dziwny sposób jest tutaj zastosowana regulacja kąta nachylenia samych pedałów. W przypadku propozycji od Playseat – pedały poruszają się po szynie w kształcie łuku, która potem skręcana jest na śruby „motylki”. Tutaj wykręca się sporą śrubę w kształcie litery „T”, której wysokość definiuje kąt nachylenia modułu pedałów. Efekt osiągamy ten sam, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że sposób zaproponowany przez Playseat jest solidniejszy.
Nie mogę też złego słowa napisać o samym fotelu. Ten stylizowany jest na siedzenie przypominające te wykorzystywane w samochodach rajdowych klasy WRC i pokryty został sztuczną skórą. To, co ujmuje w zasadzie od razu – to biały szew, którym pokryte są zarówno samo siedzisko, oparcie, jak i brzegi fotela. Oparcie zdobione jest też bardzo ładnym i grubym naszyciem z gamingowym logo Trusta. Fotel jest też dość miękki i siadając w nim, można poczuć się bardzo komfortowo. Samo siedzisko jest połączeniem tradycyjnych sprężyn z gąbką. Trudno mi dziś stwierdzić, na jak długo wystarczy takie połączenie, zanim się wygniecie, jednak myślę, że trzeba to liczyć w latach.
Fotel się składa mniej więcej w połowie oparcia. Jeśli martwisz się, że ciągłe składanie i rozkładanie może przedrzeć boki fotela – to możesz odetchnąć z ulgą. Producent przewidział zmęczenie materiału, dlatego miejsce „łamania” jest dodatkowo wzmocnione gumą. Tutaj też mam pierwsze zastrzeżenie, odnośnie rozkładania tegoż oparcia. Otóż by to zrobić – należy fotel docisnąć jeszcze mocniej i wtedy zwalnia się blokada. Tyle że to nie jest nigdzie wytłumaczone – ani w instrukcji, ani na stronie producenta. Efekt jest taki, że po pierwszym złożeniu trzeba naprawdę mocno się nagłowić, jak wrócić do pozycji początkowej.
Kompatybilność z kierownicami i pedałami
Tutaj nie odkryję Ameryki – zestaw jest maksymalnie uniwersalny i postawi (bądź przykręci się) do tego w zasadzie wszystko, co mamy w domu. Czy jest to kierownica od Thrustmastera, Logitecha albo Fanateca – będzie pasować. Otwory są nawiercone w standardowych miejscach, a w pudle z fotelem znajdzie się też komplet śrub montażowych.
Największym niedopatrzeniem okazał się brak dedykowanego modułu do manetki zmiany biegów. Nie to, że wzorem Playseat można dokupić go osobno. Producent go nie przewidział nawet na swojej stronie internetowej! Aczkolwiek, przyglądając się uważnie konstrukcji fotela od Trusta i modułowi od Playseata – jestem skłonny uwierzyć, że moduły będą ze sobą wzajemnie kompatybilne. Jeśli zatem ktoś się uprze – to dla chcącego nie ma nic niemożliwego. Tak naprawdę, jest to jedyna i poważna wada Rally Racing Simulator Seat od Trusta. Jeśli jednak nie korzystasz z shiftera, możesz sobie i ten punkt wykreślić.
Kapitalna rzecz
To może nie jest produkt, który musi mieć każdy gracz. Tak samo jak nie każdy ma kierownicę w domu. To duży wydatek, będący raczej w drugim albo trzecim rzędzie potrzeb gracza. Nie oznacza to jednak, że nie jest to sen, marzenie niejednego z nich. Trust przybliża możliwość realizacji go, a do tego daje naprawdę schludny, porządnie wykonany produkt, który warty jest swojej ceny. Jeżeli więc zawsze marzyłeś o takim fotelu, ale cena Playseat była dla ciebie zbyt wysoka – warto rozważyć ofertę Trusta, bo ten kosztuje tylko 1599zł. Jestem pewien, że się nie zawiedziesz.
Dodaj komentarz