Okres świąteczny to trudny czas. Zakupy, pakowanie prezentów, gotowanie, sprzątanie, a przecież w obwodzie cały czas są typowe obowiązki dnia codziennego. Wszyscy biegają jak opętani – zatem o iskrę zapalną nie trudno. Co zrobić, pozostaje poprosić o pomoc faceta.
To się nie uda!
Jak wszyscy doskonale wiemy, to czas wzmożonej aktywności w pracy. Nadgodziny, dodatkowe projekty, targety, deadline’y… no nie sposób wyrwać się z roboty. Że pandemia i on siedzi w pokoju obok? Nic z tego! Przecież pracodawca ma appkę, która monitoruje – co mężczyzna robi na ekranie swojego komputera albo – o zgrozo! – ma nawet podgląd na kamerkę. Jak to zawsze bywa, nieważne, czy się wali, czy też pali – facet jest nie do ruszenia.
Po ciężkim dniu w robocie, gdy ostatecznie dosyć późno – opuści swoją jaskinię i musi odpocząć. Wiesz, teraz sezon na rozgrywki piłkarskie, skoki narciarskie, no i premiera CYBERPUNKA. Każdy musi to zaliczyć.
Ale tak właściwie… to czemu on ma w ogóle pomagać?
Tak siedzę i się zastanawiam. Skoro twój facet mieszka z tobą, może nawet ma z tobą wspólne dzieci. Korzysta z toalety, łazienki, kuchni i salonu. Je z tej samej lodówki i wrzuca pranie do tego samego kosza – to czemu on ma ci pomagać? Hej! Święta, by przebiegły w przyjemnej, rodzinnej atmosferze nie polegają na tym, że jedna osoba tryska siłą i nastrojem, a druga pada ze zmęczenia na… no, pada no.
Facet w domu ma taki sam zestaw obowiązków i basta. To, że on pozmywa od wielkiego dzwonu, czy posiedzi chwilę z dzieckiem, to nie jest „pomoc”, tylko wypełnianie swoich domowych obowiązków.
Dziewczyny, nie dajcie się!
Mam wrażenie, że czasem męska część społeczeństwa zapomina, że „czasy” poszły do przodu. Żyjemy w zupełnie innych warunkach niż nasi dziadkowie, czy nawet ojcowie. Kobiety pracują regularnie i zawodowo – i doprawdy, nie muszą się prosić o pomoc. Nie muszą jej nawet oczekiwać. Facet dziś, który nie umie ugotować podstawowych dań, zająć się dzieckiem i posprzątać mieszkania powinien mocno zastanowić się nad tym, jakie wartości reprezentuje. Archetyp w ostatnich latach uległ mocnemu przeobrażeniu.
Nie pozwólcie sobie na takie traktowanie. Niechaj przygotowania dalej odbywają się w pełnej miłości atmosferze, ale w ramach fair-play, gdzie obie strony mają zarówno obowiązki, jak i prawdo do należnego wypoczynku.
Chłopie, jeśli to czytasz…
Nie ukrywam, że mam powoli dość facetów-cwaniaczków, którzy kombinują jak wyrwać się z domu pod byle pretekstem i narzekają na swoje partnerki, gdy ta oczekuje, że w jakiś sposób włączą się do domowego życia. Jesteś jedyną osobą pracującą w domu? Gratulacje, cieszę się, że dbasz o rodzinę. Ale nie każ też traktować się jak bankomat. Bo chyba tego nie chcesz, prawda? Kochający facet to coś więcej, niż tylko regularne wpływy na konto. To opieka nad swoją rodziną. A opieka to właśnie nie tylko czysty wymiar ekonomiczny, ale także partnerskie podejście do życia i zadbanie o mir domowy, gdy ten jest potrzebny. A kiedy najlepiej okazać swoje uczucie, jeśli nie teraz? Trzymam kciuki za ciebie, wykaż się!
Podstawowa zasada – kurz i śmieci są również moje, więc normalne, że je sprzątam 🙂 tak samo pranie i naczynia: też z nich korzystam, też doprowadzam je do porządku. Nie ma tutaj pomagania, jest ogarnianie po sobie 🙂