Ledwie zrobiło się ciepło, a już widzę, że moja dziewczyna tęsknym okiem spogląda w okno, zastanawiając się gdzie by się tu wyrwać. Tak, tak – w naszym związku to Klaudyna jest w większości odpowiedzialna za nasze randki. Nie ma co ukrywać, że pierwsze miesiące naszej znajomości to ja wziąłem na sobie ten bagaż, dzięki czemu w kółko chodziliśmy po tych samych miejscach. No co? Zoo, starówka, park Łazienkowski, kino i Wilanów to miejsca, które zawsze sprawdzają się na początku znajomości. Tak naprawdę nie ważne, gdzie poszedłem z moimi partnerkami – każda była zachwycona. Kupiłem kwiatka, zabrałem na kolację lub na spacer do punktu, które nie było standardem i pisały mi, że jestem strasznie oryginalny, a one spędziły ze mną najlepszy dzień w ich życiu. 😉 Ech, to były czasy.

W dłuższym związku przez chwilę to wystarcza, ale łatwo przeoczyć ten dzień, kiedy wpadasz w rutynę. Nawet się nie zorientowałem, że w kółko chodzimy w te same miejsca. Kiedy Klaudyna po jakimś pół roku spotykania się powiedziała, że my NIC nie robimy – to nie ukrywam, że zrobiłem kwadratowe oczy, a na mojej twarzy zagościła mina pt. WTF. Raz na dwa tygodnie kino, Krakowskie Przedmieście co weekend, regularnie jakieś ciacho na mieście, a ta narzeka! No kurde! Nasi znajomi nigdzie nie chodzą, jak ci źle to sama coś wymyśl!

Wkurzyłem się wtedy, ale z perspektywy widzę, że dobrze się stało. Każdej naszej wyprawie towarzyszą emocje i dreszczyk niepewności, co zobaczy się tym razem. Od Otwocka dzieli nas jakieś niecałe 30 km, a gdyby nie fakt, że kiedyś zamieniliśmy się utartymi rolami w związku – prawdopodobnie kompletnie nie pomyślałbym, aby tu przyjechać.

Gdy za oknem słoneczko grzeje…

Pogoda nas rozpieszcza. Na zewnątrz trwają wakacyjne temperatury, a wszystko dookoła budzi się do życia. Drzewa pokazują młode liście, a ptaki radośnie ćwierkają i aż chce się spędzić dzień na świeżym powietrzu. Najlepiej do późnego wieczora.

A przecież wiosna to miłość, gorące uczucia, romantyzm. Niewiele potrzeba, by zachwycić ukochaną. Miłość to radość z drobnych gestów, ukradkowych spojrzeń… Nic nie pozwala się w tak prosty sposób zrelaksować, wyciszyć i naładować energią, jak spacer w malowniczej scenerii. Otwock Wielki znajduje się tuż pod Warszawą – a pałac, który tu wybudowano – jest wprost fenomenalnym miejscem do randkowania. Znajduje się na uboczu i wydaje się nieco zapomniany przez turystów.

Muzeum Wnętrz w Otwocku Wielkim

Niewiele jest parków w pobliżu Warszawy, które mogą konkurować z warszawskimi Łazienkami. Wilanów może park w Natolinie (który ma jednak tę wadę, że nie jest dostępny przy każdej okazji), czy może znajdujący się już na terenie województwa łódzkiego – Park Arkadia. Jestem gotów założyć się, że gdy dotrzesz do Muzeum Wnętrz w Otwocku Wielkim, to z miejsca staniesz się jego ogromnym fanem. Nazwa nie jest bardzo medialna i nie oddaje nawet krzty tego, co tu znajdziesz.

Pałac w Otwocku Wielkim to nie muzeum mebli, czy malowideł ściennych

To jeden z najlepiej zachowanych, późnobarokowych pałaców na Mazowszu. Znajduje się na sztucznej wyspie i zachwyca swoim wyglądem już z niewielkiej odległości. Ten pięknie zdobiony, wielki pałac jest w stanie zainteresować największego marudę. Za niewielkie pieniądze można udać się na jego zwiedzanie wraz z przewodnikiem, który przybliży nam jego ciekawą historię.

Bardzo polecam tę opcję. Warto wspomnieć, że do niedawna był to obiekt rządowy i dla zwiedzających został udostępniony dopiero w 2004 roku.

Sama historia obiektu potrafi elektryzować, szczególnie w momencie, gdy jesteś w sali, na której zapadła decyzja… o rozbiorach Polski!

W 1705 roku właśnie w tym budynku spotkali się król August II z carem Piotrem Wielkim. Nie wiem jak ciebie, ale mnie zawsze takie momenty poruszają. Ogarnia mnie takie uczucie, że dosłownie ocieram się o historię, o pewne wydarzenia, które dotyczą każdego z nas i że nie są one taką totalną abstrakcją, jaką się wydają na kartkach w podręcznikach od historii.

Patrząc na znacznie bliższą nam historię, powojenną – to w 1946 roku pałac został przejęty przez państwo, które rozpoczęło jego odbudowę, ale nie dokończyło renowacji. Już wtedy z dawnych mebli, czy wyposażenia niewiele zostało, bo praktycznie wszystko zostało rozgrabione. Gdy zakończono remont – pałacowy budynek przeznaczono na dom poprawczy dla dziewcząt. Ten ruch sprawił, że budynek jeszcze bardziej zaczął niszczeć, a w dodatku został od wewnątrz znacząco przebudowany. W końcu w latach siedemdziesiątych obiekt ponownie trafił w ręce rządowe. Wtedy też zarządzono kompleksowy remont całego pałacu.

W latach późniejszych pałac był między innymi miejscem internowania Lecha Wałęsy, a gdy ten został prezydentem – wykorzystywał go jako obiekt reprezentacyjny. Sami widzicie, że historia jest zakręcona i pełna niespodziewanych zwrotów akcji, którymi nie pogardziłby sam Alfred Hitchcock.

Wnętrza Pałacu w Otwocku Wielkim

Wewnątrz zobaczyć możemy m.in. reprezentacyjną sień, jadalnię i salę balową z osobnym balkonem, na którym grała orkiestra. Wnętrza naprawdę powalają swoją przestrzenią i pomysłem na ich funkcjonalność.

W pałacu znajdowały się osobne pomieszczenia dla mężczyzn – z freskami na ścianach (np. motywy morskie), jak i dla kobiet. Przyznam, że te drugie wydawały się jakby mniejsze. Samo umeblowanie nie jest oryginalne i jest wypożyczone od Muzeum Narodowego w Warszawie. Wszystkie zegary podłogowo-szafowe są nieczynne, a ich wiek zaczyna się od XVIII wieku. Na ścianach podziwiać można obrazy nieznanych autorów i często są to portrety nieznanych osób. Niemniej Pałac w Otwocku Wielkim nadal jest bardzo urodziwy i wart odwiedzin. Na dodatek w cenie biletu czeka na ciebie około 30-minutowa opowieść przewodnika!

Po zwiedzaniu czeka na ciebie gigantyczny wręcz park, który przepełniony jest ławeczkami, kilkoma fontannami i bardzo przyjemnym lasem

Do parku można wejść za darmo – jeśli podróżujesz rowerem, to świetne miejsce, które warto zaznaczyć na trasie swojego przejazdu. Widać, że park jest nieco niedoinwestowany, ale spacerując po nim, można nacieszyć wzrok przestrzenią, widokiem na wodę, która otacza nas dosłownie z każdej strony i obecnością wiewiórek i ptaków, od których momentami jest naprawdę głośno.

A jeśli masz ochotę na coś dobrego, możesz wejść do pałacowej kawiarni na kawę i ciastko, a przy okazji obejrzeć zdjęcia z renowacji całego zamku, który w momencie rozpoczęcia remontu był w naprawdę opłakanym stanie.

Bezsprzecznie Pałac w Otwocku Wielkim to jedno z bardziej romantycznych miejsc w niewielkiej odległości od Warszawy

Pałac w Otwocku Wielkim ma wiele zalet, których nie mają warszawskie parki. Przede wszystkim – jest totalnie nieodkryty. Ludzi jest tutaj zdecydowanie mniej a sam park, jak i pałac mają swój niepowtarzalny urok. Szczególnie teraz, w momencie, gdy wszystkie drzewa, krzewy i kwiaty kwitną, a pogoda jest niczym wakacyjna. Spędzisz tutaj co najmniej dwie błogie godziny w cudownej scenerii, która – nawet jeśli nie powali cię na kolana, to zostanie na długo w twojej pamięci.

Muzeum Wnętrz w Otwocku Wielkim

ul. Zamkowa 49, Karczew
www.otwock.mnw.art.pl

FacebookXPinterestLinkedInEmail