Czy miasto idealne istnieje? Dziś zapewne trudno byłoby takie wskazać, bo musi spełniać szereg warunków. Muszą w nim znaleźć się centra edukacji, rozrywki, handlowe, kulturowe i mieszkalne. Wszystko to przecinane siatką dróg, ulic, parkingów, skwerów, parków ścieżek rowerowych oraz punktów usługowych i medycznych. Urbaniści i planiści nie mogą pozwolić sobie na poprawki – pracują przecież na żywym, ciągle zmieniającym się organizmie, będąc pod presją społeczeństwa, jak i estetyki. Ostatecznie wszystko musi do siebie pasować pod kątem architektonicznym i kulturowym.
Kiedyś jakby było z tym trochę łatwiej
Ot, miasta zakładano, bo taka była potrzeba lub kaprys. Między innymi tak właśnie powstał i Zamość w 1580 roku. A dokonał tego hetman koronny Jan Zamoyski. Od samego początku planował, by było to miasto idealne, zgodnie z ówczesną sztuką planowania i budowy miast. Do tego zadania zatrudniono więc włoskiego architekta, Bernando Morando, który zaplanował miasto na planie wieloboku z siedmioma warowniami. Między nimi drogi krzyżowały się pod kątem prostym, by łatwiej było przemieszczać wojska pomiędzy bastionami a umieszczonym centralnie na środku rynkiem.
Ewolucja fortyfikacji jest szalenie interesująca nie tylko dla fanów architektury średniowiecznej czy ówczesnych wojen, ale nawet dla ludzi zupełnie niezainteresowanych wcześniej tematyką. Absolutnie przegenialne wprowadzenie w tę tematykę oferuje Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał, które objaśnia cały proces na bazie fantastycznej animacji bezpośrednio na modelu 3D miasta. Poznanie tej historii jest w mojej opinii kluczowe do lepszego zrozumienia samego miasta.
Perspektywa zmienia się wówczas o 180 stopni
Rozpoczynając spacer po Zamościu, w pierwszej chwili trudno jest zrozumieć ideę za nim stojącą. Ulice prowadzone w precyzyjną kratkę, wały obronne dookoła, kościoły czy kamieniczki – na pierwszy rzut oka wydają się zabudową chaotyczną, przypominającą to, co znamy z innych miast z tego okresu. Gdy poznamy historię ze wspomnianego muzeum, nasze postrzeganie ulega zmianie. Nagle każdy budynek, zakątek czy uliczka ma sens, którego wcześniej nie dostrzegaliśmy i pozwala dosłownie przenieść się w czasie. Nie ma tu bowiem budynków przypadkowych i błędnych rozwiązań. Wszystko miało służyć nadrzędnemu celowi: utworzenia miasta, którego nie da się zdobyć.
Zamość początkowo był miastem jednowyznaniowym i jednokulturowym. Mimo ogromnych nakładów finansowych na wybudowanie miasta idealnego nie rozwijało się ono tak, jak pozwalały na to jego możliwości. Dopiero dopuszczenie innych nacji takich Żydowska czy Ormiańska, pozwoliło mu nabrać prawdziwego rozkwitu. Budynki zostały podzielone na kształt dzielnic, a te przypisane poszczególnym nacjom. Stąd w samym mieście znajduje się kilka rynków, które koniecznie musisz zobaczyć.
Zamość Atrakcje
Rynek Solny
To jeden z ważniejszych rynków Zamościa. Był on swego rodzaju rynkiem pomocniczym dla Rynku Wielkiego i handlowano na nim głównie solą sprowadzaną z Rusi lub z polskiej Wieliczki, skąd wywodzi się jego nazwa. Przynależał on właśnie do części żydowskiej. Dodatkowo pierwotnie znajdowała się tu również synagoga, która wpierw wybudowana była z drewna, a w kolejnym wieku została zamieniona na murowaną. Z Rynku Solnego trzeba jednak przemieścić się na najważniejszy plac Zamościa.
Rynek Wielki
Najważniejszy punkt miasta będący zarówno placem targowym, jak i kulturowym. W opinii wielu turystów jest to jeden z najpiękniejszych rynków w Polsce, a takie elementy jak ratusz z dwuspadowymi schodami i wieżą zegarową wysoką na 52 metry, stał się wręcz ikoną miasta. Rynek otoczony jest kamienicami, które częściowo tworzą również arkady otaczające plac.
Początkowo zabudowa w mieście była drewniana, lecz budynki sukcesywnie wymieniano na murowane z obawy o pożary, które mogły zostać wzniecone przez wroga oblegającego miasta, jak i te, które wybuchały w miastach w czasie pokoju.
Co ciekawe, kamieniczki od samego początku projektowane były tak, by na parterze mieściły się lokale handlowe lub usługowe, a na piętrach mieszkalne. Same budynki zmieniały się na przestrzeni wieków. Oryginalnie miały one bogato zdobione fasady, a część z nich – nawet balkony.
Sam rynek, jeszcze przed Drugą Wojną Światową porośnięty był drzewami. Rynek Wielki wraz z Rynkiem Solnym i Wodnym tworzą główny trzon Zamojskiego Starego Miasta. W ramach zwiedzania warto połączyć to ze zwiedzaniem nadszańca. Dla turystów udostępniony jest nadszaniec Bastionu VII. To ciekawy spacer jednym z fragmentów murów obronnych, który nie tylko pozwoli zobaczyć umocnienia od środka, ale także uzupełni ciekawostki na temat miasta i jego funkcji obronnych. Zobaczyć tu też można rekwizyty z okresu świetności miasta. Na nim znajduje się także jeden z trzech punktów widokowych.
Punkty widokowe
Najważniejszym punktem widokowym w Zamościu jest dzwonnica katedralna. Wieża jest elementem Zespołu Katedry Zmartwychwstania Pańskiego i Św. Tomasza Apostoła w Zamościu. Aby wejść na szczyt, trzeba pokonać 122 stopnie i jest to jedyne miejsce, z którego można rzucić okiem na staromiejskie zabudowania. Wstęp jest płatny, cena jest jednak zachęcająca szczególnie dla widoków, które oferuje.
Drugim miejscem jest wspomniany taras widokowy na Bastionie VII, z którego wychodzimy po zakończonym zwiedzaniu. Tam można spojrzeć na tereny otaczające miasto oraz na kilka przyległych uliczek wprost na Rynek Wielki.
Ostatnim punktem widokowym jest nowoczesna Kładka Widokowa znajdująca się przy zrewitalizowanym Bastionie I. Kładka przechodzi dokładnie nad torami kolejowymi (dotrzeć tam można, spacerując trasą Zamojskich umocnień) i pozwala spojrzeć na przedpole południowe i bardziej współczesną część miasta.
Odrobiona zieleni
Gdy nacieszymy nasze oczy średniowiecznymi zabudowaniami, zachęcam odwiedzić jeszcze dwa miejsca. Pierwsze to miejskie ZOO, któremu poświęciliśmy osobny artykuł. Dla potrzebujących tylko chwili odpoczynku oraz ciszy fajną alternatywą jest park miejski, który skąpany jest w zieleni i przeplatany chodnikami, w którym można odbyć przyjemny spacer.
Zamość można zwiedzić w jeden weekend
I na pewno nie będziesz żałować wycieczki tutaj. My stawiliśmy się tutaj z samego rana i pochłonięci byliśmy zwiedzaniem aż do wieczora, w międzyczasie robiąc przerwę na jedzenie. Oczywiście, jeśli preferujesz zwiedzanie mniej intensywne – możesz tu przyjechać na około 3-4 dni i też będziesz miał co robić. Miasto często jest gospodarzem wielu wydarzeń kulturalnych, które odbywają się właśnie na Rynku Wielkim, stąd do miasta często zjeżdżają się tłumy turystów. Wcale im się nie dziwię, bo historia i architektura tego lubelskiego miasta jest wciągająca, fascynująca i naprawdę warta poznania. Jest wspaniałym przykładem realizacji wizji założyciela i tego, jak mądrym zarządzaniem i otwartością można sprawić, że w krótkim czasie nieznane nikomu wcześniej miasto stało się jednym z najważniejszych punktów na mapie Polski.
Idealne miasto nie istnieje? Zamość przez stulecia mówiło:- Potrzymaj mi piwo turysto.Trochę ciekawostek i plan wycieczki na weekend 🙂 Zapraszam!https://skomplikowane.pl/na-trasie/zamosc-atrakcje/
Opublikowany przez Skomplikowane Piątek, 5 czerwca 2020
Niby nie daleko a nigdy tam nie odwiedziłem miasta . Po tekście żałuję i przy najbliższej okazji trzeba to naprawić.
Koniecznie! Jedź śmiało, bo jestem przekonany, że spędzisz tam fantastyczny czas 🙂