Na wiosnę jednak znacznie bardziej ciągnie mnie w tereny leśne niż miejskie. Czasem spaceruję z mężem i Lilką, czasem sama napawając się ciszą lasu, który tak naprawdę ciszą wcale nie jest. W środku bowiem zawsze rozbrzmiewa ptasie trele, słychać strzelające gałęzie pod ciężarem zaciekawionego dzika, czy trzepoczący, skrzydlaty odgłos od wybudzonych ze snu zimowego owadów. Wiosną poruszają się jeszcze w zwolnionym tempie, jakby nie do końca przekonane, że już pora wstać.
Mam wrażenie, że poruszam się tak samo. Idę powoli, noga za nogą, snując się po tym brązowym jeszcze lesie. Nie bardzo sądziłam, że będę miała z tego artykuł, bo las o tej porze roku, póki nie puści pierwszych zielonych listków, wydawał mi się raczej mało atrakcyjny wizualnie. I często faktycznie tak jest – niby las to las, a jednak lasy miejskie często zimą wydają się takie trochę przerzedzone. Mniej tam poprzewracanych konarów, mniej krzaków, jakby to było dzikie, a jednak nie do końca.
Ostatni weekend spędziłam w Puszczy Kampinoskiej, gdzie dopadła mnie refleksja, że często zachwycam się w swoich tekstach mostkami, czy tablicami informacyjnymi, a przecież odwiedzam też takie mniej „przyjazne” tereny. Ścieżka do Starego Dębu została wytyczona przez nadleśnictwo, ale jest polecana do odwiedzenia w porze suchej. Czemu? Ano, bo większość trasy teraz wygląda tak, jak na zdjęciach poniżej.
Bodajże w jednym miejscu ścieżkę uzupełniał drewniany pomost, raz pojawiła się wiata, kilka tabliczek edukacyjnych – cała reszta to dzieło natury.
Ścieżka do Starego Dębu – piękny to teren
Niecałe cztery kilometry w jedną stronę przemierza się blisko godzinę, przez powstające, roztopowe błocko. Za to ludzi tu mało, w przeciwieństwie do popularnych szlaków, gdzie droga jest prosta. Wybraliśmy się tam w adidasach, ale tak szczerze – najlepiej założyć po prostu gumiaki. Nasze buty można nazwać różnymi odcieniami szarego po tej wycieczce, ale białego już nie przypominają. 😉 Widziałam też kilkoro rowerzystów – poruszali się raczej lekko i bez trudu, więc jeśli odkurzyłeś już swój rower – to może warto zaryzykować.
Ścieżka do Starego Dębu prowadząca przez Puszczę Kampinoską to teren w dużej mierze podmokły. Podobno kiedyś bagna pokrywały ponad 40% Puszczy Kampinoskiej, obecnie zajmują jedynie 6%. Jednak w tym miejscu – zarówno po lewej, jak i prawej stronie będziesz widział zatopione grube drzewa, w zależności od pory roku – w bagnie, albo tafli lodu.
Trasa mierząca blisko 4 km w jedną stronę obfituje w masę wspaniałych widoków
Od powalonych konarów drzew obrośniętych mchem – po zachwycające sadzawki, które trzyma jeszcze pękający właśnie lód. Wzdłuż trasy poustawiane są tablice informacyjno-edukacyjne, więc prócz przyjemności – można także zaczerpnąć łyk wiedzy. Dowiesz się między innymi, że łoś w Puszczy Kampinoskiej zaginął w XIX wieku, a powrócił w wyniku udanej reintrodukcji. Jest to teren bytowania m.in. bociana czarnego i żurawi. Na dodatek trasa ścieżki biegnie skrajem obszaru ochrony ścisłej „Sieraków” – to jeden z ładniejszych odcinków lasu. Inną ścieżką, która mnie zachwyciła w Puszczy Kampinoskiej – jest jeszcze Dolinka Roztoki. Jest bardziej przyjazna dla butów. 😉
Po drodze, podążając ścieżką wokół Starego Dębu – miniesz Kamień Zboińskiego, Kamień W. Plapisa, przy którym znajduje się bardzo przyjemny, drewniany przystanek, gdzie można odpocząć. Co mnie zaskoczyło – na całym tym terenie woda jest doskonale przejrzysta. Powietrze mimo bliskości Warszawy jest tu zupełnie inne. Po około 2 godzinach od nadmiaru tlenu zaczęło nam się kręcić w głowie, a jednocześnie dostaliśmy niesamowitej energii do działania.
Ścieżka do Starego Dębu kończy się, jak nazwa wskazuje – przy dębach właśnie. Dęby w Puszczy Kampinowskiej osiągają około 30 m i ponad 1 m średnicy. Wiek dębu na poniższym zdjęciu wycenia się na 200 lat. Nie to, że to wcześniej wiedziałam – wszystko można wyczytać na tabliczkach w pobliżu. Stąd należy zawrócić i podążając tą samą trasą, którą tu przyszliśmy. Przy dębach znajduje się kolejna wiata, gdzie spokojnie możesz odsapnąć. Na szczęście nie ma tu już błota.
Dlaczego uwielbiam ten fragment Puszczy Kampinoskiej? Przede wszystkim za ciszę. Punkt startowy znajduje się naprawdę niedaleko Warszawy, więc każdy, kto tylko ma potrzebę uspokojenia myśli – dotrze tam bez większych trudności. Sama puszcza skutecznie tłumi wszelkie hałasy. Widoki rekompensują niedogodności podłoża, a powietrze jest tak czyste, że podążając do Starego Dębu, można się porządnie dotlenić. Bardzo polecam to miejsce i mam nadzieję, spotkać cię kiedyś na szlaku.
Ścieżka do Starego Dębu
Ścieżka do Starego Dębu znajduje się w miejscowości Dziekanów Leśny. Szlak zaczyna się tuż obok dziecięcego szpitala. Na miejscu jest duży, niestrzeżony parking i toaleta.
Dodaj komentarz