Kotlet schabowy to symbol. Nawet jakbyś wytoczył kilkanaście argumentów, za tym, że bigos, kotlet mielony, czy pierogi są „bardziej” polskie, to co niedzielne „łup, łup” w blokach – wskazuje na co innego. Ewidentnie to schabowy stoi na piedestale. Zresztą nie bez powodu dali mu święto!
Schabowy to rodzaj przekąski, która jest uniwersalna
Możesz go zjeść na ciepło i na zimno. Z ziemniakami i w bułce. Na lunch, na obiad, a nawet na śniadanie.
I choć może nie każdemu kojarzy się najlepiej (niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto chociaż raz nie miał spakowanego na wycieczkę autokarem albo na przekąskę w samolocie – aromatycznego kotleta z chlebem), to schabowy to nasz taki polski fast food. Jest jak pizza, tylko lepszy.
Schabowy to jeden z niewielu wyjątków, dla których od czasu do czasu robię sobie przerwę od diety ograniczającej mięso
Moje dziewczyny (o zgrozo!) nie przepadają za tak wykwintnym składnikiem niedzielnego dania, jak tytułowy kotlet. Dlatego też sięgam po niego podczas specjalnych okazji. Ot, np. gdy zostaję w domu sam lub podczas rodzinnego tournée po knajpach.
Gdy jednak już mam okazję go zjeść, musi być wybitny, wyróżniający się, powodować przyśpieszone bicie serca i zachwycać. Słowem – być prawdziwie polski.
Schabowy Restauracja – kotlet wielkości pizzy!
W dobie pandemii można było zapomnieć o wyjściu do restauracji. Te na szczęście starały się odnaleźć w nowych dla siebie warunkach i nawet jeśli kiedyś nie oferowały swoich usług na wynos – to rynek bezlitośnie zweryfikował te postanowienia. Szczerze liczę, że ten element akurat zostanie już na zawsze, bo tak jak lubię usiąść przy stoliku i zjeść coś tylko we dwoje, tak spodobała mi się możliwość wzięcia żarcia ze sobą i zjedzenia go w domowym zaciszu lub… za kierownicą auta na parkingu. Albo, gdy każdy może wybrać sobie zupełnie inny rodzaj obiadu, z różnych knajpek. Dla mnie bomba.
Restauracja Schabowy ma w swojej ofercie – uwaga! – schabowego! Nie byle jakiego, tylko takiego wersji XXL. Co to oznacza? Wyobraź sobie typowe pudełko po średniej pizzy i wypełnij je kotletem z prosiaka. Właśnie o takiej skali mówię. Nie mam pojęcia, skąd oni biorą tak wielkie kawały mięsa (albo tak wielką świnię), ale muszę przyznać, że widok jest taki, że gęba sama się uśmiecha!
Schabowe można zamówić w różnych konfiguracjach w zależności od tygodnia. Czasem są z grzybami, innym razem — dostępny jest tradycyjny z kością albo — tak, jak ja miałem przyjemność — z jajkami sadzonymi i surówką. Opcjonalnie można zestaw uzupełnić o frytki. Cały zestaw na wynos jest pakowany właśnie w pudło do pizzy.
Jedzenie w aucie przypomniało mi dzieciństwo
W domowych archiwach do dziś mam zdjęcie, jak mając kilka lat – siedzę nad rzeką Liwiec i jem właśnie schabowego. Jedzenie Schabowego XXL za kierownicą samochodu przypomniało mi właśnie ten beztroski okres, gdy miejsce jedzenia miało drugorzędne znaczenie. Liczył się smak i radocha z samego jedzenia. Schabowy XXL jest świetny. Panierka cienka, świetnie doprawiony, a uzupełniony o dodatki jest kompletnym, sycącym daniem. To tyle i aż tyle.
Schabowy Ameryki nie odkrywa, ale sprawia, że ten trudny, szarobury okres jesieni i zimy na chwilę zrobił się przesympatyczny. Jeśli tak jak ja, lubisz wrzucić na ząb czasem kawał mięcha i mieć przy tym ogromną satysfakcję, to lepszego wyboru w stolicy mieć nie będziesz!
Schabowy Restauracja
ul.Obrzeżna 1, Warszawa
Restauracja Schabowy na Facebooku
Czy ten schabowy nad Liwcem, o którym pan pisal był z Urlanki w Urlach?