Pizza to jeden z tych fastfoodów, który dobrze smakuje zarówno na ciepło, jak i na zimno. Jest świetna na obiad, kolację, śniadanie i przekąskę. Trudno ją zepsuć, a w razie czego zawsze dodatkowy sos „pomoże” i nie będzie czuć, że jest totalnie przeciętna. Na szczęście Warszawa jest na tyle pojemnym gastronomicznie kolosem, że każdy znajdzie tu dokładnie coś dla siebie. Jeśli chcesz spróbować pizzy na cienkim cieście w stylu rzymskim, do której nie trzeba żadnych sosów (dla koneserów jest oliwa) – zobacz ofertę Przystanku Bemowo.
Przystanek Bemowo
Na Bemowie jesteśmy regularnymi gośćmi, choć znajdujemy się na przeciwnym krańcu Warszawy. Bardzo jednak sobie cenię tę okolicę, a nawet opisałam kilka moich ulubionych punktów spacerowych, do których chętnie wracam.
O Przystanku Bemowo słyszeliśmy wielokrotnie i postanowiliśmy tu wpaść na papu, po wycieńczającym spacerze po Śródmieściu. Taka odległość to już jak rzut beretem. 😉
Sam lokal jest niewielki, a nawet można powiedzieć, że trochę przyciasny – dosłownie kilka stolików, z dużymi ławami. A jednak wykończenie jest bardzo zachęcające na spotkania towarzyskie. W środku zresztą też było pełno ludzi, dlatego ten lakoniczny opis musi ci wystarczyć. Na ścianach wiszą zdjęcia – ilustrujące jak dawniej wyglądała dzielnica, jest kilka tabliczek z ulic, ogólnie trochę barowy wystrój. Fajne jest to, że stoły są szerokie, że konwencja jest spójna (nazwy pizz pochodzą od… poszczególnych ulic Bemowa), że w ofercie pizzeria ma także bardzo duży wybór piw craftowych, a po gościach widać było, że część wpada tu z kumplami, ale i doskonale odnajdują się tu rodziny z dziećmi.
Na początek na 3 osoby zamówiliśmy jedną pizzę
Szybko jednak okazało się, że taka ilość do zdecydowanie za mało. Pizza ma objętość 35 cm, powiedziałabym, że jest raczej średniej wielkości, jak na pozostałe, które jedliśmy do tej pory w stolicy. Teoretycznie można się nią najeść, będąc tu w dwie osoby, ale mój mąż zjada metrowe pizze i 100 cm kebaby, więc po jednej zarządził, żeby domówić jeszcze jedną, bo jest jeszcze głodny.
Jestem zakochana w pizzach na cienkim cieście i przyznam, że pizza w Przystanku Bemowo była naprawdę rewelacyjna w smaku. Chrupiąca, krucha, z dobrymi, smacznymi składnikami. Do wytworzenia pizzy używa się tutaj produktów lokalnych i tych, które sprowadzono bezpośrednio z Włoch. Pizze mają 3 symbole ostrości, co jest oznaczone odpowiednim symbolem w karcie. Jako że byliśmy tu z dzieckiem, wybraliśmy propozycje łagodne.
Na pierwszy ogień poszła pizza Rossy Bailly, czyli dużo sera (Grana Padano, ser pleśniowy). Druga nazywała się Oławska – czyli znowu ser, szynka i ananas. Kocham ananasa na pizzy i nic mnie nie obchodzi, że tak się nie robi. Wielkie love dla tego owocu, który smakuje mi tylko na pizzy.
Dobre miejsce na… przystanek
Do Przystanku Bemowo warto wpaść po drodze, kręcąc się po okolicy. Pizzę wydaje się tutaj całkiem sprawnie, obsługa jest życzliwa, a knajpka ma klimat osiedlowy i nie chce się stąd wychodzić. Ceny są uczciwe, pizza przepyszna… chce się wracać regularnie!
Przystanek Bemowo
ul. Radiowa 16 lok. 6, Warszawa
www.przystanekbemowo.pl
Dodaj komentarz