Wybudowany w 1987 roku hotel Marriott stojący w centrum Warszawy, od zawsze jest synonimem luksusu. Znam wiele osób, dla których nocleg w tym miejscu figuruje na szczycie listy rzeczy do zrobienia przed śmiercią. I ja się nie dziwię – pewnie, gdybym na co dzień nie mieszkał w Warszawie – też pragnąłbym się tu przespać.
Warszawski „Manhattan” czaruje
Skoro jest spore grono turystów, gotowych przyjechać do Warszawy tylko po to, by popatrzeć na wieżowce – to pragnienie noclegu na trzydziestym, bądź czterdziestym piętrze wieżowca wydają się zupełnie normalne. Architekci, planiści oraz biznes doskonale o tym wie, stąd oferta stale się powiększa.
Raptem kilka lat temu głośno było o Żaglu Libeskinda, a więc apartamentowcu, który stoi tuż przy Dworcu Centralnym i jest jednocześnie jednym z najdroższych budynków mieszkalnych w Warszawie. Za kilkanaście milionów złotych możemy kupić mieszkanie i być sąsiadem między innymi Roberta Lewandowskiego. Tuż obok niego jest Intercontinental, który przyciąga niecodzienną atrakcją, jaką jest… najwyżej położony basen w Polsce. Lustro wody znajduje się nad tarasem widokowym w Pałacu Kultury i Nauki! A w budowie jest najwyższy wieżowiec w Unii Europejskiej, którego wysokość wyniesie aż 310 m – Varso Tower. W tej chwili w budowie lub w trakcie zbierania zezwoleń na budowę aż 22 wieżowce. Mam wrażenie, że takiej dynamiki rozwoju nie było nigdy.
Panorama Sky Bar – kawa na 40 piętrze
Jeżeli akurat noclegami nie jesteś zainteresowany, to Marriott skrywa w sobie luksusową atrakcję. Jest to bar znajdujący się na 40 piętrze tego budynku, skąd rozpościera się widok na wschodnią i północną część miasta. Co ważne, jest to bar typowo nocny i dostępny jest dla każdego od 18:00 do 02:00. Ja tego typu miejsca nazywam „Drink and go”, czyli przychodzisz, by napić się kulturalnie jednego – dwóch drinków, nacieszyć wzrok widokiem, po czym przenosisz się w inne miejsce.
Panorama Sky Bar to miejsce na wskroś luksusowe – wnętrza wykonane ze smakiem, w stylu industrialnym z miejscami siedzącymi zapewniającymi poczucie kameralności. Światło zawsze delikatnie przyciemnione wraz z grającą muzyką w tle. Najważniejsze są jednak tutaj dwa aspekty: widok i menu.
To pierwsze to oczywiście loteria zależna od pogody. Pech chciał, że byłem tam dwa dni z rzędu i za każdym razem za oknami była wielka, mlecznobiała mgła, która nie pozwalała nacieszyć się panoramą. Wybierając się tam, warto więc zwrócić uwagę na ten jakże oczywisty detal. Jeżeli jednak pogoda dopisze, to naciesz oczy widokiem na stronę wschodnią, gdzie znajduje się słynna warszawska Rotunda, oraz hotel Novotel, oraz stronę północną z widokiem na Pałac Kultury. Ten robi wrażenie, bo zdaje się, że stoi na odległość wyciągnięcia ręki.
Jeśli chodzi o menu – nie miałem okazji go sprawdzić. W Panorama Sky Bar byłem podczas zamkniętego eventu w środku dnia, gdzie bar o tej porze jest normalnie nieczynny. Wszelkie napoje oraz część deserowa – była jak najbardziej wyśmienita. Gorzej, gdy mówimy o regularnym jedzeniu. To… szału nie robiło. Było zwyczajne, a wręcz rozczarowujące jak na to, że siedzieliśmy na najwyższym dostępnym piętrze w jednym z najsłynniejszych hoteli. Czy tak jest na co dzień w regularnym menu? Trzeba będzie to jeszcze sprawdzić!
Kolejny aspekt to alkohole. Oczywiście równie dobrze można tutaj przyjść na kawę bądź ciastko. Jednak wieść niesie, że to karta z procentami jest tutaj najsilniejszą stroną tego miejsca. Ważna uwaga – ceny są tutaj równie wysokie, jak sam budynek. Warto mieć to na uwadze.
To nie jedyne miejsce na wysokości
Panorama Sky Bar to fantastyczne miejsce na romantyczne wyjście lub kameralne spotkanie. Warszawa nocą nabiera zupełnie innych rumieńców, a Sky Bar oferuje jeden z najładniejszych widoków w stolicy. Może nie jest to miejsce, w którym możecie mnie regularnie spotkać, ale jako przełamanie rutyny, schematu, czy pomysłu na niecodzienne wyjście – jest idealne.
Panorama Sky Bar
Aleje Jerozolimskie 65/79, Warszawa
www.panoramaskybar.pl
Dodaj komentarz