Zawsze, kiedy jadę do jakiegoś miasta – szukam lokalnych smaków. Pewnego razu będąc w Zakopanem – podeszłam do Informacji Turystycznej z nadzieją, że dadzą mi adres na najstarszą cukiernię. Jakież było moje zdziwienie, gdy pani zaczęła szukać w Google! A i tak nie była pewna, czy to właśnie TO miejsce. Po powrocie do domu stwierdziłam jednak uczciwie, że sama mieszkając w stolicy, nie znam najstarszych cukierni w Warszawie. Owszem – niektóre nazwy obiły mi się o uszy, ale co z tego, jak w większości nigdy nie byłam? Ciastka i ciasta sprzedają teraz na potęgę w pierwszym lepszym markecie. Nie – nie wszystkie są tragiczne w smaku. Często wręcz przeciwnie! I chociaż czasem przerażają mnie nazwy takie jak: „grzbiet pani Krysi” – sama najczęściej kupuję coś pod domem. Kto by miał czas biegać do cukierni oddalonej o kilkanaście kilometrów od domu, aby oczarować niezapowiedzianych gości?
W zeszłym roku postanowiliśmy to zmienić. Spisaliśmy kilkanaście adresów, które miały pokazać najstarsze cukiernie warszawskie. Pod lupę wzięliśmy przede wszystkim punkty otwarte przed 2000 rokiem. To już dobrych kilka lat działania na rynku, a musisz mi wierzyć, że od momentu chęci przygotowania zestawienia co najmniej kilka punktów zostało zamkniętych. Wiekowe cukiernie zazwyczaj trzymają poziom, a przynajmniej starają się coś robić w tym kierunku, aby ludzie dobrze ich kojarzyli. Niemniej kilka z adresów celowo pominęliśmy, gdyż najzwyczajniej w świecie żadnemu z nas one nie smakowały. Nie mówię które, bo skoro utrzymują się tyle lat, to być może tylko kwestia naszych kubków smakowych. 😉 Pewnie też wielu jeszcze nie odkryliśmy, więc jeśli jest jakieś cudeńko, o którym świat powinien się dowiedzieć – daj proszę o tym znać, w komentarzu. Podobnie jak w przypadku najlepszych warszawskich lodów – spis najstarszych cukierni warszawskich będzie w miarę możliwości uzupełniany.
Cukiernie uszeregowane są chronologicznie – od najstarszych, do tych mniej.
Najstarsze cukiernie w Warszawie
starsze niż 1900
Blikle 1869
ul. Nowy Świat 33, Warszawa
www.blikle.pl
Najstarszą cukiernią w Warszawie jest Blikle. Firma została założona w 1869 roku przez Antoniego Kazimierza Bliklego. Cukiernia przez wiele lat pracowała na miano najlepszej i starającej się nadążyć za trendami. Mamy w swoich domowych archiwach nagranie z urodzin z 1992 roku, gdzie każdy przy stole jest pod wrażeniem tortu. Nie każdy mógł sobie na takie kulinarne cudo pozwolić – ciastka w Blikle zawsze były trochę droższe i bardziej ekskluzywne.
Dziś niestety smak jest nierówny – część wypieków jest dobra, a część mocno średnia. Blikle odpowiedział na trendy masowego klienta, po drodze tracąc na jakości. Jako że jest to najstarsza cukiernia – oczekiwania klientów są także większe. Nie jest jednak tak źle, jak czyta się czasem w sieci, choć smaki są bardziej przemysłowe niż rzemieślnicze. W ofercie nie brakuje tradycyjnych wypieków, ale bez problemu znajdziesz tu także kulinarne ciekawostki. Warto tu przyjść, gdy jesteś pierwszy raz w Warszawie, albo z gościem z zagranicy – np. na wuzetkę, którą opisywałam przy okazji wpisu o ciastkach warszawskich.
1900-1910
Cafe Bristol 1901
ul. Krakowskie Przedmieście 42/44, Warszawa
www.hotelbristolwarsaw.pl
Hotel Bristol w sąsiedztwie Pałacu Prezydenckiego to miejsce, w którym gościły największe sławy świata w tym Królowa Elżbieta II, czy Michael Jackson (który ponoć tak się zachwycił, że chciał go kupić). Kawiarnię Cafe Bristol zostawiliśmy na koniec, bojąc się, że blogowy budżet tego nie udźwignie. Totalnie niepotrzebnie! W ofercie Cafe Bristol znajdują się ciastka w cenach podobnych do tych z popularnych sieciówek. Jednak ich wygląd i smak jest totalnie zaskakujący! Kawiarnię porównałabym do opisywanej na blogu Odette czy La Maison. Kupić tu można babkę piaskową, faworki, czy florentynki ze ściśle strzeżonego przepisu z XX wieku, ale także smakowite cudeńka i musy o innowacyjnych kształtach i formach, wykonywane z sezonowych składników.
Wnętrze jest pełne przepychu, wygląda jak przeniesione w czasie o sto lat. Gości otaczają archiwalne zdjęcia starej Warszawy, kryształowe żyrandole, i piękna charakterystyczna podłoga. Wielu porównuje Cafe Bristol do kawiarni wiedeńskich. A to tuż pod samym nosem! Warto tu wpaść na małe ciacho podczas spaceru po Śródmieściu. Ciekawostką jest kawa, gdzie możesz „nadrukować” sobie dowolny obrazek.
1910-1920
Pomianowski i Syn 1920
ul. Broniewskiego 12 (róg Krasińskiego), Warszawa
www.cukiernia1920.pl
Firma założona w 1920 roku przez Romana Pomianowskiego sięga tradycjami do XIX wieku. Ponoć właściciele świadomie unikają zbędnej mechanizacji, by być jak najbardziej „hand made”. 🙂
Wewnątrz małej budki – znajdziesz zawsze świeże ciastka o klasycznym smaku. Przepadam za Pomianowskim, bo mimo klasyki – ciastka wyróżniają się smakiem na tle innych cukierni. Przede wszystkim są one wilgotne jakby nasączone alkoholem lub sokiem z owoców. Babeczki, ciasteczka – wszystkie mają świeże owoce a zapach, jaki się od nich unosi – przyjemnie łechce nozdrza i rozpala podniebienie. To cukiernia dla tych, którzy zawsze boją się, że po zjedzeniu ciastka poczują się „zalepieni”. Prostota połączona z bogactwem smaków to silna strona tego miejsca. Bardzo polecam.
1920-1930
Cukiernia Zagoździński 1925
ul. Górczewska 15, Warszawa
www.pracowniacukiernicza.pl
Do Cukierni Zagoździński na warszawskiej Woli, po pączki wysyłał swojego adiutanta sam Piłsudski. Smak pączków jest tu od lat ten sam – zresztą nie bez powodu umieściłam to miejsce w zestawieniu miejsc o prawdziwych smakach Warszawy. Pod starą kamienicą umieszczono maleńki Różany Skwer Pysznych Pączków. Róże mają symbolizować nadzienie pączka, tuż obok jest Ławka Uroczej Babci.
To tutaj ustawiają się najdłuższe kolejki w Tłusty Czwartek. Dla mnie to miejsce jest kultowe, chociaż sama wpadam tu bez specjalnej okazji. Ruch na miejscu zawsze jest spory. Pączki niezmiennie pakowane są w starym stylu – w papier, przewiązany sznurkiem, z pieczątką pracowni. Cukiernia Zagoździński jest ulokowana w starej kamienicy, a całość tworzy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się w czasie. Mega klimat i cudowne miejsce.
1930-1940
Cukiernia Irena 1937
ul. Zakopiańska 20, Warszawa
Cukiernia Irena na Facebooku
Cukiernia Irena to klasyk na mapie Warszawy. Na Saską Kępę warto zajrzeć, kiedy ma się ochotę na ciasto „jak u babci”. Makowce, serniczki, napoleonki – wszystko bez ściemy. Obłędny smak przywołuje letnie dni spędzone pośród „prawdziwych smaków”, owoców zbieranych z babcinego ogródka i herbatki zagryzanej ciastem.
Ta cukiernia to jeden z moich hitów, na dodatek sprawdzająca się też u starszych pokoleń. Spokojnie możesz kupować wszystko z lady i na rodzinnych przyjęciach ściemniać, że sam robiłeś. Nikt się nie skapnie, a i z teściową w konkursie na ciasto wygrasz, hehe. 😉
1940-1950
Cukiernia Radzikowski 1946
al. Gen. A. Chruściciela 11a, Warszawa
www.cukiernia-radzikowski.pl
Cukiernia Radzikowski w Rembertowie to ścisła czołówka moich ulubionych miejsc na mapie Warszawy. Jeśli lubisz ciasta kremowe, torty, ptysie, eklerki i tym podobne – to u Radzikowskiego nasycisz swoje podniebienie. Owoce zawsze są świeże, śmietanka aksamitna i bez dodatku polepszaczy. W sezonie mają też znakomite jagodzianki. Uprzedzam jednak lojalnie, że jeśli tu przyjdziesz, to musisz się liczyć, że rozstać się z nim nie da. Silnie uzależni twoje kubki smakowe.
Strzałkowski 1948
ul. Świętojańska 15, Warszawa
www.cukiernia-strzalkowski.pl
Cukiernia Strzałkowski ma tak dobre wypieki, że wcale mnie nie dziwi, iż ma już kilka sklepów. Na szczęście ich wyroby utrzymują się na dobrym poziomie. Ja pokochałam to miejsce za Zygmuntówkę, która tylko tutaj mi smakuje. Filip zawsze zamawia coś ekstra – ciastko wyglądające jak gruszka? Proszę bardzo! Tu innowacja łączy się z klasykiem.
1950-1960
Walczak 1955
al. Niepodległości 119A, Warszawa
www.cukierniawalczak.pl
Do cukierni Walczak wybraliśmy się w ramach spaceru po Mokotowie, do czego i ciebie serdecznie namawiam. Wybrane przez nas trasy możesz obejrzeć w tym miejscu (KLIK).
Z okazji stulecia Mokotowa, cukiernia Walczak wprowadziła do swojej oferty autorskie ciastko „mokotówka”. Składa się z masy budyniowej, orzechów włoskich, ciemnego biszkoptu i musu ze świeżych malin. Można je dostać jedynie w tej sieci. Dodatkowo zjadłam tu chyba największą bajaderkę w całym moim życiu i bardzo ją polecam, chociaż mocno idzie w biodra. 😉
Cukiernia Trześniewscy/Italia 1956
ul. Obrońców Pokoju 11A, Warszawa
Cukiernia Trześniewscy to niepozorny punkt położony w domu jednorodzinnym, w warszawskiej dzielnicy Włochy. Cukiernia powstała w 1956 roku. Obok tradycyjnych przysmaków, znajdziemy tu takie cuda jak ptasie mleczko, jabłko w cieście francuskim, czy wszelkie odmiany ciasta drożdżowego z chyba każdym możliwym nadzieniem. Porcje ciasta są spore, a cena raczej na każdą kieszeń. 🙂 Warto zajrzeć, jeśli będziesz w okolicy.
Cukiernia Zosicz przy Żelaznej 1957
ul. Żelazna 64, Warszawa
Cukiernia Zosicz na Facebooku
Będąc na Woli, nie można przegapić cukierni Zosicz (wspomniałam o niej tu KLIK). W tym miejscu kupisz wypieki wykonywane ze starych, tradycyjnych receptur: bezy kawowe, eklerki, serniki, szarlotki… Tam, gdzie to możliwe używa się wyłącznie naturalnych produktów. Jest to jedno ze smaczniejszych miejsc na mapie Warszawy, konieczne do odwiedzenia przez zagranicznych turystów, którzy chcą spróbować tradycyjnych polskich deserów. No i ceny są tu naprawdę niskie!
Rurki z Wiatracznej 1958
ul. Grochowska 210/212, Warszawa
Rurki z Wiatracznej na Facebooku
Tej cukierni chyba nie muszę przedstawiać. Jeśli śledzisz mojego Instagrama – to wiesz, że niestety nie mogę się powstrzymać, aby przejść obok Rurek z Wiatraka obojętnie, a tak się składa, że są na trasie moich przejazdów. 😉
Rurki z Wiatraka są niezmienne od lat. Jeśli mówisz „przysmak warszawski”, to rurki są jednym z nich. Próbowaliśmy z Filipem podobnych wyrobów w różnych miejscach Polski i to właśnie na „Wiatraku” są najbardziej chrupkie, z prawdziwą śmietaną, bez ulepszaczy, wykonywane na starej, wiekowej maszynie. Nie jesteśmy chyba odosobnieni – bo kiedy byśmy tu nie wpadli, nawet w środku tygodnia – zawsze trafiamy na kolejki. Oh, no dobra po prostu uwielbiam to miejsce!
1960-1970
Cukiernia Czubak 1969
ul. Monte Cassino 13, Warszawa
Cukiernia Czubak była jedną z ostatnich cukierni, którą odwiedziliśmy i choć jej korzenie sięgają 1969 roku – nie mieliśmy wcześniej okazji spróbować, co ma do zaoferowania. O jakże żyliśmy w niewiedzy! Ta jedna wizyta wystarczyła, abyśmy zakochali się w każdej najmniejszej rzeczy, którą tu serwują.
Ciastka wyglądają obłędnie – obok kultowych wypieków – kuszą swoim wyglądem ciasteczka w serduszka, pastelowe kolory i ciężkie kremy. Tutaj wszystko wygląda apetycznie. Mimo że ciastka wzięliśmy do domu – nie mogliśmy się powstrzymać i na drogę wzięliśmy sobie po rogaliku. Były pyszne! Wszystko smakuje jeszcze lepiej, niż wygląda! Kremy są aksamitne, każdy z nich jest zaskakujący. Na pewno jeszcze nie raz tu wrócę.
Cukiernia Meryk 1970
ul. Patriotów 125, Warszawa
Do Meryka chodzi się na ciastka albo na Rogale Marcińskie. Mnie ujęły przede wszystkim te drugie. Dostać je tu można cały rok – są idealne, pyszne i aż ciężkie od makowego nadzienia. W Meryku mają ciastka okolicznościowe np. z okazji Dnia Babci czy komunii. Zwykle są tu tłumy ludzi, szczególnie w niedzielę przed południem.
1970-1980
Cieślikowski 1969
ul. Grójecka 43, Warszawa
www.cukierniacieslikowski.pl
Wykwintne i delikatne ciasteczka, bez wyraźnego smaku nie są dla ciebie? Udaj się do Cieślikowskiego. Przyjemne wnętrze w fajnych pastelowych, „cukrowych” kolorach z przyjemną obsługą to tylko wierzchołek przyjemności. Tuż poniżej są lady i chłodnie po brzegi wypełnione pysznościami, które przyciągają wzrok. I przyznam szczerze – ciężko jest coś wybrać, bo w głowie się kręci od wyboru! Ciasteczka, słodkie bułeczki, ciasta – wszystko jest doskonałe w smaku i ciut bardziej wyraziste niż u konkurencji. Czekolada, toffi, karmel – to dominujące smaki. Coś dla największych łakomczuchów!
Cukiernia Camargo 1975
ul. Świętojańska 29, Warszawa
www.carmago.com.pl
Carmago to jedna z niewielu sieciówek, która przypadła nam do gustu. Lokalizacja jednego z punktów usytuowana jest w bardzo atrakcyjnym miejscu – nieopodal rynku warszawskiej starówki. Chciałoby się rzec, że oferują to, co wszyscy – bułeczki z budyniem, pączki, faworki, jak również różnego rodzaju ciasta. Jednak te dwie piękności ze zdjęcia skradły nasze serce – świeża babeczka pełna owoców oraz… bajaderka, która patrzyła na nas mysim pyszczkiem. Szkoda było ją zjeść, dlatego polecam ją każdemu, gdy jest na diecie. Zjadanie szczurkowi głowy, nie wchodzi w grę. 😉
Cukiernia Andrzej Kozak 1978
ul. Walcownicza 50, Warszawa
www.cukiernia-kozak.pl
Andrzej Kozak to człowiek pochodzący z Torunia, czyli miasta gdzie króluje piernik. Na Toruniu jednak nie poprzestał – podróżował po Polsce, zapoznając się z cukierniami o odmiennych tradycjach, aż w końcu wylądował w Falenicy, gdzie otworzył swój sklep. W cukierni Kozak najbardziej smakują mi sękacze. Uwielbiam też kupować tu ciasteczka w różnych kształtach, w zależności od sezonu o różnych wzorach np. pisanek, czy serduszek.
1980-1990
Cukiernia Antolak 1980
ul. Rzymowskiego 37, Warszawa
www.cukiernia-antolak.pl
W cukierni Antolak obok „zwykłych” szarlotek i innych popularnych ciast – naszą uwagę przykuły różnego rodzaju ciasteczka na wagę. Jest to wspaniała alternatywa dla imprezowych przysmaków, a wybór jest zarówno z propozycji słodkich, jak i wytrawnych.
Cukiernia Truskawka 1980
ul. Chełmska 24A, Warszawa
Cukierni Truskawka prawdopodobnie nie poznałabym nigdy, gdyby nie chęć przygotowania tego zestawienia. Ulokowana na Mokotowie, wydaje się całkiem nowoczesna. Ciastka, ciasta, babeczki, desery – stworzone przez cukiernika zainspirowanego kuchnią fusion. Nowoczesne ciastka mogą kojarzyć się z tandetą i brakiem smaku – ale nie tu! Tu dostajesz niezwykłe ciasteczko i nie masz pojęcia, jak będzie smakowało, ale kiedy go spróbujesz – to masz prawdziwy kalejdoskop smaków w ustach. Jesteś zaskoczony i zadowolony jednocześnie. No i ten wygląd! Obłędny!
Cukiernia Halina Kryś 1980
ul. Jarosława Dąbrowskiego 71, Warszawa
www.cukierniakrys.pl
W Cukierni Halina Kryś można wybierać spośród licznych propozycji babeczek z kremem mascarpone, z owocami, karmelowych czy innych, na jakie tylko przyjdzie nam ochota. Wszystkie trzy zamówione ciasteczka były świeżutkie i naprawdę dobre. Jest sporo miejsca, aby sobie usiąść na leniwą kawę. Na miejscu kupić można także lody rzemieślnicze. Na pewno pojawią się w naszym zestawieniu najsmaczniejszych lodziarni!
1990-2000
Batida 1990
ul. Marszałkowska 53, Warszawa
www.batida.pl
Batida jest jedną z droższych cukierni, jeśli patrzysz na zestawienie jako całość. Ciastka mają tak samo piękny wygląd, jak… nazwy. Nie kupujesz więc marakui z czymś tam, tylko miłość, czy czekoladowe yuzu. Ciekawe, oryginalne miejsce, ale zostawiło we mnie pewien niedosyt.
Misianka 1994
aleja Waszyngtona, Park Skaryszewski
Misianka na Facebooku
Najmłodsza w tym zestawieniu Misianka, serwuje swoim gościom ciasta na kawałki. Wybór jest niewielki, ale i tak wystarczający na fakt, że zazwyczaj te dobra konsumuje się bezpośrednio na terenie Parku Skaryszewskiego. Chętni mogą także wziąć bardzo dobre pierogi. Szarlotka, którą wybrałam – była pełna pysznych jabłek i rozpadała się przy dotknięciu widelca. Beza Filipa również była smaczna, nad czym ubolewał, bo i Lilka się do niej dobrała. 😉 Świetne miejsce do odwiedzenia podczas spaceru po Pradze Południe.
Edit: Na fali Covida Misianka ogłosiła upadłość, ale została wsparta przez lokalną społeczność. Obecnie trwa remont i być może na wiosnę (jesień?) 2022 będzie nam dane cieszyć się tym miejscem w nowej odsłonie! 🙂
Jesteś bywalcem którejś z wymienionych cukierni? A może wolisz nowo powstałe kawiarnie?
w Warszawie nie mieszkamy, ale gdy będziemy na wycieczce nie przepuścimy takiej okazji i na pewno do którejś wstąpimy. Albo do paru 😉
Koniecznie! Zapraszamy 😀
No to mieliscie niezła wymówkę na zajadanie się pysznosciami 🙂 super, bardzo przydatny wpis
To było wspaniałe 😀 Co tydzień tłumaczyliśmy sobie potrzebą pracowania nad tekstem. Pytanie otwarte pozostaje – co teraz? 😛
A ja jeszcze lubię Kowalskiego, przy Grochowskiej, cukiernia powstała w 1972 roku. Jak dla mnie najlepsze pączki w Warszawie
Misianka jest teraz też na Grzybowskiej 4 🙂 ma elegancki sklep z kawiarnią.
Jeżeli chodzi o wieloletnią cukiernię Trześniewskich to tu jrst więcej informacji hostorycznych, oraz dodam, że teraz na Bemowie możemy cieszyć się tym wspaniałym smakiem.
Pozdrawiam serdecznie
J
Witam . dobra praca i wygoda dla smakoszy , od czasu wstrętnej pandemi i upadku Misianki ,płaczemy z żoną raz na tydzień i czekamy na FENKSA . Może ma Pani wieści czy jeszcze w przyszłości ukoimy nasze podniebienia słodkościami .
Misianka wrzuciła post z informacją o remoncie i planowanym otwarciu (oby!) na wiosnę 2022 roku.
Do cukierni „Zosicz” zacząłem chodzić już w 1969 roku, gdy znajdowała się na ulicy Świerczewskiego (obecnie Solidarności), szczególnie pamiętam rurki z kremem i pączki, kosztowały po 2 złote, ale były też takie okrągłe ciasteczka po złotówce i cieszyły się powodzeniem dzieciaków.