Mokotów to jedna z 18 dzielnic Warszawy, z opisaniem której wstrzymywaliśmy się najdłużej. Powodów ku temu było kilka. Zaczynaliśmy od dzielnic położonych na zewnątrz do Warszawy i spiralą zmierzaliśmy ku środkowi. Potem dopadła nas jesień, a jak wiadomo – wtedy zdjęcia nawet w najpiękniejszych miejscach nie wychodzą tak, jak byśmy chcieli.
Drugim powodem było to, że Mokotowa do niedawna nie lubiłem
Cóż, przepracowałem tam ponad 5 lat w części zwanej Mordorem. To owiana złymi legendami dzielnica pełna ludzi w krawatach i „kancikach”. Biurowce sięgające po horyzont i ulice pełne aut, autobusów i tramwajów, wiozących ludzi do pracy.
Rozrywka? Chyba najsłynniejsza warszawska galeria handlowa, różnego rodzaju restauracje orientalne, kebaby i pizzerie. Raj dla korposzczurów i pustynia dla rodzin z dziećmi. Odrobina zieleni wpadała przy okazji służbowych wizyt na Polu Mokotowskim w popularnym pubie. Kiedy zatem po latach wyrwałem się z tej dzielnicy, czułem spore opory, by tam wracać, chociaż czułem na plecach blogerski obowiązek.
Moje obawy były nieuzasadnione, bo Mokotów ma czym przyciągnąć
Przede wszystkim – po długim spacerze po kilkunastu parkach – okazało się, że Mokotów jest bardzo zielony. Park Arkadia, Morskie Oko, Jeziorko Czerniakowskie, czy wiele innych parków – wypełniają dzielnicę w każdym z jej skrawków. Mieszkańcy naprawdę mają wiele możliwości udania się na spacer czy złapania chwili oddechu. Wystarczy wyjechać poza wspomniany krąg biurowców, by odnieść wrażenie, że przyjechało się do zupełnie innej dzielnicy Warszawy. Życie na uboczu płynie znacznie spokojniej, jest ciszej i jakoś bez tej presji wyczuwalnej w powietrzu. Mimo iż większość z parków jest adresowana raczej dla lokalnych mieszkańców – jest kilka punktów, dla których warto tam pojechać na spacer i które wyróżniają Mokotów na tle innych dzielnic.
Mokotów Atrakcje
- W Mokotowie warto wejść do przeniesionej tu kawiarni Miau Cafe.
- W okolicy są jeszcze pyszne lody Jednorożec.
- Z atrakcji Mokotowa, które przewijały się już na blogu, warto odwiedzić: Muzeum Geologiczne
- Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej
- Tor Wyścigów Konnych Służewiec.
Marsz Mokotowa – nieformalny hymn dzielnicy wygrywany z wieży zegarowej Domku Gotyckiego
Mokotów ma własny hymn! O tym, że Kraków nadaje hejnał – się słyszy. O hejnale na warszawskiej starówce słyszało już znacznie mniej osób. A ręka do góry kto słyszał o Marszu Mokotowa wygrywanym z wieży zegarowej Domku Gotyckiego? No właśnie.
Marsz usłyszeć można przy baszcie widocznej na poniższym zdjęciu (ulica Puławska 59) codziennie o godzinie 17.00. Godzina 17.00 została ustalona na pamiątkę godziny „W”, czyli momentu wybuchu Powstania Warszawskiego. Aby go usłyszeć – musisz jednak stać bardzo blisko wieży, bo marsz gra wyjątkowo cicho. Domyślam się, że głównie dlatego, by nie męczył mieszkańców pobliskiego budynku. Traktuj to bardziej jako ciekawostkę, ale jeśli jesteś na lodach Limoni, o których już pisaliśmy – to podejdź i tutaj. To raptem druga strona ulicy.
Szlak Starych Latarni Gazowych na Sadybie
Drugą równie interesującą ciekawostką jest szlak latarni gazowych na Sadybie. Latarnie gazowe w Warszawie w większości zostały już dawno wyparte przez znane nam wszystkim współczesne, zasilane elektrycznością. Jeśli jednak chcesz poczuć ducha starego miasta – koniecznie musisz się przejść po Sadybie. Tam jest osiedle Miasto Ogród Sadyba, które do dziś dzięki rewitalizacji – korzysta z latarni gazowych. W lampach zamontowano mechanizm zmierzchowy, który pozwolił wyeliminować latarnika. Trochę szkoda – ale podobno w Muzeum Gazownictwa jest możliwość samodzielnego zapalania latarni, gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak to jest.
Szlak Starych Latarni Gazowych to ciekawe miejsce na spacer, tym bardziej że i osiedle jest wypełnione przyjemnymi domkami, z dala od największych ruchliwych dróg. Spacer warto połączyć z pomnikiem ciuchci na ulicy Okrężnej. Aha – zwiedzanie oczywiście rozpocznij po zapadnięciu zmierzchu! W ciągu dnia nie ma kompletnie efektu jak po zaświeceniu się żółtych światełek. Ulice do spacerowania: Jodłowa, Skwer Starszych Panów, Kąkolewska, Goraszewska, Godebskiego, Zielona, Waszkowskiego.
Kopiec Powstania Warszawskiego
Jadąc Trasą Siekierkowską – nie sposób nie zauważyć charakterystycznego Kopca Powstania Warszawskiego. To górujące nad okolicą wzniesienie zostało usypane… z gruzów powojennej Warszawy. To właśnie tutaj zwożono wszystko to, co nie było potrzebne podczas odbudowania stolicy po wojnie, a wśród betonowych bloczków i fragmentów cegieł znajdowały się także szczątki poległych.
Kopiec Powstania prócz walorów edukacyjnych i chwili zadumy jest także świetnym punktem widokowym na tę część Warszawy. Sama trasa wejścia jest bardzo przyjemna, bo ciągnie się pomiędzy drzewami w przyjemnym cieniu i zaczyna się od ulicy Bartyckiej. Słyszeliśmy, że stąd widać również fajne zachody słońca, więc możesz spróbować i pochwalić się w komentarzach wrażeniami.
Schody na Kopiec Powstania Warszawskiego są jednymi z najdłuższych w Warszawie. Mają 250 metrów, 400 stopni i 40 podestów. Wzdłuż nich są porozstawiane liczne krzyże.
1 sierpnia o 21.00 na szczyt Kopca wchodzi „sztafeta pokoleń” złożona m.in. z powstańców i harcerzy. Niosą oni ogień z Grobu Nieznanego Żołnierza, by przy pomniku Polski Walczącej rozpalić symboliczny płomień, który przez 63 dni i nocy podtrzymuje Straż Miejska.
Park z Cmentarzem Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich
Chwilę się zastanawiałem, czy pisać o tym miejscu. Patrząc na to, co dziś dzieje się w polityce (i tym samym w społeczeństwie) miałem pewne opory. Mimo wszystko szkoda by było nie wspominać o nim, bo jest to jeden z ładniejszych parków w dzielnicy. Panuje tu dziwna cisza i spokój, przez pobliskie Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. W sercu parku stoją duże pomniki przedstawiające żołnierzy Armii Czerwonej, a dookoła jest pełno wysokich, głównie iglastych drzew.
Cmentarz robi wrażenie, jest częścią smutnej historii i stanowi ciekawą odskocznię od innych spacerów między budynkami. Warto zajrzeć!
Królikarnia
Królikarnia swoją nazwę zawdzięcza dawnym czasom, kiedy w tym miejscu urządzono zwierzyniec i polowano na króliki. Dziś jest to jedno z przyjemniejszych miejsc w całej Warszawie. Obok tego okazałego budynku znajduje się Park Rzeźby, który jest jednocześnie muzeum sztuki. Leżąc na trawie, kocyku, czy wylegując się na wypożyczonym leżaku – możesz pooglądać rzeźby rozsiane po całym terenie parku. Wejście na wystawy organizowane wewnątrz Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego jest darmowe.
Edit: Niestety kawiarnia zbankrutowała. 🙁
Gdy już nacieszysz się słońcem albo obejrzysz wystawę – warto wstąpić do Królikarni Cafe na pyszną kawę i smaczne ciacha serwowane bezpośrednio w kawiarence pałacyku. W menu są m.in. tarty na słodko i słono. Kiedy pogoda dopisuje – można się rozsiąść przy stolikach umieszczonych na zewnątrz i rozkoszować się dniem.
Ciastko Mokotowskie
I kolejna ciekawostka. Mokotów ma silne poczucie odrębności i stworzył własne ciastko. Konkurencja dla tradycyjnej warszawskiej WZ-ki, czy Zygmuntówki – nosi nazwę Mokotówka. Jej recepturę stworzyła cukiernia Walczak, działająca od 1955 roku z okazji 100-lecia Mokotowa. Ciastko składa się z ciemnego biszkoptu, musu z malin i budyniu.
Nie wiem, czy Mokotówka jest bardzo popularna, faktem jest, że jest dostępna tylko w tej sieci, w przeciwieństwie do np. takiej Zygmuntówki. Cena nie jest szczególnie zaskakująca – to regularna, normalna cena za taki przysmak. Czy dobre? To już kwestia gustu. Dla mnie najgorsze nie jest, ale moim faworytem raczej nie zostanie. Jeśli chcesz spróbować czegoś innego niż oklepane ptysie, eklerki, czy szarlotka – to warto wpaść na taką ciekawostkę i wyrobić sobie o niej własną opinię.
Przystanek Cafe
Znasz moment, kiedy jedziesz autobusem, a ktoś wnosi kebsa, chińczyka, albo inne intensywnie pachnące danie? Chciałbyś wtedy zabijać wzrokiem! Ewentualnie jeśli jesteś mniej wrażliwy – zaraz sobie sam takie coś kupisz. 😉 Na Mokotowie znajduje się kulturalne miejsce, gdzie legalnie możesz coś zjeść i nikt do ciebie nie będzie miał żadnych pretensji. Przystanek Cafe jest trochę ukryty i z daleka wygląda jak zajezdnia autobusowa. Stoi bowiem na terenie klubu sportowego – okolica jest ogrodzona, wokół jest trawa, leżaczki no i autobus. Najprawdziwszy autobus miejski, który równie dobrze mógłby gościć na wydarzeniach takich, jak Dni Transportu Publicznego, a nadal służy ludziom, tym razem jako kawiarnia.
Edit: Niestety Przystanek Cafe nie przetrwał pandemii. 🙁
W środku każdy pasażer może usiąść przy swoim stoliku, jest klima (bo to miejsce na lato), ale nie trzeba płacić za bilet. Na ścianach znajdują się liczne zdjęcia Warszawy. W menu Przystanek Cafe królują kawy, herbaty i zimne napoje. Można tu kupić bardzo proste przekąski takie jak: kanapki, dania z pitą i gofry. To dobre miejsce do zatrzymania się na chwilę przy okazji innego spaceru. Czaderskie!
PS. Pamiętaj tylko, że otwarte jest jedynie w miesiącach ciepłych. Autobus jest nieogrzewany!
Mokotów jest chyba najbardziej zróżnicowaną dzielnicą pod kątem zabudowy. Mamy tutaj niezagospodarowane tereny pełne chaszczy, bloki z wielkiej płyty, czy stare budynki przemysłowe. Z drugiej strony mamy nowoczesne biurowce z lśniącego szkła i stali, galerie handlowe, metro, tramwaje, świetną komunikację autobusową, czy obiekty rozrywki. Pomiędzy to wszystko wciśnięte mniejsze lub większe parki, które zachęcają do ich odkrywania. Ja już opisałem to, co odkryłem wyżej, ale może masz na Mokotowie swoje ulubione miejsce i chciałbyś się nim podzielić? A może jesteś jego mieszkańcem i go nie lubisz? Podziel się tym w komentarzach tutaj lub na Facebooku.
Dodaj komentarz