Strona główna » Fudge Filosophy – największa bomba (kaloryczna) Poznania
fudge filosophy

Fudge Filosophy – największa bomba (kaloryczna) Poznania

Krótka historia o tym, jak stereotypy mogą skrzywdzić niewinne ciastka.

Nie cierpię jeść w biegu i staram się tego nie robić. Często jest jednak tak, że coś wybija mnie z rutyny dnia codziennego, harmonogram się sypie i bardziej biegam, niż chodzę. Nie mam czasu skorzystać z kibla, a co dopiero zjeść coś porządnego. Zazwyczaj kończy się jak zwykle – w drodze na autobus, wpadam do sklepu i wzrokiem szukam na półce batonów. Cukier rozpływa się na kubkach smakowych, insulina skacze w górę, słodki smak zakleja żołądek i wynagradza brak zjedzenia czegoś „normalnego”. Ogólnie, taki rodzaj przekąsek kojarzy mi się z fast – szybki i na „już”.

Zupełnie inną kategorię stanowią ciasta. Kiedy pojawiają się na stole – należy traktować je jak gościa. Nie można ich zbyt szybko zjeść, bo mogą się obrazić i pójść np. w uda. Ciacha rozumieją. Ciacha słuchają, ale musisz jeść je powoli, pozwolić im się zapoznać ze swoim podniebieniem. Kiedy ciastko jest wybitne, doznania smakowe mogą otrzeć się o metafizykę.  Do ich celebracji jest wymagana odpowiednia oprawa – talerzyk, widelczyk, kawa, herbata… całkowicie wyklucza to jedzenie w pośpiechu. To bardziej slow food.

A gdyby tak połączyć batona z wypiekiem?

No co – murowana miażdżyca i zawał. Ładne to, ale niezjadliwe – starałam się myśleć za każdym razem, kiedy na mojej tablicy pojawiał się szyld Fudge Filosophy. Zalajkowałam tę kawiarnię dawno temu i może nawet poszłabym tam, przekonać się osobiście, że mi nie odpowiada, gdyby nie to, że znajdowała się w… Poznaniu. Nie zliczę, ile razy zaśliniłam wyświetlacz mojego Samsunga, widząc jakie obłędne arcydzieła powstają w ich pracowni. Wyobraźcie sobie wasze ulubione słodkości podane w formie tortu. Pornfood w najczystszym wydaniu! Tylko czy to w ogóle da się zjeść?

Kiedy więc Filip w ramach jednodniowej konferencji pojechał na targi – Poznań Game Arena – ubłagałam go, by złożył tam zamówienie. W rezultacie przywiózł 6 ciastek i z niezbyt szczerym uśmiechem oświadczył, że nic nie zjadł po drodze. Testowaliśmy więc na tym, co było. Na zdjęciu tytułowym babeczka czekoladowa, brownie, z mmsami i (chyba) Marsem.

fudge filosophy
Lekki sandwich oreo dekorowany białą czekoladą, wypełniony kremem przypominającym w smaku napoleonkę.
fudge filosophy
Wilgotny, delikatny i mocno czekoladowy sernik oreo.
fudge filosophy
Twarde, kruche przypominające w smaku chałwę nugaty, których smak zatrzymuje się na optimum słodyczy. Rozpływają się w ustach.
fudge filosophy
Babeczka z czekoladą i ciągnącym się toffi o posmaku mleka skondensowanego.

Ostatnią zamówioną pozycją była trójwarstwowa czekolada do smarowania (ciemna, biała i toffi). Dostarczana w słoiczku. Zrobiliśmy błąd i schowaliśmy ją do lodówki, przez co bardzo stwardniała. Kiedy się zorientowaliśmy – szybko opuściła to miejsce, lądując na słonawych waflach ryżowych.

fudge filosophy

O matko słodyczowa! Czy to jest w ogóle zjadliwe?!

Pytałam się w myślach za  każdym razem, jeszcze zanim miałam okazję skosztować. Sorry, ale połączenie bomby kalorycznej z jeszcze większą bomba kaloryczną może wywołać jedynie skrzypienie zębów od nadmiaru cukru i wrażenie przecukrzenia całego organizmu. Jak „typowe” amerykańskie wypieki – przecudne, kolorowe, foto na instagrama i do śmietnika.

Jak bardzo się myliłam – okazało się już po pierwszych kęsach. Te ciasta owszem są słodkie, ale w satysfakcjonujący sposób. Żadnego skrzypienia tu nie uświadczycie. Genialne połączenie markowych słodyczy z domowymi wypiekami nadało ciastu pazura, a batony wzniosło na wyższy poziom. Smakowo w skali Polski – Fudge Filosophy wyróżniają się bardzo. Jest to miejsce totalnie inne i mocno charakterystyczne. Kawiarnia istnieje zaledwie od 2014 roku, a już jest mocno kojarzona z Poznaniem i plasuje się jako obowiązkowy punkt do zaliczenia, zaraz po rogalach świętomarcińskich. Bardzo polecam, ja na pewno nie raz tu wrócę specjalnie dla nich, o ile nie otworzą nowych punktów gdzieś bliżej Warszawy.

Fudge Filosophy

ul. Długa 9/1, Poznań
Fudge Filosophy na Facebooku

Klaudyna Turczyńska

Nie może usiedzieć w miejscu, każdy weekend spędzałaby w trasie. Pasjonatka fotografii. Lubi odpoczywać na wsi, ale kocha miasto. Łatwo odnajduje się w każdej roli i nie potrafi spędzać czasu bezczynnie. Czasem można ja spotkać, jak pilotuje z dzieckiem samolot i bazgra kredą po chodnikach, malując kotki. Nie żyje bez kawy.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?