Strona główna » Odwal się od kotów: Polowanie na internetowego mordercę
odwal się od kotów polowanie na internetowego mordercę

Odwal się od kotów: Polowanie na internetowego mordercę

Dawno żaden dokument mnie nie poruszył jak ten!

Sobota wieczór, a za oknem ciemno, mokro i ponuro. To idealny klimat do uruchomienia projektora i obejrzenia czegoś nowego. Netflix poszedł w ruch, ale od dłuższego czasu nie trafiło nam się nic, co przyciągnęłoby naszą uwagę na dłużej. Ot, to chyba klęska urodzaju.

Przeglądając tak kolejno kategorie, trafiliśmy na serial o dziwnie brzmiącym tytule: Odwal się od kotów: Polowanie na internetowego mordercę. Zaintrygowani, włączyliśmy go. Wiesz, jak to jest. O Internecie można powiedzieć wiele, ale nie to, żeby był obojętny wobec kotów. W sieci tak naprawdę panują tylko trzy rzeczy: porno, fakenewsy i właśnie koty. Mimo posiadania jednego w domu nie rozumiem ich fenomenu w sieci, chociaż nie ukrywam – potrafią być słodkie.

Nikt jednak nie zaakceptuje bestialskiego mordu niewinnych kotków

Dokument zaczyna się od bardzo ostrego filmu, w którym nieznany sprawca wkłada dwa małe kociaki do torebki hermetycznej, po czym… wysysa z niej powietrze. O filmie było dość głośno, także i w Polsce, gdzie krążył on po grupach i Facebooku jako przykład skandalicznego bestialstwa. Okazuje się, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych byli równie zbulwersowani. Kilku użytkowników sieci postanowiło odnaleźć mordercę i niczym po nitce do kłębka doszukiwali się coraz to nowszych i bardziej przerażających informacji.

Nie ruszyłoby mnie to, gdyby nie fakt, że… to prawda

W życiu bym nie powiedział, że ta historia będzie miała tak przerażający finał. Zdradzę tylko, że historia Luki Magnotty jest pokręcona i wcale nie taka oczywista, na jaką z początku wygląda. Serial, chociaż zajmuje całe 3 godziny, podzielony został na trzy odcinki i wciska w fotel (u nas w łóżko) i nie pozwala na chwilę oddechu. Do tego nie bez znaczenia pozostaje niesamowity montaż producentów. Dobrana muzyka, kolorystyka – budują napięcie, jakbyśmy oglądali horror wysokiej klasy. Tylko z tyłu głowy cały czas trzyma nas świadomość, że to przecież wydarzyło się naprawdę.

Śledztwo internetowe ma sens

Początkowo włączyłem to właśnie po to, by zobaczyć – jak ludzie w zaskakujący sposób łączą fakty z okruchów rzeczywistości. To szalenie trudna sztuka opanować emocje, wyłączyć domysły i bazować wyłącznie na potwierdzonych informacjach. Odwal się od kotów: Polowanie na internetowego mordercę pokazuje jednocześnie jak trudno w dzisiejszym świecie o anonimowość. Może nam się wydawać, że nikt o nas niczego się nie dowie, ale myśląc tak, jesteśmy w niesamowitym błędzie. Zdradzić nas może wszystko – to, gdzie się znajdujemy można wywnioskować po papierosach, które palimy, po gniazdku w ścianie albo zdjęciu na tle stacji benzynowej. Internauci wykazali się tytaniczną pracą, szukając najdrobniejszych informacji o – wydawałoby się – mordercy małych kotków. Będąc coraz bliżej finału śledztwa byli jednak coraz bardziej przerażeni prawdą.

Do dziś żyją w przeświadczeniu, że to, co zrobili – niekoniecznie było dobre

Czy postąpili słusznie, czy jednak powinni byli odpuścić? Czy nie stali się swego rodzaju świadkami albo wręcz współudziałowcami zbrodni? Czy gdyby postąpili inaczej, wydarzenia przebiegłyby w zupełnie innym kierunku? Rozmówcy nie znają na nie odpowiedzi, zostawiając ją nam. Mocno przeżyłem całe te trzy godziny (Nie dało się zrobić przerwy. To trzeba obejrzeć na raz) i uczciwie przyznam, że ja też nie znam odpowiedzi na te pytania. Nie wiem, czy postąpiłbym tak konsekwentnie, jak oni – czy raczej odpuściłbym sobie, dołączając do całej chmary ludzi, którzy są niewrażliwi na krzywdę.

Nie wiem, czy „polecić” jest tutaj dobrym słowem, ale jeżeli masz akurat wolne popołudnie – koniecznie obejrzyj dokument o Luce Magnottcie. To wstrząsający obraz mordercy i ścigających go internautów.

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?