Nie ukrywam, że wykorzystałam przepis z mojej ulubionej strony Moje Wypieki na Herbatniki Petit Beurre. Z linkowanego przepisu wyszło mi około 25 ciasteczek, a to – czego potrzebujesz do jego wykonania to podstawowe produkty jak: mąka pszenna, cukier puder, szczypta soli, śmietana kremówka i masło. Nie będę nawet udawać, że coś zostało. Jak zwykle ciacha były pyszne i zniknęły zaraz po zrobieniu zdjęć. Są idealne do rozgrzewającej herbatki.
Uwielbiam podróżnicze gadżety, w których przewija się motyw Polski
Tym razem padło na kontury Polski, Pałac Kultury, kamienicę i góry. Od razu założyłam, że to Tatry. Foremki wykonane są w technologii druku 3D, a ich wadą jest to, że nie można ich myć w zmywarce, bo mogą się odkształcić. Poza tym szczegółem – są fantastyczne, bo ciastka które można nimi wyciąć – są genialne do spełniania artystycznych wizji.
U nas gotowanie „specjalnych” dań, czy wypieków przypada na piątki i wtedy cała nasza trójka siada, że tak powiem do garów i wspólnie coś pichcimy. Upieczenie tych herbatniczków zajmuje dosłownie chwilę, ale ich ozdabianie zajęło nam drugie tyle. Kiedy niektóre granice Polski nieco skurczyły się w piekarniku – nabierając nowych kształtów, a inne zostały nadgryzione – mieliśmy rozkminy, czy właśnie zostaliśmy najeźdźcami swojego kraju. 😉 Jedną Polskę puściliśmy niechcący z dymem.
Przy pomocy gotowych pisaków cukrowych zaczęliśmy dekorowanie według swoich wizji. To fajna, prosta zabawa, w którą można zaangażować dzieciaki. My rysowaliśmy Wisłę, robiliśmy napisy i malowaliśmy skojarzenia. Wbrew pozorom było ich całkiem sporo, a ozdabianie kolejnych „Polsk” (?) było przyjemnym wyzwaniem.
Jeśli tak jak ja szukasz alternatywy dla utartych foremkowych wzorków, to informuję, że zakupu dokonałam na Cookieland Cutters. To, co teraz będzie pieczone?
Dodaj komentarz