Strona główna » Amazfit T-Rex 2 – w końcu odkryłem zegarek, który świetnie sprawdza się także u NIE-sportowców, którzy chcieliby coś zmienić
amazfit t rex 2

Amazfit T-Rex 2 – w końcu odkryłem zegarek, który świetnie sprawdza się także u NIE-sportowców, którzy chcieliby coś zmienić

Coach, trener, asystent i zegarek w jednym. To niesamowite w ilu czynnościach wyręcza mnie T-Rex. A przy tym zupełnie nie pamiętam o jego istnieniu.

Mój pierwszy zegarek kupiłem tuż po komunii, w okolicy drugiej klasy podstawowej. Panowała wtedy ogromna moda na elektroniczne czasomierze z podświetlaną tarczą. Każdy chłopak o takim gadżecie marzył, a ja nie byłem tu żadnym wyjątkiem. Wydałem na niego całe moje kieszonkowe i z dumą nosiłem go jakieś 5 tygodni, z pogardą patrząc ku „zwykłym” zegarkom, które nie miały wbudowanych kalkulatorów, budzika, czy wodoodporności. Po tym krótkim miesięcznym okresie gwarancyjnym podarowanym mi przez typa ze Stadionu Dziesięciolecia – zegarek bardzo malowniczo się rozleciał. Zraziło mnie to bardzo do zegarków w ogóle.

Na Stadion dalej chodziłem.

Potem miałem różne fazy z dwóch skrajności skali

Albo nosiłem „normalne” zegarki — sugerując się tym, że to biżuteria i tych elektronicznych gadżetów dla zapalonych sportowców (którym się nie czułem) to ja nie chcę, bo regularność nie jest moją mocną stroną, a ja nie lubię, jak moje wyniki mnie obrażają, a nade mną stoi aplikacja, która grozi mi, że jeszcze chwila i będę najgorszy na świecie.

Albo w drugą mańkę – budził się we mnie gadżeciarz, który nie wyobrażał sobie rozpoczęcia dnia, bez wibrującego mu na nadgarstku budzika, a w ciągu dnia miziałem malutki ekranik, próbując odpisać na SMS-y,  jak na prawdziwego nowoczesnego korpoludka przystało. W dłuższych przerwach od biegania – aplikacje od treningów umiejętnie wyciszałem, zanim wzbudziły we mnie wewnętrznego krytyka, który kocha karmić się moimi wyrzutami sumienia.

Za namową firmy Amazfit, w ramach współpracy – zgodziłem się przetestować urządzenie Amazfit T-Rex 2. Zanim ziewniesz i wyłączysz zakładkę, chcę ci powiedzieć, że miałem mieszane uczucia, czy faktycznie takie urządzenie będzie w moim przypadku przydatne. Mam zakodowane w głowie, że sportowiec to ktoś, kto ćwiczy, a jak nie ćwiczę, to po grzyba mi zegarek? Z drugiej strony mam przecież bardzo przyzwoity, „dorosły” czasomierz marki Zeppelin, który zakładam na wyjścia w te wszystkie miejsca, gdzie wypada być eleganckim.

Na co dzień podróżuję z żoną po różnych dziurach w Polsce – potrafimy iść rano do lasu na 10 km spacer, gdzie łapie nas na przemian deszcz i słońce, potem iść do muzeum, restauracji, wylądować na chlorowanym basenie i jeszcze z 5 innych rzeczy przed wstąpieniem do hotelu. Nie bardzo wyobrażałem sobie, że smartwatch miałby zdechnąć szybciej ode mnie. Nie lubię w ogóle myśleć o zegarku, gdy podróżuję – ma być jak zapasowy powerbank (o długiej pracy baterii, liczonej w dniach, a nie godzinach), pomagać mi w tych wszystkich powiadomieniach niczym asystent (żeby wiedział, które olać, a które faktycznie inicjować) i… motywować mnie do czegoś (a nie wspierać mojego krytyka).

Spełniając wszystkie elementy, zwłaszcza to ostatnie się Amazfit T-Rex 2 udało. Od miesiąca się z nim nie rozstaję

Model T-Rex 2 reklamowany jest jako „nie do zdarcia”. Teoretycznie mogę z nim pojechać na Antarktydę albo zabrać go na ponad 40-stopniowe upały do sauny, czy ciepłych krajów i dalej będzie działał, radząc sobie z wahaniami temperatur. Mogę pływać z nim w słodkiej, czy chlorowanej wodzie, czy taplać się z nim w błocie, gdyby zachciało mi się survivalu albo Runmageddonu. Nie muszę być sportowcem, żeby korzystać z jego wielu funkcji. Wystarczy, że sobie zwiedzam, dużo chodząc i robiąc fajne rzeczy – a on mnie informuje, jak wspaniały jestem. I wcale nie mówi, że jestem gorszy. Ciągle mówi mi że jestem lepszy. Aż chce mi się dalej tego słuchać.

Mężczyznom wygląd zegarka z pewnością przypadnie do gustu. Jest masywny o sportowym designie. Jeśli jednak wolisz coś delikatniejszego i wzdrygasz się na myśl o noszeniu pancernego zegarka – rozważ alternatywę od producenta, w postaci Amazfit GTR3.

amazfit t rex 2

Monitorowanie zdrowia i kondycji

Amazfit T-Rex 2 to prawdziwy trener, który jednocześnie pokazuje ci, co jest nie tak, nie zniechęcając cię na starcie. Dba o każdy aspekt twojego zdrowia. Monitorowanie stresu, czy liczenie kroków jest w tego typu urządzeniach standardem. Tu każdy wysiłek, który podejmujesz w ciągu dnia — jest monitorowany i przekładany potem na tzw. punkty PAI. Odzwierciedlają one nasz ogólny stan zdrowia i kondycji fizycznej. Im więcej trenujesz i się ruszasz, tym więcej punktów zdobywasz. Zalecane jest utrzymywanie 100 PAI w ciągu 7 dni, zachęcając do ruchu (ale i gdy masz wynik powyżej – do odpoczynku).

Na początku przygody jest łatwiej. Mój wiek fitness zaczynałem z wiekiem 45 lat (mam prawie 35) i każdy tydzień spacerowania, ogólnie ruszania się (teraz mam czas, gdzie JESZCZE nie biegam) – cofa mnie trochę w czasie. Z czasem, kiedy zwiększy się wydolność sercowo-płucna i poziom sprawności fizycznej – ciężej będzie je zdobywać, ale przyznam, że po miesiącu jest mi coraz łatwiej, bo kocham wakacje i podróżowanie, a dodatkowa nagroda w połowie dnia od mojego zegarka, że świetnie mi idzie (gdzie przecież nie jestem na siłowni, a np. jedynie łaziłem po pagórkowatym lesie) – utwierdza mnie w przekonaniu, że codzienne czynności mają większe znaczenie, niż zrywy biegania jesienią i zimą, gdzie nic poza tym nie robiłem, a spaceru nie traktowałem jako trening [więc nie wyłaziłem, bo po co (phi!)].

amazfit t rex 2

Monitorowanie wagi/Ocena sylwetki

Jeśli masz zrywy odchudzania i potrzebujesz kontrolować swoje postępy – możesz dokupić dedykowaną wagę. Zasugeruje ci wagę idealną do wzrostu; wskaże, gdzie w skali jesteś ze swoim wynikiem BMI (niedowaga, zrównoważona, nadwaga, otyłość), ale nie będzie cię gnębić. Komunikat, który pokazuje się w porównaniu z użytkownikami o tym samym wzroście i wieku — zawsze wyświetla się w tej formie „Jesteś lżejszy niż x% użytkowników”. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma gorzej niż ty. Możesz śledzić na wykresie, jak waga ci spada, czy wzrasta, bo przecież nie każdy się odchudza!

Ocena sylwetki to dokładniejsze dane, gdzie już u mnie niestety nie jest tak różowo. Aplikacja pokazuje wynik (do 100) i różne buźki w zależności od parametrów, gdzie do oceny używa się wyniku z analizy wzrostu, tkanki tłuszczowej, wody, mięśni i innych indywidualnych danych, które zmiany też można śledzić na wykresach. Te dane dotyczą jednak wyłącznie ciebie i nie ma porównań z innymi użytkownikami aplikacji, czy jak wypadasz na ich tle. Mnie zachęca do poprawy wyników, choć uczciwie przyznaję, że po długich cheat day’ach – z premedytacją się nie ważę i tam nie zaglądam, żeby nie spadło. Kondycja psychiczna też jest ważna. 😉

Dla lubiących rywalizację – jest możliwość dodawania znajomych, gdzie możesz podejrzeć: ile kroków zrobili, ile spali i ich ostatnią zapisaną wagę.

Śledzenie cyklu miesięcznego

Zegarek wyposażony jest też w aplikację do śledzenia cyklu miesięcznego, co może zainteresować kobiety. System sam przewiduje kolejne cykle, okresy płodne i przewidywanie dni owulacji, na życzenie może przypominać o okresie, czy owulacji – wysyłając powiadomienie na opaskę, czy telefon.

Osobisty asystent

Nasze ostatnie miesiące to różne kombinacje z dietą. Dla mnie największym problemem jest jednak odpowiednie… nawodnienie. I nie tylko wody, bo jak zrobię sobie herbatę, to potrafię sobie przypomnieć o niej dopiero po paru godzinach. Jakbym nie miał ośrodka pragnienia! Amazfit rozwiązał ten problem za mnie – zegarek powala na wyznaczenie ilości wody, którą zamierzasz wypić, ustawienie sobie powiadomień o wyznaczonej porze (u mnie 500 ml co 3 h). W końcu pod koniec dnia nie mam wrażenia, że o 23.00 wypadałoby wypić 3 l na raz.

Świetną sprawą jest monitorowanie snu, z podpowiedziami nawyków, co zrobić, by lepiej wypoczywać. Każdy sen pokazuje ilość godzin snu, udział procentowy snu głębokiego, fazy REM, wybudzenia i jakość oddechu w trakcie snu. Aplikacja sama monitoruje też drzemki w ciągu dnia. Uzupełniając codziennie dane – możesz po czasie sprawdzić, co warto zmienić – jak często obserwowałeś telefon, czytałeś książki, pracowałeś, czy piłeś alkohol. Możesz też zobaczyć: jak rozkłada się procentowo twój nastrój w dłuższym okresie, zaraz po obudzeniu. Aplikacja pokazuje, jaką masz prawidłowość snu dla siebie, można kontrolować czy idziesz w dobrym kierunku ze swoimi nawykami. Sam zaobserwowałem, że patrzenie na ekran tuż przed snem – powoduje u mnie krótszy sen głęboki.

Osobno mierzyć można oddech, saturację krwi, czy wysokościomierz. Można samodzielnie wyznaczyć sobie dzienny cel – ilość kroków, pożądaną wagę, pożądane kalorie, i pożądany sen. Możesz dowolnie pousuwać moduły, z których nie korzystasz – mnie np. nie bardzo interesuje EKG, czy jakość oddechu w trakcie snu.

Pracując z domu – często korzystam z opaski, by zlokalizować mój telefon gdzieś między poduchami na kanapie. Przy wyciszonym telefonie – zegarek informuje mnie wibracjami, że ktoś się do mnie dobija. Fani multimediów mogą wgrać sobie muzykę podczas biegania, by słuchać jej bezpośrednio z zegarka, a ci bardziej zorganizowani mogą sporządzić podstawową listę To-Do. Możliwości jest naprawdę dużo.

Przyszłe udogodnienia?

Producent obiecuje, że wraz z aktualizacją dojdzie… wyświetlanie wskazówek nawigacji na ekranie T-Rexa! To będzie prawdziwa petarda szczególnie podczas jazdy rowerem, czy spacerów po górach. Szybkie spojrzenie na nadgarstek, by zobaczyć, w jakim kierunku iść i voilà. Tym bardziej że urządzenie wspiera aż 5 różnych metod lokalizacji (w tym GPS, Glonass i inne). Trudniej się będzie zgubić.

amazfit t rex 2

Jak Amazfit T-Rex 2 wypadł po miesiącu testów?

Przez miesiąc zegarek praktycznie nie opuszczał mojego nadgarstka. Właściwie wyjątkiem było krótkie ładowanie baterii, która na szczęście trzyma do 7-8 dni (mimo włączonych praktycznie wszystkich możliwych czujników i wyświetlania w nim tarczy zegarowej!), więc nie groziło mi, by nagle rozładowywał się podczas intensywnego dnia, kiedy zależało mi, aby Amazfit zliczał mi wszystkie dane. To wspaniała rzecz, bo jadąc na weekend na wakacje, nie muszę pamiętać o ładowarce i martwić się, że w pewnym momencie się rozładuje.

W tym czasie byłem w Hiszpanii w 40-stopniowym upale, czy wyciągałem gorące jedzenie z piekarnika. Kąpałem się w basenie, pływałem w jeziorze i bawiłem się w ogrodnika, grzebiąc w ziemi, na przydomowym tarasie. Zazwyczaj przy korzystaniu z miejskich basenów – na wszelki wypadek zdejmowałem tego typu gadżety, bo przeważnie kruczki gwarancyjne wykluczają właśnie wodę słoną, czy chlorowaną. Amazfit spełnia wojskowe wymagania, jeśli chodzi o jego wodo czy pyłoszczelność. Mimo że jest to kawał solidnej elektroniki – kompletnie nie martwię się, że go przypadkiem zniszczę. Ekran jest delikatnie wklęsły względem obudowy więc i zabezpieczony przed przypadkowym uderzeniem. Ma wytrzymywać do 60 stopni, czyli prędzej spłonę żywcem, niż zegarek przestanie działać.

Sam zegarek jest bardzo praktyczny i funkcjonalny. Przywiązałem się do niego, bo nie jest jak domowy rowerek, który szybko przerobiliśmy na wieszak na ubrania, a faktycznie jest użyteczny. Z aplikacji korzystam co najmniej kilka razy w ciągu dnia, śledząc mój sen, nawodnienie, czy motywując się, aby może jeszcze machnąć jeden spacerek przed snem, zamiast gadać na kanapie. Jako że punkty PAI ostatnio mniej mi przyrastają – zastanawiam się, czy nie wrócić do biegania. Kilkugodzinny spacer powoli generuje mi mniejszy wynik niż krótka, 20-minutowa przebieżka.


Wpis powstał we współpracy z marką Amazfit.

Filip Turczyński

Zawodowo inżynier jakości oprogramowania. Pracowałem przy kilku grach w tym przy Wiedźminie oraz w firmach LG i Samsung przy telefonach komórkowych. Pasjonat i kolekcjoner gier (kilkaset) i konsol (24). Uwielbia aktywnie spędzać czas wolny ze swoją rodziną.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Cześć!

Świat dzieli się na tych, którzy nie lubią zapachu benzyny i na tych, którzy go uwielbiają. My jesteśmy z tych drugich. Na tym blogu pokazujemy wszystkie fajne miejsca, które warto odwiedzić w Polsce. Nie musisz się już więcej zastanawiać co robić i gdzie iść w weekend. Z nami spędzanie czasu stanie się proste!

Chcesz więcej? Dołącz do grupy!

A może jeszcze więcej?