Odkąd tylko napisałem recenzję Logitech G923 – obserwuję starcia pomiędzy fanami marki Logitech i Thrustmaster. Postanowiłem, że w związku z tym warto sprawdzić propozycję drugiej strony i wyrobić sobie o niej zdanie. Spędziłem dwa tygodnie z kierownicą – przejeżdżając tysiące kilometrów i już wiem. Teraz pora, byś i ty się dowiedział.
Thrustmaster TX Racing Wheel Leather Edition
Serwopodstawa sercem systemu
Najważniejszym elementem zestawu TX Racing Wheel Leather Edition jest serwopodstawa, czyli kolumna kierownicy, do której montuje się pedały, kierownicę i inne elementy ekosystemu (o których za chwilę). Producent chwali się, że mechanizmy odpowiedzialne za sprzężenie zwrotne (czyli popularny Force Feedback) zbudowany jest o bezszczotkowy mechanizm z dwoma pasami. Brzmi skomplikowanie? No to tłumaczę!
Logitech i inne firmy na rynku, na potrzeby symulacji podłoża i wibracji stosują silnik oparty na zębatkach i szczotkach. Efekt jest naprawdę niezły, szczególnie przy zastosowaniu technologii TrueForce z G923. Thrustmaster odrzuca ideę zębatek jako technologię przestarzałą i oparł swoją konstrukcję na specjalnych pasach. W efekcie otrzymujemy znacznie lepsze wibracje, eliminując przy tym największą wadę u konkurencji: hałas.
Muszę przyznać, że to naprawdę działa.
Mordowałem kierownicę na grach typu F1 2020, Dirt Rally 2.0 GOTY oraz GRID i efekty są zdumiewające. Gdy koła traciły przyczepność (bo zjechałem na żwir) – kierownica momentalnie traciła opór, potęgując wrażenia trudu, z jakim idzie opanowanie bezwładnego auta. W F1 2020, gdy przy wielkich prędkościach wchodziłem w zakręt – mechanizmy skutecznie emulowały opór, jaki stawia w takich sytuacjach przeciążenie. Z drugiej strony – urządzenie potrafi porządnie szarpnąć, gdy w grze z impetem uderzymy np. w okoliczne drzewo. Najpiękniejsza przy tym wszystkim jest towarzysząca temu wszystkiemu cisza. Bez obaw możesz grać za dnia, czy w nocy – nie martwiąc się, że Force Feedback wybudzi twoją rodzinę ze snu. Wrażenia z wibracji są zatem bardzo dobre. Czułe, szybkie, precyzyjne, mocne. Wybitne.
Sama baza wygląda bardzo solidnie i jest też masywna.
Po podłączeniu obręczy kierownicy – waży aż 7 kg. W niej też schowano zasilacz, czujnik temperatury (zapobiega przegrzaniu) i wentylatory odpowiadające za odprowadzanie ciepła. U podstawy znajdują się dwa przyciski: Mode oraz Xbox, a także dwie kontrolki. Jedna moja uwaga, to taka, że mocowanie kierownicy jest tylko na dwóch śrubach mocujących. Przydałoby się więcej dla pewności montażu. Sama baza pozwala na obrót kierownicy o 900 stopni (dwa i pół obrotu obręczy) i jest kompatybilna z Xbox One, Xbox Series oraz PC. Jeśli chcesz, możesz też wymienić samą bazę na kompatybilną z PS4 i PS5, a resztę elementów pozostawić.
Ekosystem!
To, co wyróżnia Thrustmaster na tle innych producentów – to gigantyczny ekosystem urządzenia. W opisywanym zestawie, w pudle znajdziesz kierownicę oraz pedały. Obręcz wykonana jest z metalowego, lakierowanego na czarno korpusu – wraz z ręcznie wykonanym skórzanym obszyciem. Na samej kierownicy znalazło się miejsce na standardowe przyciski X, Y, A, B, a także krzyżak, menu oraz switch i konfigurowalne pokrętło. Z tyłu za kierownicą – znajdują się jeszcze standardowe łopatki do zmiany biegów, które również wykonano z metalu.
Pedały zaś umieszczono na solidnej, dużej podstawie.
Te niestety nie są aluminiowe, tylko metalowe i pomalowane chromem. Jednak ich praca jest szalenie przyjemna. Na wstępie, każdy z nich pracuje z takim samym oporem. Ja z kolei jestem zwolennikiem twardego pedału hamulca (trochę jak Kimi Raikkonen z F1. Im twardszy, bardziej odpowietrzony, tym lepszy). Producent przewidział i taką zachciankę, dołączając do zestawu specjalny stoper, którym reguluje się opór pedału. Same pedały można też regulować zarówno na wysokość, jak i szerokość. Podsumowując ten element – fajnie, że są, acz nie ukrywam, że pod tym względem konkurencja w postaci G923 wypada lepiej. Tam pedały są aluminiowe, a sama podstawa ma też specjalny mechanizm dedykowany dywanom.
Co zatem w tej sytuacji robić? Tutaj ważny jest ekosystem, jaki oferuje Thrustmaster. Jeśli moduł z pedałami albo i samo koło kierownicy nie przypadło ci do gustu – możesz je wymienić! Samych obręczy jest w tej chwili 7 do wyboru (nawet dedykowane dla fanów rajdów i wyścigów F1!), a pedałów – aż 3 modele. Wymiana kierownicy to dosłownie dwie minuty pracy, bo sprowadza się to do nakręcenia specjalnego kołnierza i zablokowania go jedną śrubką. Wymiana pedałów to mniej niż 30 sekund – to tylko podpięcie jednego kabelka.
Zestaw można uzupełnić o moduł hamulca ręcznego (dwa do wyboru) oraz moduł skrzyni biegów.
Wszystko na takim samym, wysokim poziomie wykończenia, zarówno gdy mówię o plastiku, jak i metalu. Ekosystem ten ma też inną niepodważalną zaletę. Otóż w przypadku uszkodzenia któregokolwiek z elementów – możesz uzupełnić zestaw o nowy. Nieważne, czy zepsuła się obręcz kierownicy, pedał, czy sama kolumna. Każdy moduł jest możliwy do nabycia osobno. Świetna sprawa! Ja sam z pewnością rozbuduję go o obręcz F1, skrzynię biegów i pedały T3PA-PROm jak na fana gier F1 przystało.
To naprawdę godna propozycja na rynku
Thrustmaster TX Racing Wheel Leather Edition to jeden z najwyższych modeli w ofercie producenta i jeden z najwyższych modeli na rynku w ogóle. Jego cena na rynku wacha się od 1500 do nawet 2000 zł. To przemyślana, dopracowana i pod wieloma względami wyprzedzająca konkurencję kierownica, która starczy ci na długie lata, a dzięki wielu modułom i dodatkom, będzie ewoluować wraz z twoimi zainteresowaniami. To sprzęt dla graczy wymagających, którzy cenią sobie precyzję, szybkość i solidność.
Dodaj komentarz