W ciągu ostatnich dni – sieć zalała fala plotek i komentarzy, jakoby najnowsza konstrukcja od Sony miała możliwość wymiany wielkich paneli bocznych. Powodem całego zamieszania jest post zamieszczony w serwisie Twitter przez użytkownika Dreamcastguy, prezentujący boczne panele prosto z fabryki Sony. Post ten możecie oglądać poniżej.
More leaked photos of the Ps5 at factory while being built. Pretty much confirms this thing is going to be BIGGGG lol. pic.twitter.com/RenBBdB5RF
— Dreamcastguy (@DreamcastGuy) July 27, 2020
Zwolennicy tego rozwiązania momentalnie zaczęli się cieszyć. Konsola pozwalająca na modyfikację wyglądu? Ekstra!
Lepiej mieć niż nie mieć
Zawsze wychodzę z tego założenia. Jeżeli producent daje nam jakąś funkcję, to zawsze się z niej cieszę. Możliwość zdjęcia paneli bocznych (które są ogromne) z pewnością pozwoli nie tylko na ich łatwą wymianę czy personalizację, ale także na lepsze czyszczenie z kurzu samego urządzenia. A to jak widać na zdjęciu otwierającym – będzie miało wyjątkowo dużo zakamarków i załamań, w których ów kurz może się gromadzić.
Czy jednak Sony zdecyduje się na wprowadzenie wspomnianej możliwości? Patrząc na wcześniejsze próby przeforsowania podobnego pomysłu, szczerze śmiem wątpić. Tych prób było już kilka. Warto prześledzić historię i popularność.
Xbox
Xbox 360 niczym Nokia 3310
Xbox 360 był najbardziej innowacyjnym projektem spod szyldu Microsoftu. Trzeba przyznać, że wraz z tą generacją nie bał się on wprowadzać rozwiązań, które dziś uznajemy za standard wśród konsol. Ot, choćby to właśnie tutaj zadebiutowały Achievmenty. Po więcej ciekawostek zapraszam cię do tego wpisu.
Jednym z elementów, które także wprowadzono na rynek – były też wymienne panele przednie w konsoli. Te wymieniało się dosłownie w ciągu kilku sekund – wystarczyło od góry mocniej szarpnąć faceplate, by wyskoczył z zatrzasków i zaraz można było przymocować nowy. Pomysł oczywiście zaczerpnięto od bardzo popularnej Nokii 3310, czego projektanci Microsoftu nawet nie ukrywali.
Na rynek wypuszczono kilkadziesiąt różnych paneli. Cena nie była nawet jakoś specjalnie zabójcza – nowe wzory kosztowały 99 zł, zaś przecenione były w okolicach 69 zł. Wśród nich trafiały się wzory abstrakcyjne, a nawet nawiązujące do… drewna; a także limitowane z logotypem największych gier. Panele można było wymienić aż w 4 modelach Xboxa 360 – Core/Arcade, Pro i Elite. Wraz z nadejściem pierwszego wydania Slim pomysł jednak zarzucono. Dlaczego?
W odmętach sieci można znaleźć komentarz jednego z przedstawicieli Microsoftu:
Nigdy nie tworzymy akcesoriów z myślą, że mogą odnieść niepowodzenie. Sam pomysł nie był zły… ludzie chętnie zmieniali panele w telefonach komórkowych. Pięć lat temu panele były tym, czego każdy chciał. Nasze jednak nie sprzedawały się dobrze, więc zrezygnowaliśmy z nich bardzo szybko.
Jeżeli nie konsola, to może pad?
Od tamtej pory, Microsoft porzucił możliwość personalizacji samej konsoli. Użytkownicy swoimi portfelami uznali, że nie jest to najbardziej potrzebna funkcja wśród konsol, a zamiast tego chętniej wybierają edycje limitowane, które regularnie pojawiają się na rynku.
Jednak wraz z premierą Xbox One S, gigant z Redmond wprowadził możliwość zamówienia sobie kontrolera według własnego projektu. Usługę tę nazwano Xbox Design Lab. Nie umożliwia ona modyfikacji samej konsoli, ale kontroler można złożyć podobno aż na 8 milionów różnych kombinacji.
Podejście nr 2 – PlayStation 4
Mało kto pamięta, że pierwszy model PlayStation 4 również miał możliwość personalizacji urządzenia. Panel boczny – pod którym skrywał się dysk, (który warto wymienić na SSD) można było również wymienić na inny, oficjalny – z motywem ulubionej gry. Paneli jednak było naprawdę niewiele, a sam producent nie chwalił się tą funkcją za specjalnie w sieci. W serwisie YouTube można natrafić tylko na kilka instruktażowych filmów, które możesz obejrzeć poniżej.
Pomysł najwyraźniej również nie zyskał aprobaty. Użytkownicy pierwszego modelu PS4 i tak narzekali na łatwo rysujący się panel, a do tego kilkukrotny demontaż powodował luzy, które potrafiły irytować użytkowników przykładających dużą uwagę do detali. Wraz z premierą kolejnych modeli konsoli, czyli PS4 Slim oraz PS4 Pro – do pomysłu nie powrócono.
Nintendo Switch
Nintendo znalazło się tutaj niejako warunkowo. Bowiem Switch w wersji nie-lite pozwala odpiąć JoyCony od głównego kadłuba konsoli i podłączyć inne. Nie jest to może personalizacja jako taka, acz forma wymiany kontrolera (a te w różnej kolorystyce oferował każdy producent na przestrzeni wielu generacji konsol), ale uznałem, że jednak jest to integralna część samego urządzenia. Toteż nie powinien dziwić szeroki wachlarz kolorystyczny dostępny w sklepach.
Czy PlayStation 5 będzie miało wymienne panele?
Na przestrzeni lat da się zaobserwować, że pomysł się nie przyjął. Każdy liczący się producent na rynku próbował przynajmniej raz podejść do tego tematu, ale rynek jest bezlitosny – gracze zwyczajnie nie potrzebują takiej funkcji. W mojej opinii – zatrzaski, jakie można zauważyć na zdjęciu – to nic innego jak wymyślny sposób montażu paneli bez śrub. Dziś design konsoli jest ważniejszy niż kiedykolwiek wcześniej, a już co najmniej od ósmej generacji konsol producenci starają się schować wszelkie elementy montażowe tak, by były one całkowicie niewidoczne. Za to jednego jestem pewien. Wraz z premierą Xbox Series X oraz PlayStation 5 z pewnością doczekamy się licznych edycji specjalnych i limitowanych. Już nie mogę się doczekać!
Dodaj komentarz