Historia Polski jest pełna tajemnic i legend, które rozpalają wyobraźnię, gdy tylko zaczniemy bliżej się z nią zapoznawać. Z jednej strony wpływ na nią miał niewątpliwie efekt położenia naszego kraju – W Europie Środkowej, pomiędzy dwoma mocarstwami, które w zasadzie istniały od zawsze. W szkole jednak niestety pomija się wszystko to, co działo się przed czasami pierwszego władcy Polski (nie mylić z królem) – czyli Mieszkiem I.
A przecież najciekawiej robi się, gdy zegar cofniemy wcześniej!
Kiedy to zamiast Polski, trwał tu sobie kraj Wiślan, przebiegał tu bursztynowy szlak, a w okolicy „roiło się” od licznych bóstw. Na naszych ziemiach próżno było szukać wiary chrześcijańskiej, a życie toczyło się w grodach. Przerażająco smutne jest to, że poznajemy całą mitologię Egiptu i Grecji, a nie wiemy, co działo się pod samym naszym nosem!
Z drugiej strony myliłby się ten, kto sądzi, że „dawną Polskę” zamieszkiwały dzikusy. Wręcz przeciwnie. Słowianie – nim zostali zrzeszeni pod postacią jednego narodu – mieli bardzo rozbudowaną i ciekawą kulturę. Kultura to nie tylko różnego rodzaju rzemiosło, czy kształtowanie państwowości, ale również mitologia, a nawet własny alfabet. Zresztą, mitologia była na tyle silna, że we wsi Głupianka jeszcze całkiem niedawno praktykowano wierzenia w ów bóstwa.
Dziś mamy bardzo dużo wspólnego ze Słowianami
A co konkretnie – można dowiedzieć się, odwiedzając Dolinę Skrzatów. Ta niepozorna atrakcja położona jest około 30 km od Łodzi. To prawdziwa perełka, ale będąc uczciwym – kiedy podjechaliśmy na miejsce, na początku myśleliśmy, że będzie trochę słabo. Ot, gdzieś pośrodku – wydawałoby się niczego – znajdował się znak drogowy ostrzegający przed skrzatami. Tuż obok niego był żwirowy parking i niewielki, niezbyt wzbudzający zaufanie – plac zabaw, który służył głównie jako wypełniacz czasu przed wejściem do Doliny Skrzatów.
Za wejście za bramę Doliny Skrzatów należy zapłacić 50 zł (za rodzinę do 5 osób) lub 20 zł/os. Wejście do Doliny odbywa się o pełnych godzinach w weekendy. W zależności od pory, w której przyjdziesz – zajęcia skierowane są do młodszych uczestników albo do młodzieży i dorosłych. Wszystkie informacje podane są na stronie Doliny Skrzatów (na dole znajduje się link, który cię pokieruje do tego tajemnego miejsca).
Dolina Skrzatów to miejsce genialne w swojej prostocie
Nie jest to park rozrywki i nie powinno się traktować tego miejsca w tych kategoriach. Kiedy wybiła równa godzina – drewniane drzwi od Doliny Skrzatów otworzyły się i powitał nas Skrzatolog w czerwonej, zabawnej czapce. To człowiek, który poświęcił życie na badanie Skrzatów i ich obyczajów. Wchodząc do Doliny, uczestniczysz w fascynującym wykładzie na temat ludzkiej pomysłowości, natury, środowiska oraz historii. I mija już kolejny dzień od naszej wizyty w tym miejscu, a ja nie potrafię wyjść z podziwu dla całej tej opowieści.
Przekraczając bramę, natychmiast znaleźliśmy się w zupełnie innym świecie. W prawdziwym zagajniku, w którym dosłownie było aż gęsto od drzew, krzaków, kwiatów i pnączy, pomiędzy którymi poukrywane były budynki, kopalnie i domki skrzatów. Najbardziej jednak niezwykły był w tym wszystkim animator, czyli właśnie „Pan Skrzatolog”. Po 20 sekundach wszystkie dzieci (w różnym wieku) były w niego zapatrzone, chętnie odpowiadały na pytania i weszły w świat, który przed nimi kreował. Dorośli biegali za tą gromadą, ciągle zastanawiając się, jak on to u licha robi? Jak potrafi przejąć ich uwagę, zmusić do myślenia, ciszy i tego, że patrzą na niego z takim podziwem? Dzieci były nim absolutnie oczarowane, a im bardziej one się cieszyły, tym bardziej rodzice relaksowali się historią, wiedząc, że to zdecydowanie najlepiej wydane pieniądze w ostatnim czasie.
I niby nic tu się nie dzieje – ot, zwykła historia opowiedziana w malutkim zagajniku
Miejsce totalnie zwyczajne, które no nie może się równać np. z Magicznymi Ogrodami, czy Farmą Iluzji, w których przecież też jest ogród, też są skrzaty. A jednak historię tą Skrzatolog opowiada w tak fascynujący sposób, że jego wykładu słucha się z przyjemnością od pierwszych, aż do ostatnich minut.
To, co mnie uderzyło najbardziej, to że wszystkie dzieci były opowieścią dosłownie zawładnięte. Nieważne, czy dziecko miało 4 lata, czy 10, jak to było w naszej grupce. Skrzatolog umiejętnie przyciąga ich uwagę, zadając pytania i zagadki. W razie potrzeby potrafi wskoczyć na drzewo, przekręcić kogoś do góry nogami albo naśladować zwierzęta gospodarskie! Na dodatek wszystko, co robi – wydaje się takie totalnie naturalne i niewyćwiczone. Jeśli każdy park rozrywki miałby takiego animatora, to byłoby cudownie!
W całej tej opowieści przekazywanej w Dolinie Skrzatów uczymy się przede wszystkim szacunku do otaczającego nas świata
O tym, jak należy o niego dbać, co należy jeść, aby mieć trochę łatwiej (np. uwolnić się od komarów) oraz dlaczego harmonia człowieka z naturą jest taka ważna. W to wszystko wpleciona jest właśnie mitologia słowiańska, która dziś popada już w całkowite zapomnienie.
Zwiedzający mają okazję zaznajomić się z wizerunkami bożków (by dowiedzieć się, jak Słowianie wyobrażali sobie stworzenie świata), zobaczyć różnice między Głagolicą (czyli alfabetem słowiańskim) a alfabetem łacińskim. Dzieci i dorośli poznają też zioła, a także genezę wielu słów, które zostały wymyślone wieki temu, a służą nam do dziś.
Po zakończonym wykładzie udajemy się jeszcze do jednej z chat, na krótkie warsztaty z tworzenia motanek, czyli starosłowiańskich lalek
W dawnych czasach dzieci nie posiadały zabawek, więc tworzono lalki ze skrawków materiałów, które nazywały się właśnie motankami. Te miały różne funkcje i czasem dziecku miały służyć niczym magiczny amulet. Oczywiście na początku od razu zostaje wyjaśnione, że motanka to nie jest żadne Voodoo!
I tak, gdy rodzice dziecka ruszali na łowy, a maluch się bał – tworzono mu motankę o długich rączkach, by te mogły ją sobie przytulać. Jeżeli ktoś wyruszał w długą podróż – do motanki można było przyczepić tobołek na kiju niczym u Włóczykija. Zajęcia są kreatywne i proste, bo nie wymagają użycia żadnych narzędzi i stanowią swoistą kropkę nad i w całym zwiedzaniu Doliny Skrzatów. Po warsztatach (w ramach biletu) jest jeszcze czas wolny, gdzie można spokojnie pospacerować po zagajniku (w poszukiwaniu poukrywanych skrzatów), skorzystać z domku na drzewie lub postrzelać z łuku.
To przegenialna forma zabawy
Dawno nie widziałem takiego zaangażowania u dzieci. Pomimo że Skrzatolog tak naprawdę opowiada im jak najbardziej historyczne fakty, ciekawostki oraz legendy – dzieci to chłoną niczym doskonale opowiedzianą bajkę. Jestem przekonany, że każde z nich (a także i my, dorośli) po wyjściu, miało głębokie przemyślenia na temat działalności człowieka w przyrodzie i rozmyślało o pewnych podstawowych zasadach, jakimi jest: troska o drugą osobę, czy chęć niesienia pomocy.
Chciałbym napisać, że to doskonałe miejsce na wyjście w weekend z twoim dzieckiem, ale bym skłamał. To doskonałe miejsce na wyjście, nawet jeśli dziecka nie masz. Jestem miejscem totalnie oczarowany i gorąco cię zachęcam, byś tam jak najszybciej pojechał!
Dolina Skrzatów
Chociszew 42c, Parzęczew
www.dolinaskrzatow.pl
Zapraszamy do nowego miejsca, Chciszew nad Bzurą. Teraz jest jeszcze bardziej urokliwie i jeszcze ciekawiej.
zapraszamy na http://www.dolinaskrzatow.pl