Ojcowski Park Narodowy to jedno z moich ulubionych miejsc na Ziemi. Uwielbiałam przyjeżdżać tu niegdyś na letnie obozy i zwiedzać jego najbardziej urokliwe zakamarki. Ostatnio jednak uświadomiliśmy sobie z Filipem, że minęło przeszło… 15 (!) lat od naszej ostatniej wizyty w tym miejscu. Postanowiliśmy nadrobić zaległości – i jak to bywa w takich przypadkach – zwiedzając cały Park Narodowy dużo bardziej świadomie.
W Ojcowskim Parku Narodowym spędziliśmy dwa bardzo intensywne dni. Myślę, że dla osoby, która woli więcej czasu poświęcić na kontemplację tych uroczych terenów – trzy, cztery dni będzie odpowiednim okresem, aby stwierdzić, że widziało się to, co najlepsze. My jesteśmy trochę dziwni i zwiedzamy dużo więcej niż przeciętny turysta – bierz na to poprawkę.
Ojcowski Park Narodowy Atrakcje
Ojcowski Park Narodowy zajmuje około 21 km2 i jest uważany za najmniejszy park narodowy w Polsce. To oczywiście ma swoje zalety – praktycznie wszędzie jest blisko, można w dużej mierze odległości pokonywać na rowerze albo pieszo. W okolicy jest mnóstwo wypożyczalni, więc nie musisz tachać swojego sprzętu.
Gorzej, jeśli planujesz posiłkować się samochodem. W większości miejsc można parkować na cały dzień po uiszczeniu drobnej opłaty, ale przemieszczając się i wiedząc, że tych miejsc jest co najmniej kilka – może się uzbierać całkiem spora suma. Jako że Ojców leży w Parku Narodowym właśnie – raczej nie licz, że wszędzie wiedziesz, bo jego centrum jest całkowicie wykluczone z ruchu samochodowego. Może i dobrze, bo w miasteczku naprawdę miejscami jest ciasno przez krajobraz tworzony przez skały. Asfalt służy głównie za drogę, którą poruszają się turyści. Bez problemu możesz przemieszczać się tu z dziecięcym wózkiem, jednak pamiętaj, że praktycznie każda z atrakcji jest ulokowana na wzniesieniach. Tam wózek to dodatkowy balast, który w żaden sposób nie ułatwi ci wycieczki. Koniecznie weź ze sobą chustę albo nosidło.
Najładniejsze Skałki
W Ojcowskim Parku Narodowym pełno jest pełno skałek, z których wiele z nich wiąże się z różnymi legendami. Jest tu m.in. Igła Deotymy, Łaskawiec, Skały Kawalerskie… Większość z nich i tak będziesz mijać na swojej trasie. W tym artykule przybliżam te, które wywarły na mnie największe wrażenie.
Maczuga Herkulesa
Maczuga Herkulesa to chyba najbardziej charakterystyczny ostaniec w Ojcowskim Parku Narodowym. Zwietrzała skała z pewnej odległości, od strony drogi – przypomina po prostu maczugę. Liczy sobie 25 metrów wysokości, a z jej powstaniem wiąże się kilka legend. Nam najbardziej przypadła do gustu ta z księciem Krakiem. Za jego panowania, okolice były nękane przez smoka, żywiącego się bydłem i dziewicami. Król pewnego dnia się zirytował i rąbnął smoka w głowę wielką maczugą, zabijając stworzenie na miejscu. Następnie maczugę tę umieścił w miejscu, w którym możemy podziwiać ją teraz – jako przestrogę dla tych, którzy mają wobec Krakowa złe zamiary. Czemu więc przypisano ją akurat Herkulesowi? Hm…
Do Maczugi Herkulesa dostaniesz się, parkując auto na prywatnych, płatnych parkingach w okolicy Zamku Pieskowa Skała. Wystarczy przejść ścieżką obok niej, gdzie również zaczyna się krótki szlak na zamek. Zdjęcie przy wielkiej skale to zdecydowanie obowiązkowa pamiątka z wycieczki. Maczuga Herkulesa jest jednym z ważniejszych symbolów Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Brama Krakowska
Dwa potężne bloki skalne, sięgające czasów jurajskich – wznoszą się na wysokość 15 m. Według legendy każdego roku trochę przybliżają się do siebie, a kiedy w końcu się zejdą – nastąpi koniec świata. Skały są podpierane przez okolicznych wędrowców kijkami, aby zapobiec zagładzie. 😉
Tuż obok Bramy Krakowskiej znajduje się Źródełko Miłości. Jeśli napijesz się stąd wody wraz ze swoją drugą połówką – zostaniecie połączeni miłością na wieki. Jest tylko jeden problem – woda nie bardzo nadaje się do picia, o czym ostrzegają tabliczki dookoła. Może wystarczy się ochlapać?
Brama Bolechowicka
Brama Bolechowicka to zdecydowanie moje ulubione miejsce, w którym (poza oglądaniem widoczków) – bardzo przyjemnie się spaceruje. Jest to też jedno z ciekawszych miejsc dla miłośników wspinaczki. Kamienne filary wznoszą się na około 30 metrów. Brama Bolechowicka położona jest trochę na uboczu, przy mniej eksplorowanych szlakach. Poruszając się wyznaczoną tu ścieżką – możesz zobaczyć po drodze niewielki wodospad. Samochód najłatwiej zaparkować w pobliżu kościoła pw. św. Apostołów Piotra i Pawła.
Ojcowski Park Narodowy Zamki
Zamek Pieskowa Skała
32-045 Sołuszowa
Zamek w Pieskowej Skale znajdował się na jednym z ważniejszych szlaków prowadzących z Krakowa do Olkusza i dalej na Śląsk. Był zamkiem strażniczym. Dziś pięknie zrewitalizowany, z daleka błyszczy swoją bielą z waniliowym zabarwieniem. Ciężko mu zrobić zdjęcie, przez odbijające się zewsząd światło!
Aby do niego dotrzeć, należy zaparkować samochód na parkingu przed zamkiem albo próbować swojego szczęścia na parkingu przy (opisanej wyżej) Maczudze Herkulesa. To właśnie polno-leśną ścieżką obok Maczugi należy wspiąć się w górę. Droga nie jest trudna, ale po deszczu może być trochę ślisko, więc dobrze mieć ze sobą chociaż trampki (chociaż widziałam, że japonki też dają radę). Wejście na dziedziniec Zamku Pieskowa Skała jest darmowe, płaci się jedynie za zwiedzanie wnętrz. Polecam ci udanie się na bezpłatny taras widokowy, na którym znajduje się również restauracja, skąd widać wspaniałą panoramę na ogrody zamkowe.
Wnętrza zamku niestety nie zachowały swojej pierwotnej postaci. Część z kolekcji, którą można tu obejrzeć – została przeniesiona z Zamku na Wawelu. To bardzo dobry pomysł, biorąc pod uwagę, że miałyby się kurzyć gdzieś w piwnicach. Dominują tu zabytkowe meble i obrazy.
Zamek w Ojcowie
32-047 Ojców
Zamek w Ojcowie to tak naprawdę pozostałości wieży bramnej i donżonu. W tym pierwszym znajduje się makieta zamku, prezentująca jak wyglądał za czasów świetności. Podobno nazwa zamku wiąże się z Władysławem Łokietkiem. Ukrywał się on w okolicznych lasach, przygotowując się do walki o tron z Wacławem II. Zamek miał wznieść Kazimierz Wielki, czyli jego syn – który nadał nazwę „Ociecz” (Ojców), by upamiętnić ojca. Zamek miał funkcje militarne, broniąc dostępu do Krakowa.
Nie ukrywam, że poza zadbanym terenem – nie ma tu za bardzo nic do roboty. To po prostu urokliwe miejsce, które zwiedza się trochę przy okazji. Cena jest bardzo atrakcyjna – wejście na teren dawnego zamku to koszt ok. 10 zł. Zamek w Ojcowie ma w sobie jakiś spokój i urok. Uważam, że choć raz warto go zobaczyć.
Ojcowski Park Narodowy Jaskinie
W Ojcowskim Parku Narodowym znajduje się ponad 700 jaskiń, z czego udostępnionych dla turystów zostały dwie. Jest to Jaskinia Łokietka i Jaskinia Ciemna. W bliskim sąsiedztwie Parku Narodowego znajdują się jednak jeszcze dwie inne jaskinie, które też warto mieć na uwadze. Zdecydowałam się umieścić je wszystkie w jednym wpisie, ze względu na ową bliskość. Niezależnie, którą jaskinię wybierzesz – we wszystkich usłyszysz mniej więcej te same rzeczy. Czyli co to są: stalagmity, stalaktyty i stalagnaty; jakie zwierzęta niegdyś zamieszkiwały tutejsze jaskinie; co to są kotły wirowe, jak wygląda pająk jaskiniowy i co spotka cię, jeśli kropla wody sącząca się po skałach spadnie wprost na ciebie. Nie martw się jednak – w każdej jaskini spotka cię coś miłego. 😉 Warto mieć ze sobą bluzę, bo we wszystkich wymienionych jaskiniach – temperatura utrzymuje się na poziomie ok. 8 stopni.
Drugą istotną informacją, którą powinieneś poznać – jest fakt, że w Ojcowskim Parku Narodowym żyje najwięcej gatunków nietoperzy. Z 27 poznanych, tutaj żyje aż 19! Wizerunek skrzydlatego ssaka znalazł swoje odzwierciedlenie w logu parku. To bardzo maleńkie i pożyteczne zwierzątka, które wolno się rozmnażają (1-2 razy w ciągu roku), żyją około 30 lat, a wszystkie polskie gatunki są roślinożerne. Jednej nocy potrafią zjeść w ramach obiadu około 3000 komarów! Latem raczej nocują w lasach, ale zdarza się, że jakiś osobnik drzemie w środku jaskini. Ponieważ są czułe na światło – nie zaleca się robienia zdjęć w jej wnętrzach. Wybudzenie nietoperza z hibernacji może nastąpić po delikatnym ogrzaniu oddechem jaskini, dlatego większość jaskiń jest zamknięta zimą.
Grota Łokietka
Bilet do Groty Łokietka zakupić możesz przy niewielkim budyneczku, tuż przed Jaskinią. Grota znajduje się na wzniesieniu i kierując się ku niej, należy się nastawić na około 30-minutowy spacer leśnymi zboczami. Możesz też wybrać bardziej leniwą trasę – parkując z drugiej strony około 300 metrów od jaskini. Co to jednak za przyjemność? 😉
Jaskinia jest długa na 320 metrów. Z tym miejscem wiąże się legenda o Władysławie Łokietku, który uciekając przed Wacławem II – schronił się w jej wnętrzach. Zamiast jednak wejść bezpośrednio przez widoczną na pierwszy rzut oka szczelinę – wdrapał się do środka drugim wejściem, zostawiając wielką pajęczynę we frontowym otworze. Kiedy wrogie wojska ujrzały nietkniętego pająka i sieć – pomyślały, że nikt do środka nie wchodził, przez co Łokietkowi udało się umknąć.
Jaskinię zwiedza się z przewodnikiem (w cenie biletu), w sezonie turystycznym co około 30 minut.
Jaskinia Ciemna
Jaskinia Ciemna to kolejna wspaniała jaskinia w Ojcowskim Parku Narodowym. Bilety kupisz na dole przy drodze asfaltowej, niedaleko Bramy Krakowskiej. Sama jaskinia znajduje się na wzniesieniu – dotarcie do niej to około 20-30 minut spacerku pod górę. Zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach. Jeśli więc zostało ci trochę czasu – koniecznie wdrap się trochę wyżej na opisywany poniżej punkt widokowy.
Do tej jaskini wchodzi się ze świeczkami. To bardzo fajna odmiana dla używanych wszędzie przez niecierpliwych turystów – latarek w telefonach. Korytarze stanowią 209 metrów. We wnętrzach jaskini znaleziono szczątki człowieka liczące ponad 100 tys. lat, co zostało upamiętnione na niewielkim tarasie widokowym, który przewodnik pokaże ci, tuż po odwiedzeniu jaskini. W Jaskini Ciemnej trwają prace archeologiczne, mające na celu sprawdzić, czy pod spodem nie znajduje się drugi korytarz. Zwiedzanie jednak jest możliwe cały czas!
Jaskinia Nietoperzowa
Jaskinia Nietoperzowa jest położona poza granicami Ojcowskiego Parku Narodowego. Dotrzeć do niej najłatwiej, bo przed wejściem znajduje się spory parking. Zwiedzanie odbywa się co 30-45 minut. Niestety wizytę w tym miejscu wspominam najgorzej, przez zwiedzającą z nami wycieczkę szkolną, nad którą kompletnie nie mógł zapanować organizator.
Jaskinia często bierze udział w planach zdjęciowych i filmowych. Ma 326 m długości. Jej nazwa związana jest ze znalezionymi tu licznymi szczątkami nietoperzy. Dawniej z ich odchodów wytwarzało się nawóz fosforowy. W skałach do tej pory roi się od kości zwierząt, a przewodnik wskazuje te miejsca latarką. Niesamowicie to wygląda.
Jaskinia Wierzchowska
Jaskinia Wierzchowska także znajduje się poza Ojcowskim Parkiem Narodowym. Przy szukaniu parkingu trzeba mieć spore szczęście, a później przejść około 1 km spacerkiem, bo w okolicy obowiązuje zakaz ruchu samochodowego.
Jaskinia Wierzchowska jest najdłuższą jaskinią udostępnioną do zwiedzania w Polsce. Jej korytarze liczą przeszło 700 metrów! Zwiedzanie trwa około godziny i jest pełne ciekawostek i atrakcji. O tym, jednak musisz przekonać się sam. Ponoć jaskinia miała kiedyś drugie wejście, które zapadło się przez przelatujący nad jaskinią… helikopter. Od tej pory kilka razy w roku jest badana, czy nie istnieje takie zagrożenie. Brr!
Ojcowski Park Narodowy Muzea
Jeśli wahasz się, czy zwiedzając Ojcowski Park Narodowy, który jest bogaty w naturalne atrakcje – warto odwiedzać w ogóle muzea, to – TAK! Jeśli masz tylko taką możliwość, to koniecznie zerknij – co mają ciekawego do zaoferowania.
Muzeum Ojcowskiego Parku Narodowego
32-047 Ojców
To muzeum jest GE-NIA-LNE! Naprawdę. Ma tylko jeden minus – zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach i dobrze by było, gdyby zebrała się grupa. Wydaje się głupie? Trąci PRL-em? Nam też się tak wydawało. Dopóki nie weszliśmy do środka.
Wewnątrz Muzeum Ojcowskiego Parku Narodowego znajdziesz jedną z ciekawszych wystaw, przybliżającą nam mieszkańców tutejszego Parku Narodowego. Zwiedzanie polega na wejściu do sali, gdzie z głośników wydobywa się przyjemny głos Krystyny Czubówny. Opowiada ona o tutejszych skałach, amonitach itd. Później prosi cię o przejście dalej – do wielkiego pokoju, który jest wzorowany na wielką jaskinię. Serio – słyszysz tam – jak latają nietoperze, a wszystko wzbogacane jest filmem, odpowiednimi podświetleniami itd; w zależności od tego, co mówi nasz lektor. Słyszysz nawet kapiącą wodę! Wow!
W kolejnej sali widzisz drzewo z zamieszkującymi go ptakami i wielką wystawę wypchanych zwierząt. W przeciwieństwie do innych takich miejsc – nie masz wrażenia, że „znowu to samo co wszędzie”. Nie. Tu jest dzień, zmrok, a Pani Krystyna oznajmia, kto o tej porze wychodzi na polowanie. Niesamowita sprawa! Tak właśnie powinny wyglądać nowoczesne muzea! Koniecznie odwiedź to miejsce, poprawiając jego frekwencję, żeby otwierali je częściej. Nie pożałujesz. 🙂
Boroniówka Osada Młynarska
32-043 Skała, Grodzisko 22
Boroniówka to bardzo fajny przystanek na trasie. Dawna osada młynarska znajduje się całkiem niedaleko Zamku na Pieskowej Skale. Zaparkować można tuż pod wejściem. Płacąc za wejście, otrzymujesz w cenie biletu bardzo ciekawą opowieść przewodnika (z małym pokazem) o tutejszym, zabytkowym młynie i tartaku. Młyn napędzany był kołem wodnym i wbrew pozorom – jego obsługa wcale nie była taka łatwa. Należało uważać na prawie każdym etapie, aby nie doprowadzić w jakiś sposób do zanieczyszczenia mąki.
Ciekawostką jest to, że kiedyś do ostrzenia młyńskich kamieni służących do mielenia ziarna – zatrudniało się często osobę, która podawała się za fachowca w tym zakresie. Aby jednak uniknąć przykrej pomyłki – podwijało się takiemu osobnikowi rękaw i sprawdzało, czy posiada liczne… niebieskie tatuaże. Ostrząc koło – kawałki kamienia wbijały mu się w skórę, tworząc osobliwe wzorki. Im więcej, tym prawdopodobnie więcej takich robót wykonał. Tak sobie ludzie kiedyś radzili. 🙂
Po zwiedzaniu trwającym około godziny – warto skusić się na ciacho i kawę w tutejszej kawiarni. Można też kupić ekologiczną mąkę. Boroniówka to wspaniałe, klimatyczne miejsce, które przenosi w czasie.
Ojcowski Park Narodowy Tarasy Widokowe
Punkt widokowy na skałce Jonaszówka
Jonaszówka to niewielka górka, na którą warto się wspiąć, by zobaczyć panoramę Ojcowa. Sama nie wiem, czy bardziej przypadło mi do gustu wchodzenie stromym zboczem po odkrytej skale, czy widoczek. Tak czy siak – warto się tu wdrapać, aby pogapić się na okolicę. Na samym szczycie znajdują się ławeczki.
Góra Koronna
Góra Koronna to miejsce dużo bardziej klimatyczne niż Jonaszówka, ale z trudniejszym podejściem i nie ma stąd tak dobrego widoku na miasteczko. Za to idealnie widać Dolinę Prądnika, z Bramą Krakowską w tle i Skałą zwaną Rękawicą (po lewej). Na kolejne punkty widokowe, wystarczy kierować się w górę, tuż powyżej Jaskini Ciemnej.
Pstrąg Ojcowski
Ojców 48, 32-047 Ojców
Jeśli po zwiedzaniu zgłodniejesz – to na najlepszą rybkę w Ojcowskim Parku Narodowym, warto zatrzymać się w hodowli ryb „Pstrąg Ojcowski”. Tradycja tutejszej pstrągarni sięga 1935 roku, ale działania powojenne sprawiły, że tutejsze stawy chciano zasypać. Dopiero w 2014 roku – dzierżawiąc to miejsce – Pani Magdalena Węgiel wraz z córką Agnieszką Sendor przywróciły im dawną renomę. Dziś to miejsce przypomina bar, gdzie przy okazji możesz wypocząć na leżaczkach przy Stawie Beta. Na miejscu w zależności od dnia sprzedaje się Pstrąga Ojcowskiego Potokowego i Pstrąga Ojcowskiego Tęczowego. Oba wpisane są na Listę Produktów Tradycyjnych. Docelowo – w przyszłości hodowla pstrąga potokowego będzie przeznaczona do celów zarybieniowych rzek, jako ginący gatunek. W tutejszej gastronomi pozostanie pstrąg tęczowy, pochodzący z zakontraktowanych przez twórców tego miejsca – stawów na Podhalu, gdzie oczywiście hodowla odbywa się także w poszanowaniu natury, bez antybiotyków, polepszaczy wzrostów i tym podobnych rzeczy.
Tutejsze pstrągi są świeże, nie są mrożone i podawane są z chlebem. Jako dodatki możesz sobie dokupić kapustę kiszoną lub ogórki małosolne. Do wyboru jest pstrąg wędzony albo grillowany. Ja polecam wędzonego. Oba jednak pachną i smakują obłędnie.
Ojcowski Park Narodowy – doskonałe miejsce na wypoczynek obok Krakowa
Ojcowski Park Narodowy to wspaniała alternatywa wycieczki dla pobliskiego Krakowa. Sami byliśmy tu w weekend i nawet duże grupy turystów, potrafiły rozproszyć się po całym parku, nie sprawiając wrażenia, że idziesz przez zatłoczone miasteczko. Po Ojcowskim Parku Narodowym można spacerować z psami na smyczy, ale nie wejdziesz z nimi praktycznie do żadnej z atrakcji. W okolicy ciężko o zasięg na mapach Googla, więc dobrze zaopatrzyć się na miejscu w papierową mapę. Chociaż… my takiej nie mieliśmy i jakoś się udało. 😉
Ja mam bardzo duży sentyment do tych okolic. Podobały mi się, kiedy byłam dzieciakiem, podobają mi się i teraz. Z przyjemnością polecam ci to miejsce na długi wypoczynek. Niezależnie, czy wpadniesz tu w weekend, czy w tygodniu.
Bardzo ciekawy artykuł. Warto jednak poprawić jeden błąd. Otóż ta młynarsko-tartaczna osada, to BORONIÓWKA, a nie Broniówka. To od nazwiska.
Bardzo dziękuję za trafne spostrzeżenie! Już poprawione 🙂