Często na spotkaniach rodzinnych żartujemy sobie, że mój ojciec poniósł jedną, sromotną porażkę wychowawczą. No nie zaszczepił mi kompletnie swojej pasji do sportu. A czego szczególnie żałuje – to mojego braku zainteresowania piłką nożną. Podczas gdy on i mój brat biegali na mecze na stadion Legii Warszawa – ja zgłębiałem tajemnice łączenia klocków Lego. Gdy oni z zapartym tchem oglądali mecze w telewizji ja… no cóż, ale dalej układałem duńskie klocki.
Na przestrzeni lat, niestety nie było lepiej
No jakoś oglądanie biegnącego stada chłopa za piłką, by ją wkopać do bramki nie należało do moich ulubionych zajęć. Tak po prawdzie to na podwórku też wolałem inne zabawy, a WF w szkole to była dla mnie katorga i robiłem wszystko, by na niego nie chodzić. Któregoś dnia tata machnął ręką na to – przyznając, że sportowca to ze mnie nie będzie i chociaż dogadujemy się na każdym innym polu, tak wzajemnie zdajemy sobie sprawę z tego, że wieczorek przed TV, by kibicować komukolwiek – to raczej nam się nie uda.
Na szczęście Lilka nie wrodziła się we mnie. Wręcz przeciwnie, odnoszę wrażenie, że to prawdziwa kobieta renesansu. Malarstwo, śpiew, taniec, akrobatyka, jazda konna, bieganie, jazda na rowerze, czy basen to tylko drobny wycinek jej sportowych zainteresowań. Gdyby mogła, zapewne ćwiczyłaby jeszcze więcej i jeszcze większą liczbę dyscyplin. Szczerze ją podziwiam, mimo iż często potrafi przy tym zadać mi pytania ze świata sportu, na które nie znam odpowiedzi. Dlatego z przyjemnością odwiedziliśmy Muzeum Sportu i dlatego też w tym tygodniu udaliśmy się na Stadion Legii.
Muzeum Legii Warszawa – darmowe, nowoczesne, śliczne
Muzeum Legii Warszawa jest darmowe i otwarte praktycznie każdego dnia poza dniami, w których odbywają się mecze. Wystawa nie jest wielka, ale spokojnie spędzisz tutaj przyjemne (co najmniej) pół godziny, oglądając sporych rozmiarów zbiory klubu, który niedawno obchodził swoje stulecie. Wśród perełek jest między innymi motor. Mało kto dziś chyba pamięta, że klub miał swoją sekcję motorową. Do tego są rękawice bokserskie, czy rakiety tenisowe. Wiele eksponatów zostało ocalonych od zniszczenia – wśród nich jest np. piłka z żeliwa, którą złomiarze skradli z… grobu Kazimierza Górskiego.
Jeśli chcesz zobaczyć murale Legii Warszawa na Bemowie – kliknij link.
W Muzeum Legii Warszawa dominują trofea piłkarskie. Nic dziwnego, bo to jeden z bardziej utytułowanych klubów w Polsce. Osobną sekcję ma Kazimierz Deyna, gdzie prócz jego trofeów znajdują się również koszulki, czy buty. A dla tych najmłodszych, którzy na stadionie jeszcze nie byli, jest improwizowana „Żyleta”. Można przysiąść w sali pełnej zdjęć i poczuć się niczym na stadionie. Oczywiście za dodatkową opłatą – istnieje możliwość zwiedzenia autentycznego stadionu!
Lilce najbardziej do gustu przypadła szpada sportowa wraz z maską. Była żywo zainteresowana tym, jak wygląda ten sport, kiedy zawodnik jest uznany za „martwego” i czy przedmiot ten jest prawdziwy. Naprawdę fajnie jest też widzieć dziecko, któremu oczy rozpalają się na widok kolejnych trofeów i zaczyna marzyć, że ono też chciałoby kiedyś stanąć na podium.
Będąc w Muzeum Legii, chyba zrozumiałem – o co chodziło mojemu tacie
Ja się do piłki nożnej już raczej nie przekonam. Mam swoje pasje i zainteresowania, które rozpalają mnie tak, jak mojego ojca, czy brata wynik meczu piłkarskiego. Jednak nawet dla totalnego laika jak ja – Muzeum Legii Warszawa jest obowiązkowe do odwiedzenia. Przede wszystkim warto znać historię jednego z największych klubów sportowych w Polsce. To wspaniałe miejsce, które z dumą, powagą i radością podchodzi do dokonań naszych sportowców. Przychodząc tutaj – nie tylko możesz poczuć i zrozumieć emocje płynące ze sportu, ale także zaszczepić je we własnym dziecku. Wychodząc stąd, byliśmy bardzo podekscytowani i wydaje mi się, że każdy na swój sposób zmotywował się do realizowania swoich pasji.
Muzeum Legii Warszawa
ul. Łazienkowska 3, Warszawa
www.legia.com
Dodaj komentarz