Kupowanie prezentów to taka niekończąca się historia. Co roku ten sam problem „co jemu/jej kupić”. Ba! Żeby to było jedyne zmartwienie! Często jest przecież tak, że w ostatniej chwili dowiadujemy się o kolejnych, nieplanowanych gościach lub też zwyczajnie pojawia nam się nagła potrzeba zorganizowania jakiegoś małego, drobnego upominku np. na imieniny.
Osobiście nie cierpię przepychania się w supermarkecie między ścianą ludzi, w poszukiwaniu czegokolwiek co nadawałoby się na prezent dla przykładowej ciotki Stachy, o której gustach mogę się jedynie domyślać. W rezultacie w koszyku ląduje kolejny czekoladopodobny przysmak o smaku cukru w cukrze, z aromatem wanilinowego badziewia albo bombonierka z fruktozą. Ważne, że wizualnie „jakoś” wygląda, byleby mieć z bańki, prawda?
NIE!
Znalazłam cudowne sklepy stacjonarne, w samym sercu Warszawy, w których wielokrotnie robię zakupy i na jakości tamtejszych produktów jeszcze się nie zawiodłam. Jeżeli szukasz czegoś pysznego, co wznosi kubki smakowe na pogranicze rozkoszy… będą najlepszym możliwym wyborem.
Słodkie Upominki
Manufaktura cukierków
ul. Nowy Świat 51, Warszawa
www.manufaktura-cukierkow.pl
Aż, oczywiste miejsce prawda? Ten lokal przebojem wdarł się na mapę Warszawy i nic dziwnego, bo to spełnienie wszelkich dziecięcych marzeń. Cukierki handmade pod każdą możliwą postacią, w najróżniejszych kolorach, odcieniach i smakach podbiły podniebienia zarówno mieszkańców, jak i turystów. Wszystkie słodycze są wytwarzane na oczach klientów, co staje się dodatkową atrakcją samą w sobie.
Bezglutenowe, naturalnie barwione i wykonywane na podstawie receptury z XVII wieku – są zupełnie czymś innym niż „typowe” lizaki serca itp. Smak kwaśny jest faktycznie kwaśny, jeśli ma smak melona – czuć melon i chyba tylko dopuszczalnie świnka Peppa ma smak truskawki.
Jeśli pragniesz podarować komuś absolutnie unikatowy prezent — to o konkretnych godzinach (zobacz na ichniejszej stronie!) Manufaktura Cukierków organizuje płatne warsztaty kręcenia lizaków, gdzie możesz ukręcić sobie takie słodkie cudo samodzielnie.
Manufaktura Czekolady
ul. Marszałkowska 9/15, Warszawa
O Manufakturze Czekolady już wspominaliśmy na blogu przy okazji warsztatów. Jednak wcale nie trzeba produkować własnej tabliczki – bez problemu kupisz tu gotową czekoladę, a przy okazji milion innych „bardzo potrzebnych” słodyczków. 😉 Więcej TU (klik, klik).
Karmello
Warszawa np. Hala Koszyki, czy Chmielna (to duża sieciówka, która ma lokale w każdym większym mieście)
www.karmello.pl
Pozostając w okręgu centrum, przenosimy się na Chmielną. Spacerując wzdłuż kolejnych kolorowych witryn sklepowych, trzeba nieco wytężyć wzrok, by wypatrzeć pijalnię czekolady Karmello.
To niewielki punkt – w zasadzie jest to bardziej sklep z kawiarnią. Nic dziwnego, bo naprawdę trzeba mieć bardzo silną psychikę, by – ot, tak po prostu – kupić coś na prezent i nie skusić się na wywołujące ślinotok pralinki, czy gorącą, delikatną czekoladę podawaną w przeróżnych kombinacjach.
W ofercie sklepu znajdują się między innymi kolekcje czekoladek skomponowanych wprost pod kawę, herbatę lub wino, ale także fantastyczne czekolady z całymi, suszonymi kawałkami owoców. Kompletnie nietrafiony sklep dla osób będących na diecie – cheat day gwarantowany.
Galeria Tebe [ZAMKNIĘTE]
Sklepik odkryliśmy zupełnym przypadkiem, ponieważ znajduje się obok Fotoplastykonu. Skromne pomieszczenie mieści w sobie setki pachnących arcydzieł z piernika.
Pieski, koniki, karety, anioły, choinki, sowy, motywy świąteczne i niekoniecznie – żywcem wyjęte z naszych wyobrażeń o toruńskim pierniku. Mimo naszych usilnych starań, w piernikowym mieście nie udało nam się znaleźć takich pamiątek i naprawdę nie sądziłam, że mam taki sklep pod samiutkim nosem! Ceny nie są wygórowane jak na rękodzieło. Duża część towaru sprawdzi się jako np. dekoracja na choinkę, ale znajdziemy tu również ekspozycje „jadalne” jak np. piernikowe łyżeczki, które można wykorzystać do gorącej czekolady.
Pirate Ship [ZAMKNIĘTE]
Żelki. Któż ich nie kocha? Pirate Ship na Chmielnej skusi nie tylko dzieci. W środku niewielkiego sklepu stylizowanego na piracki znajdziesz ponad 20 beczek wypełnionych kolorowymi żelkami, gumami do żucia czy orzechami w czekoladzie lub kawowym posmaku. Słodycze mają najróżniejsze kształty, są sprowadzane z Zachodu i na wszystkie obowiązuje jedna cena za 100 g. Spory wybór słodyczy bez żelatyny, glutenu, czy laktozy. Nam do gustu najbardziej przypadły kwaśne „arbuzy”. Niestety sklepik ma jeden poważny minus, kiedy tu już wejdziesz – szybko zapełnisz całą torbę.
Nawet jeśli czujesz się już „obkupiony”, zapamiętaj przytoczone adresy. To dobre miejsca nie tylko do zdobycia słodkiego upominku, ale warte odwiedzenia bez okazji np. podczas zimowego spaceru.
Dodaj komentarz