Swoje książki przeważnie czytam na czytniku albo zamawiam konkretne tytuły przez internet. Jednak to nie bardzo przechodzi w książkach dla dzieci, bo odkąd córka nauczyła się płynnie czytać – ma ochotę sama wybierać. W związku z tym raz na miesiąc przepadamy w przepastnych regałach naszej osiedlowej księgarni i buszujemy wśród fajnych i fajniejszych książeczek.
Jako że teraz trwają wakacje, co wiąże się z dużą (ogromną) ilością wolnego czasu dla dziecka – tym razem szukałyśmy książek z zagadkami dla dzieci, które można by zabrać w podróż. Miało być prosto, czyli książki takie, w których obejdzie się bez klejów, śmiecenia przy wycinaniu i tym podobnych rzeczy, które normalnie są super, ale niekoniecznie w aucie. Wybraliśmy trzy fajne tytuły, przy których miło czas spędzi dziecko w wieku od 5 do 8 lat, każdej płci. Do każdej z książeczek wystarczy ołówek, gumka i oczywiście kredki.
Książeczki z zagadkami dla dzieci
Absolutnie Fantastyczne Labirynty, Becky Wilson
Ten, kto wymyślił tytuł: Absolutnie Fantastyczne Labirynty – nie kłamał. Zapomnij o nudnych, czarno białych labiryntach, w których trzeba znaleźć drogę z punktu A do punktu B, gdzie musisz powtórzyć schemat razy sto, aby przejść całą książkę. Książka, którą ci proponuję napisana przez Becky Wilson to prawdziwa petarda. W środku znajdziesz 100 przygód polegających m.in na łapaniu zombiaków, poprowadzeniu nurka do łodzi, pomaganiu odkrywcom w znalezieniu pandy ukrytej między gałęziami, podążaniu słodyczową ścieżką, czy wyjściu z płonącego budynku.
Są tu zadania prostsze i zdecydowanie trudniejsze. Niektóre wydają się skomplikowane, a kiedy zaczynasz je rozwiązywać – okazują się łatwe. Te łatwe za to czasem są bardzo trudne! Na końcu są odpowiedzi, ale najlepiej nie pokazywać ich dziecku, bo przecież zawsze można wrócić do nieukończonego zadania. Zresztą przejście takiego „ciężkiego” labiryntu przynosi dziecku dużą satysfakcję i radochę. Przy okazji również młody ćwiczy motorykę małą, precyzję (trzeba dobrze poprowadzić linię między przedmiotami) i chyba najważniejsze – cierpliwość. Nie zawsze bowiem poprowadzona linia prowadzi do celu. Są tu niezłe zmyłki! Właśnie dlatego tę książeczkę najlepiej rozwiązywać przy użyciu ołówka i gumki.
Połącz kropki, Piotr Woźny
Połącz Kropki to bardzo fajna książeczka polegająca nie na czym innym, a łączeniu kropek właśnie. Pamiętasz – wcześniej opisywałam na stronie inną książkę: Odstresuj się! Połącz kropki. Tamta książka jednak jest przeznaczona dla starszych osób. Piotr Woźny stworzył książeczkę dla dzieci, adresowaną do ludków, którzy ogarniają już cyferki do 50. A jak znają podstawowe liczby, to pewnie i proste słowa – dlatego po odtworzeniu rysunku – mogą rozwiązać wierszyk.
W książce znajdziesz 22 rysunki, które po połączeniu kropek stworzą zarysy zwierząt. I tak np. przy świni jest taki wierszyk: „Głośno chrumka mała _ _ _ _ _ _ , kiedy karmi ją Halinka. A gdy dzień słoneczny znuży, lubi pluskać się w kałuży”. Pod koniec książki znajdują się rozwiązania zagadek, ale tak szczerze – to dzieci spokojnie odgadują, co właśnie narysują. Te rozwiązania są po to, żeby wiedziały, że dobrze poprowadziły linię. Książka jest dobra, bo jest prosta i nie wymaga zbyt długiej koncentracji, przez co dziecko się nią szybko nie znuży tak jak przy trudniejszych tego typu pozycjach, gdzie jednak często trzeba korzystać z linijki, żeby się nie pomylić.
Rysujemy z Leonardem, Anton Poitier
Moja córka nie lubi kolorowanek. To znaczy takich zwykłych – wiesz, masz rysunek i musisz go pomazać kredkami, nie wychodząc za linie. Tworzy piękne samodzielne prace – wielkie kolorowe latające dywany zajmujące pół pokoju, wyskakujące kartki, czy postaci, które przedstawiają ludzi w bajkowej kreacji. Rysujemy z Leonardem to książka, w której zakochała się od pierwszej sesji. Owszem, tu również są kolorowanki, ale większość książki polega na dokańczaniu zaczętego rysunku według swojego niebanalnego pomysłu. Dzieci mają tak bogatą wyobraźnię, że często ich prace są lepsze niż takie, które można spotkać np. w muzeach ze sztuką nowoczesną! Serio! Zresztą sam Picasso, który przecież potrafił malować wybitne prace – całe życie dążył do tego, żeby malować jak dziecko. 😉
W tej książce kreatywność dziecka może skoczyć na wyższe poziomy. Młody ma zadanie polegające na dokończeniu stworzenia, które może być zarówno bykiem, jak i strasznym potworem. To już według uznania. Niektóre strony mają okienka albo trzeba je zagiąć, przez co tworzą się „nowe” rysunki. Maluje się tutaj słoniokotożyrafy, uczy się malować dinozaury, potwory i koloruje cukierkowy deszcz. Książka ćwiczy koncentrację, wyobraźnię i przede wszystkim – kreatywność! Schematy to nuda zarezerwowana dla rodziców.
Dodaj komentarz