Jak Wytresować Smoka to tytuł, na który w sumie przypadkowo trafiliśmy w momencie, gdy nasza córka zaczęła oglądać filmy pełnometrażowe. Z miejsca stał się jedną z naszych najukochańszych animacji (tak, jeśli chodzi o bajki, to miewam z Klaudyną objawy zdziecinnienia 😉 ). Przebił tym samym Shreka, który niestety, ale z każdą kolejną częścią był coraz słabszy. Gdybym miał tworzyć tutaj jakiś ranking, to pewnie film DreamWorks’a znalazłby się obok Krainy Lodu, Baleriny oraz Vaiany.
Jak wytresować smoka 3 – prosty przepis na sukces
Pierwsza i druga część w swojej istocie to jadące na utartym schemacie historie, skonstruowane na uniwersalnych zasadach. Główny bohater imieniem Czkawka, który musi mierzyć się z oczekiwaniami ojca – ma zupełnie inny pomysł na życie. Zamiast prowadzić niekończącą się walkę ze smokami, postanawia je trenować i sprawić, by pomagały jego ludziom.
W pierwszej części patrzyliśmy głównie na psychologiczne starcie Czkawki i jego ojca – czyj pomysł na życie plemienia będzie lepszy. W części drugiej mogliśmy obserwować rodzącą się miłość głównego bohatera do Astrid. Ponadto wydarzyły się dwa inne, kluczowe fabularnie wydarzenia: Czkawka odnalazł swoją matkę oraz został przywódcą klanu.
Jak wytresować smoka 3 – epickie zakończenie trylogii
Część trzecia Jak wytresować smoka – nie pozostawia w nas złudzeń już od pierwszych minut. To zakończenie trylogii i całej historii. Oglądając film w kinie w towarzystwie swoich dziewczyn, przez cały seans widziałem na ich twarzach wesołość mieszającą się z napięciem, a w finałowej scenie pojawiły się nawet łzy. I muszę przyznać, że każda z tych reakcji jest tutaj jak najbardziej na miejscu, bo autorzy tak naprawdę nie dają nam odpocząć.
Film Jak wytresować smoka – zaczyna się od mocnego uderzenia, gdy Czkawka i jego ekipa przeprowadzają atak na statki, które przewożą uwiezione smoki. Mieszkańcy Berg bardzo chcą doprowadzić do pokoju między smokami a ludźmi – uwalniając je i sprowadzając na swoją wyspę. Ta jednak zaczyna cierpieć na przeludnienie, co powoduje masę komicznych sytuacji. Szybko jednak poznajemy Grimmela – głównego antagonistę i człowieka na wskroś złego, którego celem jest zabicie wszystkich smoków. Szczególnie Nocnej Furii, a więc naszego ukochanego Szczerbatka.
Czkawka boi się o życie smoków i stara się opracować plan, który ma temu zapobiec. Co dalej? Jeśli jesteś fanem tej serii, koniecznie musisz obejrzeć zakończenie. Szkoda psuć ci zabawę jakimkolwiek spojlerem.
Bo tego filmu zwyczajnie nie można pominąć
Trudne do opisania jest to, co właściwie otrzymujemy na ekranie. Dla ludzi idących do kina przede wszystkim dla obrazu będzie to prawdziwa uczta. To, ile się przed naszymi oczami dzieje jest wprost niepojęte! Detale, szczegóły na pierwszym i drugim planie. Pięknie odwzorowana roślinność, smoki, bohaterowie. Ich zbroje pokryte łuskami, efekty pogodowe… mógłbym rozpisywać się długo a przy każdym kolejnym przecinku dodawać ten sam epitet – wybitnie piękne. Tak pięknej i szczegółowej animacji jeszcze nie widziałem, a całość deklasuje nawet wspaniałą pod tym względem Vaianę.
Jak Wytresować Smoka 3 to również świetna oprawa muzyczna. Polubiłem tę serię także dlatego, że w przeciwieństwie do bajek Disneya nie ma tutaj często niepotrzebnego śpiewania. Jest za to świetny motyw przewodni znany nam od części pierwszej i zupełnie nowe, podniosłe i lekko bojowe utwory, które tylko podkreślają wyjątkowość i zwieńczenie serii.
Poza tym Jak wytresować smoka 3 – trzyma w napięciu, do końca
Cała realizacja graficzna tylko pomaga w odbiorze obrazu. Seria nie zrezygnowała ze swojego charakterystycznego, lekko kreskówkowego stylu za to dopełniła się o wyraźne emocje na twarzach bohaterów. Widać wyraźnie, kiedy są zmartwieni, kiedy radośni. Finałowa scena w filmie sprawia, że popcorn i nachosy w kinie przestają smakować albo przynajmniej nie wypada ich chrupać. W kinie momentalnie zrobiło się cicho i w powietrzu dosłownie wymacać można było wspólną myśl całej widowni: to już koniec.
Z drugiej strony bardzo się cieszę, że to faktyczny koniec historii Czkawki, Szczerbatka i całego Berg. To dobry moment na zamknięcie trylogii, zanim seria zacznie zjadać własny ogon. W efekcie otrzymaliśmy trzy, idealnie wypełniające się filmy ze wspaniałą historią, do której chce się wracać. Na tyle, że pierwsze zdanie wypowiedziane przez Lilkę po wyjściu z kina brzmiało:
– To kiedy kupujemy płytę z filmem?
A to w jej przypadku, naprawdę nie zdarza się często.
Film trzeba koniecznie zobaczyć. Jeśli jakimś cudem nie obejrzałeś poprzednich części, to są one dostępne na popularnych VOD lub do kupienia za grosze w marketach. Jak Wytresować Smoka jest obok Krainy Lodu tym, czym dla naszego pokolenia był Król Lew albo Pocahontas. Nie bez znaczenia oczywiście pozostaje fakt ogromnej kampanii reklamowej.
Nie można tej produkcji odmówić faktu, że dzieci żyją tym filmem na długo przed i po premierze. Kolekcjonowane są zabawki, obrazki, nalepki i w zasadzie wszystko, gdzie da się przykleić logo smoka. To nośnik emocjonalny, którym żyje cała klasa, gdzie tworzone są historie i spekulacje (podpytajcie się, co się dzieje teraz po premierze pierwszego trailera Krainy Lodu 2!). Zresztą, jeśli wspomnieniami cofniesz się do starych, kultowych produkcji Disneya – będziesz doskonale wiedział, co mam na myśli. Jak wytresować smoka 3 to jedna z najważniejszych pozycji wśród współczesnych animacji dla dzieci. Mądra, z morałem i zjawiskowo piękna. Idź koniecznie. Z dzieckiem albo bez. 😉
Dodaj komentarz