Rok w rok obiecuję sobie, że w święta będę się kontrolować i tym razem waga pokaże spadek, zamiast wzrostu w górę. A potem jadę do mamy, odwiedzam teściową i przywożę tonę słodyczy. Pocieszam się myślą, że nie jestem osamotniona i jest to raczej widok każdego domu, po którym grasuje „zajączek”. Co więcej – zastanawiam się, jak to możliwe, że nie robiąc świątecznych zakupów – lodówkę mam wypchaną po brzegi? Sam żurek skończy się najszybciej w przyszłym tygodniu…
Jednak już niecałe kilka dni później – kiedy całe ciasto zostaje w końcu pochłonięte, a człowiek odpocznie po trzydniowym obżarstwie – znowu nabiera się ochoty na coś słodkiego. W moich szafkach króluje majonez – produkt, który w okresie około świątecznym – wpychają mi jako gratis w każdym większym markecie.
Połączenie słów „ciasto” i „majonez” brzmi tragicznie, a zbitek słów: „ciasto majonezowe” – wywołuje praktycznie natychmiastowy grymas na twarzy. Mimo to jest to jeden z najsmaczniejszych dodatków do popołudniowej herbatki. Ciasto przypomina w smaku babkę piaskową, jest jednak od niej znacznie bardziej delikatne. Każdy, kto wcześniej nie miał styczności z tym wypiekiem – będzie zszokowany odkryciem, jak majonez w cieście może być aż tak dobry, lekki i smaczny!
Składniki:
- 4 jajka
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki majonezu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżki zapachu śmietankowego
Wykonanie:
- Żółtka ubić z połową cukru. Następnie dodać: majonez, przesiane mąki i proszek do pieczenia.
- Białka ubić na pianę, dodać cukier i zapach śmietankowy. Połączyć z żółtkami.
- Przelać do wysokiej formy do 3/4 wysokości i piec około 1 godziny w 160 stopniach.
Moja mama często robi to ciasto, jest rewelacyjne, przede wszystkim bardzo szybkie i zawsze są w lodówce wszystkie składniki 🙂
Tylko jedno – mąka orkiszowa zamiast pszennej! Nie różni się wiele smakiem, a jest dużo zdrowsza:)
O, następnym razem wypróbuję, chociaż u mnie mąki orkiszowej akurat nigdy nie ma 😛